Ekspert - czytaj lobbysta, lobbysta - czytaj amator

Błędy lobbystów

Kiepsko lobbują zarówno przedstawiciele firm, które za duże pieniądze zobowiązują się do zagwarantowania przychylnych rozwiązań zainteresowanej stronie (pojedyncze agencje Public Relations, kancelarie prawnicze), jak i organizacje upoważnione ustawowo do reprezentowania interesów zrzeszonych w nich podmiotów (przede wszystkim izby gospodarcze).

Nieskuteczność lobbistów wynika głównie z nieznajomości i niezrozumienia materii, która jest regulowana. W branży informatycznej ogromny kłopot sprawia przede wszystkim konieczność opisania językiem prawnym skomplikowanych rozwiązań technologicznych. Ustaw nie można czytać kawałkami. Często tworzą one tak złożoną strukturę wynikania i implikacji, że niezbędna jest znajomość całego aktu prawnego do właściwej oceny jego fragmentów (co gorsza, czego dowodzą prace legislacyjne w parlamencie, nie potrafią tego często sami prawnicy). Ta wiedza jest również podstawowym warunkiem wypracowania dobrych zapisów ustawy zarówno przez posłów, jak i stronę rządową, a także przeforsowania korzystnych dla lobbystów zapisów.

Powszechnym błędem jest również nieznajomość ścieżki legislacyjnej. Zresztą dotyczy to także posłów, którzy pod koniec 4-letniej kadencji chcą zgłaszać poprawki mniejszości w trzecim czytaniu ustawy.

Nie lepiej jest na posiedzeniach komisji. W celu szybkiego zakończenia prac nad ustawą o podpisie elektronicznym przedstawiciele strony rządowej zaproponowali 3 lata kary pozbawienia wolności za różnego rodzaju przewinienia niezgodne z zapisami ustawy, nie biorąc pod uwagę wagi i stopnia popełnionego czynu (tego dnia najwyraźniej lubili cyfrę 3). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wysokość kar za przewinienia ustanowiona w kodeksie karnym nie była tak zależna od humoru ich twórców i ma głębsze uzasadnienie.

Brak konsekwencji w proponowanych rozwiązaniach i nieumiejętność w przedstawianiu argumentów popierających dany zapis to kolejne wady polskich lobbystów. Bywa tak, że lobbyści dają posłom propozycje konkretnych zapisów do zgłoszenia w drugim czytaniu ustawy bez dokładnego wytłumaczenia istoty problemu.

Inny błąd to nieregularne uczestniczenie lobbystów w posiedzeniach komisji. To oczywiste, że nawet bardzo dobrze argumentowana propozycja zmiany ma małe szanse zdobycia aprobaty i poparcia, gdy zgłaszana jest przez lobbystów w nieodpowiednim czasie i dotyczy materii wcześniej już dysku-towanych i uzgadnianych. Dlaczego? Ustawa to całość, zaproponowanie istotnej zmiany w połowie czy - co się też zdarza - pod koniec prac nad ustawą, wywołuje tylko złość, zniecierpliwienie i niechęć wśród osób, które od początku aktywnie uczestniczyły w pracach nad projektem.

Mali bez szans

W lobbingu można dostrzec następującą prawidłowość - duże i dobrze prosperujące podmioty mają kilkakrotnie większe szanse na przekonanie posłów czy strony rządowej do zapisu zgodnego z ich interesem. Lobbing w ich wykonaniu jest o wiele bardziej skuteczny niż w przypadku podmiotów mniejszych i nie odgrywających znaczącej roli w gospodarce.

Podmioty rozpoczynające działalność na rynku mają małe szanse na zagwarantowanie korzystnych dla siebie zapisów w nowo tworzonych lub nowelizowanych aktach prawnych. Podmiot taki musi więc albo przyłączyć się do silniejszej grupy, albo wynająć profesjonalną firmę, która - według mnie - nie istnieje obecnie na rynku polskim.

I po wyborach

Niebawem odbędą się wybory. Zmiany na scenie politycznej będą niewątpliwie okazją, główne dla tych lobbystów, którzy nie znaleźli wielu skutecznych sprzymierzeńców dla swoich pomysłów w obecnych władzach do zwerbowania nowych "bratnich dusz" i wydeptania nowych ścieżek, zapewniających właściwe zabezpieczenie własnych interesów. Nie bądźmy naiwni i nie ukrywajmy, że bardzo często w lobbingu chodzi o interesy pojedynczych podmiotów, a nie nawet danej grupy podmiotów, nie mówiąc już o ogólnie rozumianym interesie społeczeństwa. Pozostaje mieć nadzieję, że przyszli, wybrani przez społeczeństwo, reprezentanci Polski będą współpracować z lobbistami w celu odniesienia obopólnych korzyści. Tymczasem ja zaczynam lobbować w nowej sprawie.

Dylemat lobbysty

Muszę się tylko jeszcze zastanowić, czy mam lobbować za ustawą o lobbingu - wtedy pozostaje tylko odpowiednio zabezpieczyć w niej interesy lobbistów i zadbać, by mieli ułatwiony dostęp do władzy, czy może, biorąc pod uwagę powszechnie znaną niestabilność na polskiej scenie politycznej, lepiej lobbować przeciwko ustawie i nadal balansować w otoczeniu niejasnych reguł i zasad.

--------------------------------------------------------------------------------

Imię i nazwisko autora jest pseudonimem.


TOP 200