Egzamin z wyobraźni

Egzamin z wyobraźni
Pierwsze, co przychodzi im na myśl, to przełożenie dysków ze spalonego serwera do serwera testowego - dzięki temu tylko znikoma część danych zostałaby utracona. Mimo kilku prób, stary serwer "nie widzi" jednak stosunkowo nowych dysków. Być może trzeba zaktualizować BIOS. Na razie jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się odtworzenie bazy pocztowej na istniejących dyskach serwera testowego z kopii bezpieczeństwa wykonanej w środę. Po chwili informatycy konstatują jednak, że objętość bazy danych firmowego serwera Exchange już w zeszłym miesiącu przekroczyła 20 GB. Stary serwer ma natomiast tylko 2 stare dyski twarde, działające w trybie lustrzanym - każdy o pojemności 9 GB. Przestrzeni dyskowej jest więc zbyt mało, nawet gdyby udało się przekonfigurować kontroler, tak aby nie zapisywał danych równolegle.

Jak odzyskać te dane? Pech chciał, że dodatkowy kontroler SCSI w formie karty PCI uległ przepaleniu razem z płytą główną serwera pocztowego. Jeden z informatyków jedzie więc do domu po własny kontroler. Tylko dzięki temu stary serwer rozpoznaje wreszcie dyski wyjęte z uszkodzonego serwera.

Wyścig z czasem

Gdy ok. 18.00 administratora bazy danych wciąż nie ma, informatycy dzwonią do niego ponownie. Telefon odbiera żona. Okazuje się, że chcąc jak najszybciej dotrzeć do firmy, kolega jechał bardzo szybko, stracił panowanie nad kierownicą i samochód "wylądował" w rowie, i to na dachu. Żonie kolegi nic się nie stało, administrator natomiast leży na oddziale intensywnej terapii w Częstochowie i wciąż nie odzyskał przytomności...

Informacja o wypadku kolegi wprowadza dodatkowy niepokój, trudno się skupić. Informatycy znają hasła, kilkakrotnie mieli też okazję wykonywać drobne czynności w bazie danych i aplikacjach. Nie znają jednak dokładnie struktury bazy, szczegółów jej konfiguracji, a tym bardziej niuansów związanych z ustawieniami systemu finansowego i sprzedaży, dostarczonego przez firmę XYZ z Gdańska. Wolą nie ryzykować. Skoro na administratora nie można liczyć, na pomoc trzeba wezwać dostawcę systemu. Czy zgłoszenie awarii dokonane po 18.00 w sobotę daje szansę na szybki odzew? Opiekun firmy X w firmie XYZ powiedział, że postara się, aby dwaj serwisanci przyjechali w poniedziałek z samego rana. Dopiero po telefonie prezesa firmy X do prezesa firmy XYZ udaje się uzyskać przyrzeczenie, że specjaliści pojawią się w niedzielę około południa.

Aby nie tracić cennego czasu, informatycy kontynuują odtwarzanie serwera Exchange na serwerze testowym. Gdyby serwer testowy był identyczny z serwerem pocztowym, w procesie odtwarzania można by wykorzystać przygotowaną wcześniej gotową kopię partycji systemowej serwera pocztowego. Niestety, serwer pochodzi od innego producenta - system operacyjny, serwer Exchange oraz oprogramowanie antywirusowe trzeba instalować i konfigurować ręcznie. Na szczęście, informatycy mieli płyty CD-ROM ze wszystkimi aktualizacjami Service Pack, nie musieli pobierać ich z Internetu.

Około północy można przystąpić do odtwarzania danych z dysków wyjętych z uszkodzonego serwera. Po kilku godzinach, gdy jest już po wszystkim, odtworzoną bazę trzeba zarchiwizować na taśmie. Dopiero teraz serwer pocztowy można podłączyć do Internetu.

Nie tylko serwery

W niedzielę informatycy zjawiają się w firmie ok. 9.00 - aby móc pracować, trzeba choć trochę spać. Dzwonią do kolegi, który dzień wcześniej miał wypadek. Żona mówi, że nad ranem odzyskał przytomność, ale ma zaburzenia pamięci. Chyba nie będzie mógł pomóc.

Informatycy nie czekają z założonymi rękami na przyjazd serwisantów z Gdańska - rozpoczynają przegląd stacji roboczych. W ciągu godziny wiadomo już, że co najmniej w połowie stacji trzeba wymienić bezpieczniki. Dziesięć może by się znalazło, ale na pewno nie trzydzieści... Kolejne dwie godziny zajmuje sprawdzanie, czy inne elementy podstawowych stacji roboczych nie wymagają wymiany. W piętnastu przypadkach uszkodzeniu uległy zasilacze, w siedmiu, oprócz zasilaczy nie wytrzymały także płyty główne. Jest 12.00. Jeden z informatyków jak najszybciej jedzie na giełdę komputerową, aby kupić bezpieczniki i zasilacze. Drugi zostaje, by w tym czasie wyjąć dyski z komputerów z uszkodzonymi płytami i przenieść dane do starszych komputerów, których kilka jeszcze zostało w magazynku.

Tym razem się udało

Specjaliści z gdańskiej firmy XYZ zjawiają się ok. 13.00. Pytają o kopię bazy. Przed rozpoczęciem odtwarzania informatycy firmy X decydują się na wykonanie kopii wszystkich taśm - tak na wszelki wypadek. Przedsięwzięcie to okazuje się słuszne. Pełna kopia zostaje przeniesiona bez problemu, jednak pierwsza taśma z danymi przyrostowymi wkręca się w mechanizm napędu i ulega odkształceniu do tego stopnia, że nie nadaje się do użytku. Po odtworzeniu, informatycy wykonują dwie pełne kopie bazy danych.

Dopiero teraz można konfigurować aplikacje. Administrator, choć nieobecny, okazał się bardzo pomocny. Wszystkie dane na temat konfiguracji aplikacji były przez niego skrupulatnie dokumentowane w postaci plików konfiguracyjnych i przechowywane na płytach CD-ROM. Dzięki nim serwisanci do wieczoru poradzili sobie z przywróceniem systemu do stanu sprzed awarii.

Stare okna wciąż czekają na wymianę. Pewnej soboty ok. 8.00 w firmie X znów pojawią się robotnicy z narzędziami.


TOP 200