Dwie dekady Comarch na parkiecie

20 lat temu Comarch zdecydował się na pierwszą giełdową emisję akcji. Pozyskane wtedy pieniądze to ledwie ułamek dzisiejszych przychodów firmy, ale w 1999 roku pozwoliły na realizację przyjętej długoterminowej strategii rozwoju spółki.

Prof. Janusz Filipiak podczas uroczystości 20-lecia debiutu Comarch na GPW. Fot. Comarch

Profesor Janusz Filipiak, prezes Comarch, dwie dekady temu posłuchał głosu swoich współpracowników i zdecydował się na wejście na warszawską giełdę. Dziś, z perspektywy dwóch dekad, ocenia tamto posunięcie jako właściwe, choć wówczas Comarch nie szukał za specjalnie zewnętrznych pieniędzy. Jak wspominał podczas niedawnego spotkania jubileuszowego na GPW, w tamtym czasie jego firma miała pieniądze, firma była „cash positive”, rosła w dobrym tempie. Co zatem spowodowało, że od 20 lat Comarch jest obecny na warszawskim parkiecie?

Giełda pozwala rosnąć

Od 1993 roku (wówczas jednoosobowa spółka z o.o. Computer and Communication Consultants Ltd. została spółką Comarch) do przedednia debiutu giełdowego urosła do ponad 400 pracowników. Nie tylko przybywało specjalistów, ale też spółka osiągała coraz większe obroty. Czego chcieć więcej? Długoterminowa strategia, rozpisana w 1999 roku wszystko wyjaśniała. Comarch chciał osiągnąć jeszcze bardziej ambitne cele. O ile rozwój i sprzedaż produktów własnych było czymś, co spółka konsekwentnie rozwijała, wyjście na rynki międzynarodowe, akwizycje i nowe przedsięwzięcia wymagały już znacznie więcej uwagi. Spółka musiała przede wszystkim zbudować za granicą wiarygodność, a doskonałym do tego narzędziem jest notowanie giełdowe. Ambitne plany przyszłościowe mogły być zrealizowane poprzez parkiet. W 1999 roku Comarch zadebiutował na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, pozyskując z rynku 14,1 mln zł. Rok później nastąpiła druga emisja akcji, która zasiliła spółkę kwotą 70 mln zł. W 2002 roku Comarch zdecydował się na emisję obligacji zamiennych, co przyniosło firmie 40 mln zł. Łącznie Comarch dzięki giełdzie pozyskał 124,1 mln zł. Czy to dużo? Z perspektywy dzisiejszych finansów spółki, kwoty te nie robią wrażenia. Nie zapominajmy jednak, że debiut giełdowy miał miejsce dwie dekady temu, a - dla porównania, zysk EBITDA spółki, wypracowany w latach 1993 – 2002, wyniósł nieco ponad 100 mln zł. Jak zaznaczył prof. Filipiak, emisje pozwoliły na rozwój. Dzięki nim udało się wystabilizować firmę, zarządzanie i rosnąć. Co ważne, wejście na giełdę to nie tylko pozyskanie kapitału w kluczowym dla spółki momencie, ale potrzebny do wyjścia na szerokie zagraniczne wody wzrost wiarygodności i budowa wizerunku.

Zobacz również:

  • Anna Pruska objęła stanowisko prezesa zarządu Comarch
  • GPW WATS – twarda podstawa do globalnego konkurowania

Celem jest dywersyfikacja

Zastrzyk kapitału pozwolił Comarchowi na dywersyfikację źródeł przychodu i bardziej aktywny rozwój produktów własnych. W 1999 roku gros usług firmy świadczona była do trzech sektorów – telekomunikacyjnego, finansowego i bankowego (80% wszystkich przychodów firmy) , przedsiębiorstw. 35% przychodów generowały wówczas rozwiązania własne (dziś to 90%). Po utracie kontaktu z Telekomunikacją Polską (ten sektor generował w 1998 roku 37% przychodów), stało się jasnym, że o sukcesie musi zadecydować inna strategia rozwoju firmy. Ówczesna rzeczywistość prowadziła więc Comarch w kierunku parkietu, by za pomocą giełdy można było realizować swoje dalekosiężne cele.

Czasem słońce, czasem deszcz…

Uroczystość dwudziestolecia debiutu giełdowego była też okazją do podsumowania działalności spółki i opowiedzenia historycznych decyzjach. Prof. Janusz Filipiak opowiedział o inwestycji sprzed 20 lat, która była „złotym strzałem”. W 1999 roku Comarch i Broker FM (właściciel RMF FM) założyli spółkę Internet FM, której portal Interia został jednym z 3 głównych portali internetowych w Polsce. Comarch, odpowiedzialny za część technologiczną, zainwestował w latach 1999-2007 10,5 mln zł w Interię. Sprzedając w 2007 roku swoje udziały wydawnictwu Bauer Media Invest, spółka otrzymała prawie 200 mln zł.

W tamtym czasie Comarch mógł też kupić 60% akcji firmy CDN - krakowskiego producenta oprogramowania do zarządzania przedsiębiorstwem i systemów finansowo-księgowych (pozostałe 40% w roku 2003. Łączna cena nabycia wyniosła 16,5 mln zł). Comarch po przejęciu CDN zainwestował m.in. w rozwój nowych linii oprogramowania (m.in. XL, XT), udostępnienie rozwiązań w modelu cloud oraz w rozwój sieci partnerskiej. Obecnie Comarch jest liderem rynku oprogramowania ERP w Polsce.

Dwie dekady Comarch na parkiecie

Fot. Comarch

Czasem nie wszystko układało się po myśli. Gdy Comarch w 2008 roku przejął niemiecką firmę SoftM Software und Beratung AG z siedzibą w Monachum, należącą do TOP20 niemieckich producentów oprogramowania ERP, wiele sobie obiecywał z wejścia na rynek niemiecki. Kupiona spółka posiadała ciekawy produkt ERP (Semiramis) oraz liczne grono długoletnich klientów. W latach 2008-2012 firma zainwestowała w przejętą spółkę 26 mln EUR, przeprowadzając głęboką restrukturyzację SoftM, m.in. poprzez rezygnację

z nierentownej dystrybucji hardware, częściowe przeniesienie prac R&D do Polski czy redukcję zatrudnienia. Był to wysiłek, który Comarch musiał ponieść. Obecnie segment ERP DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria) generuje każdego roku EBITDA 5-6 mln EUR. Jak zauważył Janusz Filipiak, była to dla Comarch duża lekcja, co oznacza akwizycja.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200