Druga szansa

Jeśli jest jakaś szansa na przetasowania na polskim rynku ERP, to właśnie teraz, kiedy Oracle skupia się na wewnętrznej restrukturyzacji, Microsoft pracuje nad produktem, SAP wraca na tradycyjne rynki, a małe i średnie przedsiębiorstwa zaczynają energicznie szukać systemów wspomagających zarządzanie.

Jeśli jest jakaś szansa na przetasowania na polskim rynku ERP, to właśnie teraz, kiedy Oracle skupia się na wewnętrznej restrukturyzacji, Microsoft pracuje nad produktem, SAP wraca na tradycyjne rynki, a małe i średnie przedsiębiorstwa zaczynają energicznie szukać systemów wspomagających zarządzanie.

Wszyscy producenci systemów ERP są zdania, że rok 2004 był dla nich niezły, ale, sądząc po przychodach, najlepszy był dla firm polskich. Digitland, BPSC, Matrix.pl, MacroSoft - wszystkie te firmy odnotowały wzrost przychodów przekraczający 25%. Menedżerowie Tety i Rekordu, których przychody wzrosły o kilkanaście procent, również nie mogą narzekać. Sławomir Kosz, prezes zarządu MacroSoftu, stwierdza entuzjastycznie, że ten rok był najlepszym rokiem w historii jego firmy. Jerzy Krawczyk, prezes zarządu Tety, potwierdza, że w zeszłym roku na rynku wreszcie pojawiły się pieniądze i chęć do inwestycji w informatykę. Osławiona unijna biurokracja w niewielkich dawkach okazała się bardzo kształcąca dla wielu biznesmenów, którzy przy okazji składania wniosków o unijne dotacje na co dzień zaczęli posługiwać się pojęciem budżetu, przepływów finansowych, projektu i zwrotu z inwestycji.

Polscy producenci systemów ERP wykorzystali tę sytuację bardzo dobrze, szybko tworząc zespoły doradców ułatwiających klientom wypełnianie wniosków o dofinansowanie projektów informatycznych. Przewaga technologiczna czy funkcjonalna nie miała w tym momencie kluczowego znaczenia, najważniejsze było bycie we właściwym miejscu we właściwym czasie. W całym tym przegrupowaniu zupełnie nie odnajdują się mniej znaczący zachodni producenci systemów ERP. IBS, QAD, Epicor Scala, IFS Poland, Intentia Polska - przychody wszystkich tych firm stanęły w miejscu lub wręcz spadły.

Lider dla największych

Druga szansa

Firmy osiągające przychody ze sprzedaży licencji systemów ERP w 2004 roku

SAP w Polsce pod rządami Grzegorza Rogalińskiego odzyskał impet. Całkowite przychody SAP Polska skoczyły o 26%, co jest wynikiem bardzo dobrym, zwłaszcza biorąc pod uwagę spadające ceny euro w stosunku do złotego. Wzrosły przychody SAP Polska ze sprzedaży licencji na oprogramowanie ze 120 mln do 161 mln zł, co odpowiada wzrostowi o 34%. Firma odeszła nieco od deklaracji z ubiegłych lat i nie atakuje zdecydowanie ani sektora bankowego, ani małych i średnich przedsiębiorstw, które są w tej chwili odpowiedzialne za 18% jej przychodów (na świecie - 30%). Przeciwnie, wróciła do swoich tradycyjnych klientów z sektora przemysłowego, przedsiębiorstw chemicznych i organizacji użyteczności publicznej. Ich rosnący udział w jej przychodach jest wyraźnie widoczny.

Chemia odpowiada za 24% przychodów SAP Polska, organizacje użyteczności publicznej to kolejne 20%. Grzegorz Rogaliński zapowiada bardziej zdecydowane działania w przemyśle ciężkim i hutnictwie oraz sektorze administracji rządowej. Już kilkanaście miesięcy temu analitycy IDC przewidywali, że źródłem przychodów dla sektora IT w 2004 r. w Europie Środkowo-Wschodniej będzie sektor przemysłowy, transport, komunikacja i przedsiębiorstwa użyteczności publicznej oraz, oczywiście, bankowość. SAP potwierdza te przewidywania.

Oracle i Microsoft w przebudowie

Oracle Polska urósł w tym roku o 7%, wzrost przychodów z oprogramowania nie przekroczył 4%. Jak zawsze trudno jest powiedzieć, jaka część przychodów tej firmy przypada na oprogramowanie i usługi ERP, a nie na bazy danych czy narzędzia.

Według szacunków przychody Oracle Polska z rynku ERP kształtują się na poziomie 100 mln zł. Taki wynik oznaczałby wyraźne oddanie pola SAP, który stawia sobie w Polsce ambitne plany osiągnięcia "europejskiego poziomu udziałów w rynku", czyli zbliżenia się do progu 40%. Oracle ma przed sobą ogromne zadanie zintegrowania czterech linii produktowych w jeden pakiet oprogramowania ERP. Zadanie, które może na kilka lat odciągnąć uwagę firmy Larry'ego Ellisona od rozwoju rynku i skupić ją na wewnętrznych sprawach koncernu. Ostateczny produkt, znany dziś jako Project Fusion, ma niewielkie szanse ujrzeć światło dzienne przed 2008 r. SAP nie zasypia gruszek w popiele i z wyreżyserowaną troską pochyla się nad użytkownikami systemów PeopleSoft i JD Edwards, oferując im migrację na swój system.

Kilka lat przyjdzie też poczekać na system ERP Microsoftu. Kiedy Microsoft przejął Great Plains Software i Navision, wydawało się, że czyni to albo po to, by przejąć klientów i partnerów tych firm i zaoferować im nowy produkt, albo po to, by na bazie przejętych produktów stworzyć nową, konkurencyjną wersję systemu ERP. Jakikolwiek byłby cel firmy z Redmond, spodziewano się, że zrealizuje go szybko. Tymczasem minęło już dobrych kilka lat, a produktu "by Microsoft" nie widać. I dziś już wiadomo, że stworzenie takiego produktu zajmie dobre trzy-cztery lata.

Co z CRM?

Scala promuje ostatnio system CRM będący efektem współpracy z Microsoftem, ale nie wydaje się, żeby hasło CRM było w stanie pociągnąć sprzedaż systemów ERP dla średnich, a nawet dużych przedsiębiorstw. Grzegorz Rogaliński z SAP Polska twierdzi wręcz, że hasło CRM tak bardzo się zdewaluowało, że SAP sprzedaje w tej chwili raczej bardzo konkretne funkcjonalności, metodą małych kroków zachęcając do wchodzenia w ten obszar.

Lokomotywą ERP są dziś systemy raportowania, kontrolingu i obiegu dokumentów, CRM to raczej lukier na torcie dla największych smakoszy. Nie zmienia to faktu, że mniej lub bardziej rozbudowane systemy CRM istnieją w ofercie Matrix.pl, Tety, MacroSoftu, Simple, czy mniejszych dostawców zachodnich, jak IBS, Intentia czy IFS.

Pojawiły się też firmy, które z produkcji systemów CRM chcą uczynić swoje główne źródło przychodów. Przykładem jest polska firma Software Mind i Clix Software. W wielu firmach produkujących oprogramowanie panuje opinia, że co prawda dziś systemy CRM mają niewielkie znaczenie, ale kiedy za kilka lat klienci faktycznie zaczną się za nimi rozglądać, warto mieć już ustabilizowaną ofertę. Bez konkretnych wdrożeń i wynikających z nich doświadczeń systemy te nie będą jednak miały szansy okrzepnąć i uzyskać funkcjonalności rzeczywiście przydatnej dla klientów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200