Dramatyczny wzrost wydajności dzięki IT

Biznes to IT

OK, powie Czytelnik, produkcję oprogramowania można usprawnić. Równie dobrze można usprawnić dostawy elektryczności, wywóz śmieci albo znaleźć tańsze lokale dla firmy. Czy jednak ma to większe, nie mówiąc już o "dramatycznym", znaczenie dla skuteczności firmy, dla jej rezultatów biznesowych? Temu właśnie tematowi poświęcona jest najnowsza książka Adama Kolawy "Skokowy wzrost wydajności" (The Next Leap in Productivity, która w najbliższych miesiącach pojawi się w polskim tłumaczeniu nakładem Wydawnictwa CeDeWu.

Otóż, współczesny biznes nie tylko - jak 20 lub 30 lat temu - wykorzystuje IT, jako funkcję o marginalnej wartości, w porównaniu np. z marketingiem i sprzedażą, lecz - niezależnie od tego, czy chodzi o handel butami, produkcję oprogramowania lub sprzedaż usług, np. wycieczek zagranicznych - współczesny biznes to jest IT!

Jaki jest typowy problem z oprogramowaniem? Kierownicy działów IT śmiertelnie boją się wszelkich zmian i modyfikacji: "co nie jest popsute, tego nie należy naprawiać". Zmiany budzą obawy i zajmują wiele czasu, a oprogramowanie jest notorycznie zawodne. Z tego powodu zmiany systemów IT chronicznie nie nadążają za zmianami rynkowymi: nowymi potrzebami lub upodobaniami klientów. Jakakolwiek modyfikacja istniejących aplikacji połączona jest ze znacznym ryzykiem, czego wyraźnym objawem są m.in. rozbudowane systemy zarządzania błędami ("defektami" wg terminologi ISTQB), ponieważ błędy znajduje się zwykle pod koniec projektu, a ich naprawa - podobnie jak każda modyfikacja istniejącej funkcjonalności - zawsze budzi obawy, że zepsuje się to, co dotąd działało poprawnie.

Taki stan rzeczy powoduje, że firmy nie nadążają szybko i elastycznie reagować na zmienne potrzeby rynku, na potrzeby tworzenia nowych wersji oprogramowania, na zróżnicowanie rynków w epoce globalizacji. Dlatego potrzebna jest metoda, która pozwoliłaby tworzyć - wg określenia Adama Kolawy - "oprogramowanie jednorazowe", tak jak istnieją obecnie jednorazowe maszynki do golenia, pieluchy, talerze i sztućce. Takie oprogramowanie można by tworzyć i modyfikować szybko i niezawodnie, bez długotrwałego procesu produkcji, testowania, debugowania i wdrażania.

Jak osiągnąć ten cudowny - zdawałoby się - wynik? Według Kolawy, rozwiązanie jest proste: poprzez zastosowanie ADB (Automated Defect Prevention) do wytwarzania aplikacji. Czy to możliwe? Tak. Zastosowanie ADB, czyli w pełni zautomatyzowanych testów statycznych, jednostkowych i funkcjonalnych, w połączeniu z narzędziami do zarządzania projektem, śledzenia związków wymagań z komponentami oprogramowania i testami, pozwala kilkakrotnie, a nawet kilkunastokrotnie zwiększyć wydajność w tworzeniu oprogramowania, co odpowiednio i umiejętnie wykorzystane, może doprowadzić do wielokrotnego wzrostu wydajności przedsiębiorstwa - dramatycznego, skokowego wzrostu wydajności firmy.

Klucz do sukcesu

Dotąd mówiło się głównie, że kluczowe jest, aby dyrektor IT rozumiał dobrze biznes. Teraz już wiemy, że równie ważne jest, aby dyrektor zarządzający rozumiał dobrze możliwości, które stwarza IT. Adam Kolawa pisze: "Bez IT nie bylibyśmy w stanie wykorzystywać okazji i unikać szybko pojawiających się zagrożeń. Aby móc szybko i sprawnie reagować na zmiany na rynkach, potrzebne są duże pieniądze i elastyczne zasoby IT. Mówiąc szczerze, IT musi umieć zmieniać się równie szybko jak rynki. Statyczne IT nie pomoże organizacji konkurującej w globalnym biznesie. Aby szybko dostosowywać się do zmian, IT potrzebuje dającego się dostosować oprogramowania, co jest wprawdzie kłopotliwe, ale stwarza też nowe okazje. Organizacje umiejące szybko i sprawnie przekształcić wiedzę oraz informację w kod oprogramowania, uzyskają przewagę konkurencyjną nad rywalami, mającymi wolniejsze, mniej sprawne procesy wytwarzania oprogramowania. W kolejnej rundzie światowej konkurencji nie wystarczy mieć najlepszych ludzi. Co będzie potrzebne? Najszybsi i najbardziej kreatywni programiści, umiejący przetwarzać pomysły biznesowe w kod oprogramowania? Wcale nie. To przestarzały i niebezpieczny sposób myślenia. Zakłada się, że IT jest tylko kosztem ponoszonym, aby móc utrzymać przedsiębiorstwo. W rzeczywistości IT jest olbrzymią wartością - bezcennym motorem wzrostu i ekspansji".


TOP 200