Czy istnieje informatyczna moralność?

A oto przykład jaki Smith przytacza w swojej książce. Julia była informatykiem w banku, w którym dział marketingu chciał uzyskać od informatyków adresy osób z bazy danych bankowych zastawów hipotecznych. Dział obsługi rynku chciał użyć tych danych w nowej kampanii marketingowej. Mimo zastrzeżeń, zgłaszanych przez szefów działu pożyczek hipotecznych, Julia uważała, że nie jest strażnikiem tych danych i udostępniała je kilkakrotnie kolegom z działu marketingu. Kiedy cała sprawa dostała się na łamy gazet skończyło się tylko na reprymendzie i poważnym ostrzeżeniu ze strony dyrektora firmy. Julia, w sposób lekkomyślny, nie zdając sobie sprawy z naganności swego postępku naruszyła poufność danych osobowych klientów banku, które powierzono jej opiece.

Nie moja sprawa?

Niestety, bardzo często zawodowy informatyk udaje, że nic się wokół niego nie dzieje, mimo że przedsięwzięcie, w którym uczestniczy nie rokuje żadnych szans na sukces. Sukces tworzenia systemu informatycznego polega na tym, że będzie on działał. Klasycznym przykładem jest tu sprawa budowy ogromnego, informatycznego systemu rezerwacji miejsc dla sieci hoteli i firm wypożyczających samochody CONFIRM, budowanego przez AMR Corp. Sprawa była dość gruntownie badana przez sądy i prawników w 1992 r. Kluczowe pytanie, jakie stawiano wykonawcom systemu brzmiało - dlaczego nikt nie powiadomił swoich współpartnerów o tym, że problemy techniczne przekształciły budowany system w pompę wrzucającą pieniądze inwestorów w błoto.

Effy Oz, autor wydanej w 1994 r. książki "Etyka wieku informatyki" pisał w związku z tym zdarzeniem - "nikt nie trąbił na alarm gdy 125 mln USD i trzy lata pracy wysoko kwalifikowanego zespołu ludzkiego szły na marne".

Badania przeprowadzone w 1990 r. przez pracowników James Madison University w Harrisonburgu wykazały, że 43% ankietowanych uważało, że sprawy organizacyjne nie są związane z etyką informatyczną.

Otwartość i uczciwość

W dyskusji o etyce zawodu informatyka stawiano częstokroć zapytanie - czy warto opracować wspólny dla wszystkich kodeks etyczny?

Pośród kilku odpowiedzi jakie zebrała redakcja, warto zwrócić uwagę na dwa powtarzające się typy. Pierwsza z nich brzmi, że naiwnością byłoby sądzić, że opracowanie kodeksu etyki rozwiąże problemy zawodowe, gdyż "etyka spełnia swoją rolę dopiero tam, gdzie się kończy obowiązujące prawo". Warta jest rozważenia także druga opinia, wg której każde z przedsiębiorstw powinno opracować swoje własne przykazania etyczne - będą one wówczas bardziej precyzyjnie zdefiniowane i zbliżone do życia, a nie staną się zbiorem ogólników.

Prawdopodobnie o wiele ważniejszy od tworzenia kodeksów etycznych jest klimat współpracy w niektórych z przedsiębiorstwach - istnieje on na pewno wtedy, gdy każdy z zatrudnionych tam pracowników nie czuje lęku przyznając się do błędu czy też piętnując zachowania nieetyczne nie musi obawiać się o swoją przyszłą karierę.

"Często szefa pionu informatycznego uważa się tylko za krzewiciela nowych technologii" - mówi Jim Rose, informatyk z National Association of Insurance Commissioners z Kansas City. "Ale jeżeli tylko wyobrazi on sobie, że jego powołaniem jest pomoc w osiągnięciu przez biznes własnych celów, zadań i misji, to przy takim światopoglądzie jest także dużo miejsca na etykę zawodową".


TOP 200