Człowiek, który ukradł 130 mln kart to... policyjny informator

Albert Gonzalez - Amerykanin oskarżony w ubiegłym tygodniu o dokonanie największej w historii kradzieży numerów kart kredytowych - przed kilkoma laty był informatorem policyjnym. Pomógł wtedy w ujęciu i skazaniu prawie 30 innych hakerów.

28-letniemu mieszkańcowi Miami oficjalne zarzuty przedstawiono w poniedziałek (oprócz niego w akcie oskarżenia wymieniono dwóch obywateli Rosji). Prokuratura zarzuca im, że z systemów informatycznych pięciu amerykańskich firm ukradli w sumie numery ok. 130 mln kart płatniczych (szerzej pisaliśmy o tym w tekście "Amerykanin oskarżony o kradzież 130 mln numerów kart kredytowych").

Mężczyzna już wcześniej miał problemy z prawem - rok wcześniej oskarżono go o współudział w innej kradzieży numerów kart kredytowych (wtedy uznawanej za największą w historii). Chodzi o kradzież danych ponad 45 mln kart z sieci firmy TJX. Podczas dochodzenia okazało się, że Gonzalez był kilka lat wcześniej tajnym informatorem wymiaru sprawiedliwości - zwerbowano go w 2003 r., po tym, jak został zatrzymany za okradanie bankomatów i kradzież tożsamości.

W 2004 r. mężczyzna dostarczył prokuraturze informacji, dzięki którym udało się zlikwidować internetowe centrum handlu skradzionymi numerami kart oraz narzędziami hakerskimi - chodzi o słynne forum prowadzone przez grupę hakerską o nazwie Shadowcrew. Aresztowano wtedy 28 osób - 27 zostało później skazanych za przestępstwa informatyczne.

Scott Christie, były śledczy federalny, a obecnie szef działu technologicznego w kancelarii prawnej McCarter & English, mówi, że Gonzalez zdradził wtedy swoich podwładnych - bo wszystko wskazywało na to, że to on był liderem Shadowcrew (choć władzom nie udało się tego udowodnić).

Przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości potwierdzają, że to właśnie Albert Gonzalez był informatorem, którzy przyczynił się do zlikwidowania przestępczego forum i aresztowania członków grupy hakerskiej. Mężczyzna przedstawiał się wtedy jako skruszony haker - jednak najnowsze wydarzenia pokazują, że tak naprawdę nigdy nie porzucił przestępczego procederu.

"To, że władze nie były w stanie powstrzymać Gonzaleza przed popełnieniem kolejnych przestępstw, niekoniecznie świadczy o ich indolencji - to również dowód na to, że mężczyzna był wyjątkowo pomysłowy i zdeterminowany. Prawdopodobnie miał też wielu współpracowników, którzy wykonali większość pracy podczas ostatnich włamań" - komentuje Avivah Litan, analityk z firmy Gartner

Tę tezę zdaje się potwierdzać Erez Liebermann, prokurator prowadzący obecnie sprawę kradzieży 130 mln kart kredytowych - "Ten człowiek jest nie tylko utalentowanym specjalistą od zabezpieczeń - to również doskonały organizator. W każdym z trzech przestępstw, które popełnił, współpracował z zupełnie innymi ludźmi. Za każdym razem bez problemu był w stanie sformować odpowiednią ekipę do konkretnego zadania" - mówi Liebermann.

"Faktycznie, to takie Bernie Madoff [amerykański finansista, skazany za serie doskonale zorganizowanych nadużyć finansowych - red.] świata kradzieży danych. Jeśli wszystkie te informacje się potwierdzą, to śmiało można go ogłosić najzdolniejszym i najlepiej zarabiającym złodziejem informacji" - podsumowuje Scott Christie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200