Customer Support i nie tylko

Kogo nie kocham?

Nie lubię największej kompanii software'owej świata, czyli Microsoftu. Pomimo tego, że korzystam z kilku produktów tej firmy na co dzień (DOS, Windows, kompilator C wersja 6.0, makroassembler) nie cenię jej tak wysoko jak WordPerfect Corp. W moim pojęciu jest to armia geniuszy, którzy czasami tracą poczucie rzeczywistości i zamiast dla klientów tworzą programy dla siebie. Poza tym Microsoft to pracoholicy nie mający czasu na wydawanie zarobionych pieniędzy (mr Gates dopiero teraz buduje sobie dom). Nie bez powodu o pracownikach tej firmy mówi się, że są to "milionerzy w tenisówkach".

To prawda, że w produktach Microsoft pojawiają się tu i ówdzie ciekawe, nowatorskie idee. Są one jednak zwykle niedopracowane, a firma ta ogólnie słynie z niedoróbek, choć być może taka musi być cena postępu. W dodatku niemal wszystkie jej pomysły są implementacją starych idei przeniesionych z dużych maszyn bądź zapożyczonych od innych firm: DOS - okrojona wersja idei systemów operacyjnych z lat 70., Windows - Macintosh dużo wcześniej przetarł szlaki w temacie GUI (ang. Graphical User Inteface), Word - każda nowa wersja to nieudolna kopia ostatnich osiągnięć WPCorp, Excel - jedyny, dopracowany program Microsoft bazujący na osiągnięciach Lotus Development Corp. Czy dalej mam wymieniać?

Naj, naj, naj...

Tak samo można by skomentować osiągnięcia marketingowe Microsoftu. Na przykład w tekście pana T. Zielińskiego (ENTER 10/93) znajdujemy wartości procentowe, dotyczące udziałów MS Word i WordPerfect w rynku procesorów tekstu. Wyniki te są z gruntu fałszywe, gdyż Pan redaktor zapomniał dodać, że dane te pochodzą z początkowych miesięcy 1992 r. i dotyczą tylko jednej platformy - MS Windows. WordPerfect to nie tylko Windows. Istnieją implementacje pod DOS, na Maca, VAXa, Data General, NEXTa, UNIXa i wiele innych. Jeśli potraktujemy wszystkie UNIXy jako jeden system operacyjny to otrzymamy 15 platform sprzętowo-programowych, na których działa WordPerfect.

Naj, naj, naj...

Mówiąc o mnogości i pluraliźmie nie sposób pominąć faktu, że istnieje 27 wersji językowych tego edytora. Do ciekawszych należą: ukraińska, hebrajska, arabska i japońska. Poza tym (dane za 1992 r.) WordPerfect Corporation odbiera codziennie prawie 29 tys. telefonów od klientów w tym 19 tys. To telefony do customer support. W rekordowym dniu -(25 marca 1992 r.) dział obsługi klienta przyjął 22 057 telefonów. W całym '92 r. ok. 4,9 mln osób otrzymało od WPCorp satysfakcjonujące odpowiedzi na zadane pytania. Średni czas oczekiwania na rozmowę wyniósł 42,5 sekundy.

WPCorp posiada największy w USA Bulletin Board (ok. 50 tys. subskrybentów). Przez cały 1992 r. zwolniono do sprzedaży 47 produktów w wersji amerykańskiej i 96 produktów w innych wersjach językowych. Wydawane przez korporację miesięczniki WordPerfect Magazine i WordPerfect for Windows Magazine osiągają w tej chwili łączny nakład ok. 400 tys. egzemplarzy. Zważywszy, że są to pisma dotyczące jednego programu, liczba ta jest znacząca (PC Magazine wydawany jest w nakładzie miliona egzemplarzy). Czy jakaś inna firma software'owa może pochwalić się takimi wynikami? Nie wiem.

Jestem zaślepiony

Jeśli użytkownika znającego WordPerfect for DOS posadzimy przed SUNem, na którym jest zainstalowana odpowiednia wersja WordPerfecta poradzi on sobie bez trudu ze stworzeniem dokumentu ponieważ będzie mógł działać tak samo jak na każdej innej platformie. "Systemy operacyjne nie muszą wyglądać tak samo. Ważne jest aby aplikacje na VAXie, PeCecie i np. SUNie wyglądały identycznie" (Jacek Szostak, WPCorp).

Wracając do spraw marketingu i list rankingowych przytoczę kilka liczb i przykładów. W USA ponad 80% software'u służącego do przetwarzania tekstu pracującego pod kontrolą DOSu stanowi WordPerfect (liczba ta dotyczy wszystkich platform sprzętowo-programowych). Cała administracja państwowa w USA korzysta z WordPerfecta. Program ten stosuje cały Pentagon i wiele, wiele innych instytucji wojskowych. Na wszystkich listach najlepiej sprzedawanych programów, od kilku lat, w pierwszej dziesiątce pojawiają się przynajmniej dwie wersje WordPerfecta, w tym jedna z nich powyżej piątego miejsca.

I jeszcze jedno

WordPerfectowi niepotrzebna jest krzykliwa reklama i widowiska jakie organizuje Bill Gates, jeżdżący po swojej firmie na Harleyu Davidsonie, ubrany w skórzaną kurtkę obwieszoną różnym żelastwem. Jest to bowiem program od ludzi dla ludzi. Z moich obserwacji wynika, że pracownicy WordPerfect Corporation wcale nie pracują tak ciężko jak Microsoft. Kierują się przede wszystkim rozsądkiem. Gdy przyjdzie czas pracy - pracują. Ale musi być też czas na wypoczynek po to aby móc następnego dnia pracować efektywniej.

Wszystkie wysiłki Alana Ashtona, Bruce'a B. Bastiana i ich podopiecznych (nie mylić z pracownikami najemnymi) są skierowane ku temu, aby każdy użytkownik produktów korporacji poczuł pomocną dłoń kogoś, kto chce mu ułatwić życie. Nikt się nikomu nie narzuca, nie naprasza. Po prostu pokazuje jedną z możliwych dróg dojścia do celu. A liczba użytkowników produktów WordPerfect Corporation na całym świecie mówi sama za siebie. I stale wzrasta. W chwili obecnej na trzy osoby korzystająe w swej pracy z procesora tekstu, dwie z nich używają WordPerfecta.


TOP 200