Chłodzenie bez klimatyzacji

Wyniki i wnioski z testów

74%

mniej energii niż klasyczna klimatyzacja potrzebował system "ekonomiczny", w lokalnych warunkach klimatycznych nie wymagał bowiem dodatkowego wspomagania przez 91% czasu trwania eksperymentu.

Ponieważ "ekonomiczny" system chłodzenia ma dość dużą bezwładność okazało się, że w trakcie testów temperatury rejestrowane przez działające w nim czujniki przekraczały nieco założone wartości graniczne. Zanotowane przez 10 miesięcy temperatury zawierały się w zakresie od 17,7 do 33 stopni. Duże były również wahania wilgotności powietrza - od 4% do ponad 90%. A ponieważ do filtrowania zewnętrznego powietrza wykorzystano standardowe, dostępne na rynku filtry używane w urządzeniach wentylacyjnych instalowanych w domach lub biurach, serwery i inne urządzenia znajdujące się w pomieszczeniu serwerowni zostały oczywiście pokryte warstwą kurzu.

Analiza wyników zużycia energii wykazała jednak, że system "ekonomiczny" potrzebował o 74% mniej energii niż klasyczna klimatyzacja, bo m.in. w lokalnych warunkach klimatycznych nie wymagał żadnego dodatkowego wspomagania przez 91% czasu trwania eksperymentu. W warunkach amerykańskich oznacza to możliwość zaoszczędzenia 2,87 mln USD rocznie w kosztach utrzymania centrum danych zużywającego 10 MW mocy. W polskich warunkach klimatycznych wyniki nie powinny się zbytnio różnić. W Polsce rzadko utrzymują się temperatury przekraczające 32 stopnie. Otwartą sprawą pozostaje jednak, jak system mieszania powietrza będzie funkcjonował w czasie mroźnej zimy, gdy temperatury spadną poniżej -20 stopni.

Ważne jest nie tylko zużycie energii, ale również awaryjność komputerów pracujących w tak mało stabilnych i komfortowych warunkach. Okazało się, że różni się ona zaskakująco mało. W klasycznej serwerowni poziom awaryjności został określony na 3,83%, w testowanym systemie ekonomicznym na zaledwie 4,46%. Różnica ta jest na tyle mała, że nie można stwierdzić trwałego wzrostu awaryjności, spowodowanego znacznie zwiększonym zakresem zmienności temperatur oraz wilgotności. Wynika stąd, że standardowe wymagania dotyczące regulacji tych parametrów, będące podstawą zasad dobrego projektowania, wymagają korekt. Zwłaszcza, że warunki testowania systemu "ekonomicznego" były szczególnie niekorzystne.

Inżynierowie Intela podkreślają jednak, że do prezentowanych wyników należy podchodzić ostrożnie, aby nie wyciągnąć zbyt pochopnych wniosków. Dotyczy to przede wszystkim odporności sprzętu na wilgoć i zapylenie. Pierwszy test nie mógł bowiem dać ostatecznej odpowiedzi na pytanie o wpływ tych parametrów na rzeczywisty czas życia serwerów. W planach są kolejne, obejmujące większą serwerownię o mocy rzędu 1 MW i badanie długoterminowego zużywania się komputerów w czasie eksploatacji i wpływu, jaki mogą mieć na to m.in. zanieczyszczenia i wilgoć.

Choć metody teoretycznej analizy takich parametrów są znane, to testy prowadzone przy wykorzystaniu sprzętu ze standardowych serii są szczególnie przekonujące i rzadko stosowane.


TOP 200