Biznesowa metanoia
- 18.12.2009
Metanoia zaczyna się od… prezesa
Istnieje głęboko uzasadniona racja przemawiająca za tym, by zmianę w sposobie zarządzania zaplanować i zacząć realizować jeszcze przed wdrożeniem narzędzia BI. Zarząd i menedżerowie powinni być przygotowani do analizowania informacji, muszą umieć korzystać z nich nie tylko jak z danych o problemach firmy, ale przede wszystkim jak z danych o statusie realizowanych zadań. Osoby korzystające z nowoczesnego systemu do przetwarzania informacji zarządczej muszą zdawać sobie sprawę z celu, do jakiego on ma służyć. "Dlatego np. systemu CRM nie wdraża się po to, by zbierać informacje o klientach, ale po to, by zwiększyć sprzedaż" - tłumaczy Jacek Mamot. "Do osiągnięcia tego celu potrzebna jest pozytywna zmiana nastawienia pracowników do klientów, a nie odczytanie, czy nawet przyjęcie do wiadomości informacji zapisanych w komputerze". Podobnie jest z systemem Bussines Intelligence: nie skorzystamy z niego zbyt wiele, jeśli będziemy wykorzystywać go głównie do szukania kija na złych pracowników albo traktować jak maszynkę do produkcji niezliczonych (i niewykorzystywanych) raportów. Zwracanie uwagi na problemy jest oczywiście konieczne, ale zbytnia koncentracja na nich to wielkie ryzyko dla firmy. System BI może nam pomóc wprowadzić istotną jakościową zmianę w zarządzaniu organizacją, nastawioną na realizację celów. Trzeba jednak pamiętać, że ta zmiana musi się rozpocząć jeszcze przed wdrożeniem systemu oraz że jej źródło tkwi w motywacjach każdego strategicznego menedżera firmy, od prezesa rozpoczynając.