Bezpieczeństwo instytucji publicznych
- Jarosław Badurek,
- 13.04.1998
Ważne specjalnego znaczenia
Prezydent złożył swój podpis pod zarządzeniem nr 13010, powołującym do życia komisję PCCIP - ostatni dokument związany z tym aktem ujrzał światło dzienne 11 października ub.r. Celem komisji jest rekomendowanie prezydentowi strategii ochrony systemów o krytycznym znaczeniu dla państwa:
- informacja i łączność
- energia elektryczna
- transport i magazynowanie ropy i gazu
- bankowość i finanse
- komunikacja
- zaopatrzenie w wodę
- służby ratownicze
- systemy rządowe.
- ustalanie i sklasyfikowanie występujących zagrożeń
- identyfikacja słabych miejsc infrastruktury
- opracowanie możliwych wariantów ochrony infrastruktury
- przygotowanie całościowej strategii ochrony
- rekomendacja planu wdrażania strategii wraz ze zmianami prawnymi.
- komputery Departamentu Obrony były w ostanim roku atakowane ok. 250 tys. razy, co gorsza tylko niewielki procent ataków mógł być wykryty, a jeszcze mniejszy zarejestrowany
- 95% systemów łączności armii opiera na infrastrukturze firm prywatnych
- baza sił powietrznych w Langley i wiele innych agend rządowych, z których każda podkreślała niezawodność swoich systemów bezpieczeństwa, były ostatnio celem ataków informatycznych, paraliżujących na wiele godzin pocztę elektroniczną.
Państwo przyszłego stulecia
Szczególnie drugi punkt przytoczonych stwierdzeń daje sporo do myślenia. Jak wielka może być zależność ważnych elementów infrastruktury teleinformatycznej od prywatnych usługodawców, można było zobaczyć 25 marca ub.r. między godziną 16 a 18. W tym czasie 98% połączeń internetowych Austrii przestało funkcjonować. Praktycznie niemal cała domena *.at była nieosiągalna. I przyczyną nie był tu kataklizm czy lawinowo pojawiające się błędy komputerów, lecz "strajk sieciowy" (szczegóły na ten temat można znaleźć pod adresemhttp://www.internet.at).
Być może data austriackiego strajku przejdzie do historii społeczeństwa informacyjnego. Istotne jest bowiem przy tym, że tak wielką efektywność tej akcji protestacyjnej uzyskano dzięki zwartości niedawno powstałego związku zawodowego austriackich providerów. Widać więc wyraźnie jak struktury znane ze świata "rzeczywistego" znajdują swe odbicie w cyberprzestrzeni. Kto wie czy następne zwroty w dziejach ludzkości będą się dokonywać nie na ulicach, polach bitewnych czy dyplomatyczno-parlamentarnych salonach, ale właśnie we wszechplanetarnej sieci komputerowej, wśród cichego szumu dysków i kliknięć myszką. W rozważanym kontekście nadal otwarta pozostaje kwestia granicy między klasycznym państwem a krainą internautów, co przejawia się w takich pytaniach, jak: