Bal u weteranów

Jeszcze do niedawna Unizeto imało się różnych przedsięwzięć, m.in. prowadziło serwis kas fiskalnych i sprzedaż detaliczną komputerów. "Od tego roku definitywnie zrezygnowaliśmy z tego typu działalności i nastawiamy się na obsługę dużych klientów" - twierdzi Andrzej Bendig-Wielowiejski. "Naszą wizytówką są produkcja oprogramowania i duże projekty integracyjne, m.in. w Polskim Komitecie Normalizacyjnym i PZU Życie, a szczególnie wdrożenia PKI" - dodaje. Ta strategia nie koliduje z szukaniem zysków na zupełnie innych rynkach. Spółka zależna Unizeto-Agro prowadzi 1200 ha gospodarstwo rolne pod Pyrzycami (zachodniopomorskie), nastawione na produkcję zboża. Firma ta - podobnie jak inni właściciele gospodarstw - zapewne otrzyma dotacje z Unii Europejskiej.

"W obecnej sytuacji na rynku IT trudno zainwestować rozsądnie 2 mln zł. Zainspirowani szczecińskim pomysłem, zajęliśmy się hodowlą... strusi. Ferma w Sulechowie zwiększy nasze zyski i ubezpieczy przed nagłą utratą kontraktów na przetwarzanie danych" - opowiada Stanisław Ogorzelec, prezes ZETO Zielona Góra. Na co dzień spółka szczycąca się posiadaniem certyfikatu ISO 9001 nie narzeka jednak na zlecenia ściśle informatyczne. Przykładowo, niedawno Optimus-IC powierzył jej serwisowanie kas fiskalnych na terenie województwa lubuskiego.

Okazuje się, że spółki ZETO działają w rolnictwie nie tylko jako inwestorzy, ale również znaczący producenci oprogramowania. ZETO Olsztyn od 1973 r. - początkowo samodzielnie, a później na zlecenie Krajowego Centrum Hodowli Zwierząt - prowadzi system Symlek, obejmujący obecnie informacje o rodowodzie, stanie zdrowia i wydajności 4,5 mln krów w Polsce. Jednocześnie zaprojektowało i zarządza bazą Insemik eksploatowaną w Stacjach Hodowli i Unasienniania Zwierząt. Za ostatni system Obora, wspomagający zarządzanie stadem, otrzymało złoty medal na tegorocznych targach Ferma Bydła w Poznaniu.

"Olsztyn specjalizuje się w oprogramowaniu na potrzeby hodowców bydła. My natomiast rozwijamy system rozliczania dostawców mleka dla mleczarni" - precyzuje różnice Ryszard Łuszczewski, prezes ZETO Białystok. Ich systemy działają w 190 mleczarniach (50-proc. udział w rynku). Ale na taką pozycję pracowali ponad 20 lat. Pierwsze wdrożenie przeprowadzono na przełomie lat 1979 i 1980.

Chyba jednak najbardziej spektakularnym sukcesem może się pochwalić ZETO Świdnica. Jego system Prokurator, przeznaczony do gromadzenia, zarządzania i przekazywania informacji, został już wdrożony w kilkunastu prokuraturach okręgowych (m.in. Wrocław, Kraków, Gdańsk) i kilkudziesięciu prokuraturach rejonowych.

Właściciel związkowcem

We wszystkich 20 firmach ZETO pracuje ok. 1600 osób. Jak wspomina Janusz Maszkiewicz, prezes ZETO Koszalin, w połowie lat 80. w ZETO pracowało ok. 7 tys. osób. "Wyszkoliliśmy kadrę dla powstającego rynku IT" - komentuje Waldemar Kępski. "Nie zapominajmy jednak, że w tym gronie większość stanowiły osoby pozbawione jakikolwiek kwalifikacji informatycznych, np. operatorki do wprowadzania danych" - zauważa Stanisław Ogorzelec.

Na początku lat 90. ZETO sprywatyzowano. Z reguły pracownicy brali firmę w leasing od wojewody jako spółka pracownicza. Przewodził im z reguły silny prezes, obdarzony talentem organizacyjnym i wizją. Pod względem długotrwałości rządów prezesi ZETO są absolutnymi rekordzistami. Marian Polski kieruje firmą nieprzerwanie od 1982 r. Janusz Maszkiewicz przyszedł do ZETO Koszalin z ZETO Gdynia (tam rozpoczął pracę tuż po studiach w 1965 r.) na początku lat 70. Prezesem został w 1976 r. Waldemar Kępski pracuje w ZETO od 1965 r., prezesem zaś jest od początku lat 80. Na tym tle Andrzej Bendig-Wielowiejski ma stosunkowo krótki staż. Wygrał konkurs na dyrektora ZETO w 1991 r. i zmienił skutecznie stosunki pracownicze w firmie. O ile większość Zakładów Elektronicznej Techniki Obliczeniowej przekształciła się w spółki pracownicze z rozproszonym akcjonariatem, o tyle w Szczecinie 51% głosów ma trzech udziałowców. Nie ma tam również silnych związków zawodowych.

Najbardziej radykalnie los obszedł się z ZETO Gdynia, które zostało wykupione w całości przez Prokom Software. W gruncie rzeczy ZETO Gdynia jest już tylko bytem prawnym. Może być jednak wykorzystane do uczestnictwa w ewentualnym przetargu na przetwarzanie danych.

W wielu rejonach kraju ZETO są uznanym pracodawcą, przyciągającym młodych ludzi poniżej 30. roku życia. "W ostatnich latach dołączyło do nas grono 20 młodych osób. Ale oczywiście ich młodość równoważy kadra, która pracuje u nas nawet 20 lat" - wyjaśnia Janusz Maszkiewicz. Z kolei w krakowskim ZETO na 46 osób tylko dwie mają mniej niż 30 lat. Najmłodsza kadra pracuje w Unizeto, gdzie na 161 aż 56 osób nie przekroczyło trzydziestki, zaś w przedziale 30-35 lat mieści się 20 osób. W ocenie Andrzeja Bendiga-Wielowiejskiego są oni najbardziej produktywnymi pracownikami, ale - jak szybko dodaje - niezastąpione jest wieloletnie doświadczenie starszych informatyków, którzy pracowali tutaj jeszcze przed prywatyzacją.

Konsekwencją powstawania spółek pracowniczych jest dualna postawa pracowników ZETO. W większości są akcjonariuszami spółek, biorą więc udział w walnych zgromadzeniach, są wybierani do Rad Nadzorczych i udzielają absolutorium zarządom. Zarazem działają w związkach zawodowych. Żaden prezes publicznie nie przyzna się, że to śmieszne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. "Nie miałem takich problemów. Po prywatyzacji szybko rozstałem się ze związkowcami, jeśli nie potrafili podołać zadaniom" - uśmiecha się Andrzej Bendig-Wielowiejski.

Podskórne ruchy

Czy ZETO mogą się kiedyś połączyć? Konsolidacja na polskim rynku IT wydaje się nieunikniona. Nie widać jednak oficjalnej chęci po stronie przedsiębiorstw ZETO do integracji, mimo że mówi się o tym od wielu lat. Prezesi przypominają, że już kiedyś byli w pereelowskim "Zjednoczeniu Informatyki" i starsi pracownicy, a obecnie akcjonariusze wspominają to jak zły sen. Zarazem można zaobserwować aktywność najsilniejszych ZETO w zlecaniu niektórych zadań słabszym podmiotom z tej "grupy".

Unizeto tradycyjnie wybrało własną drogę. Woli tworzyć oddziały pod bokiem istniejących ZETO Koszalin i Warszawa, niż je przejmować. Wszystko jednak zależy od sytuacji w ZUS i KRUS. Bal u weteranów rynku informatycznego rozpocznie się dopiero wtedy, gdy wreszcie zapadnie decyzja o dalszym świadczeniu usług dla tych instytucji.

Historia ZETO

W 1965 r. decyzją ówczesnych władz w kilkunastu większych miastach Polski powstały Zakłady Elektronicznej Techniki Obliczeniowej (ZETO). Ich zadaniem było przetwarzanie danych na potrzeby instytucji publicznych i fabryk. Podobne ośrodki powstały wcześniej tylko we Francji i Finlandii. Dzisiaj taką działalność nazwalibyśmy outsourcingiem albo usługami ASP. Pamiętajmy jednak, że wówczas nikt jeszcze nie myślał o sieciach komputerowych. Przedsiębiorstwa wysyłały po prostu gońców z dokumentacją papierową.

Początkowo liczono pensje robotnikom na komputerach Mińsk Ń bardzo zawodnych i technologicznie przestarzałych. W tym samym czasie polscy inżynierowie z Wrocławia zbudowali komputery Odra 1000 i 1300. Oprogramowanie dostarczyła angielska firma ICL, która jako jedyne przedsiębiorstwo IT zza żelaznej kurtyny miała wówczas przedstawicielstwo w Polsce. Poszczególne ZETO sukcesywnie przechodziły od 1968 r. na komputery Odra. Jak wspomina Waldemar Kępski, prezes ZETO Bydgoszcz, systemy IT pracujące na Odrach były "powielarne", tj. łatwe do zastosowania w różnych gałęziach gospodarki. Oczywiście ograniczeniem był sprzęt - pamięć bębnowa, dalekopisy do dziurkowania i odczytywania informacji.

W połowie lat 70. ZSRR zarządził w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) unifikację sprzętu komputerowego. Odtąd miały dominować sowieckie kopie komputerów mainframe IBM 360 Ń RIAD. Ich możliwości były o wiele gorsze od produkowanych we wrocławskich zakładach ELWRO komputerów Odra. Nie było też mowy o ochronie praw autorskich. Stosowanie kopii komputerów IBM stało się jednym z największych problemów dla przedsiębiorstw ZETO w przededniu uchwalenia Ustawy o ochronie praw autorskich w 1993 r. Zapisana tam abolicja uratowała niektóre z nich przed bankructwem.

Obecnie ZETO są uznanym partnerem IBM. ZETO Łódź i ZETO Poznań pracują już na najnowszych mainframe zSeries. Za nimi mają pójść kolejne ZETO.


TOP 200