Ograniczenie dostępności nowej funkcji Stage Manager, która została zaprezentowana podczas WWDC 2022 razem z iPadOS 16 wywołała w sieci wiele kontrowersji. Menedżer uruchomionych aplikacji pojawi się jedynie na tabletach Apple iPad wyposażonych w procesory z rodziny Apple M. Oznacza to, że rozwiązanie nie trafi do wielu aktualnie sprzedawanych tabletów Apple z bazowym modelem oraz iPadem mini 6 na czele. Z funkcji nie skorzystają również posiadacze starszych iPadów Pro i to pomimo faktu, że procesory Apple A12Z oraz Apple A12X nie miałyby problemów z jej obsłużeniem.

W sieci nie brakuje głosów, które sugerują, że Apple celowo ogranicza funkcjonalność starszych modeli, aby zachęcić do zakupu topowych iPadów z procesorem Apple M1. Gigant z Cupertino od końca 2020 roku faworyzuje swoje komputery oraz tablety z układami Apple Silicon.

Zobacz również:

• Usługa WhatsApp uruchamiana na urządzeniach iOS będzie bardziej bezpieczna
• Poprawki błędów od Apple - iOS/iPadOS i visionOS zaktualizowane

Do sieci trafiła kolejna kontrowersyjna informacji. Apple podało, że do działania Stage Managera wymagana jest pamięć wirtualna, która obecna jest w modelach z układem Apple M1. Co ciekawe rozwiązania tego nie znajdziemy w 64 GB iPadzie Air 5. Pomimo braku wirtualnej pamięci SWAP urządzenie to otrzyma funkcję Stage Manager.

Dodatkowo Stage Manager trafi na komputery z procesorami Intel wraz z macOS Ventura, a ich układy graficzne są mniej wydajne od tych stosowanych w iPadach Pro z 2018 i 2020 roku.

Apple nie odniosło się do najnowszych ustaleń w sprawie iPada Air 5 i Stage Manager.

Po początkowym zamieszaniu Craigh Federighi przekazał mediom następujące oświadczenie:

Tylko w iPadach z Apple M1 M1 udało się połączyć dużą pojemność pamięci DRAM z bardzo pojemną i wydajną pamięcią NAND, dzięki czemu nasza wirtualna wymiana pamięci jest superszybka.