Apple Pay liderem bezstykowych płatności mobilnych
- 29.10.2014, godz. 15:48
Prezes Apple Tim Cook chwali się, że w pierwszym tygodniu Apple Pay zdeklasowało wszystkie inne usługi płatnicze na smartfony. W ciągu trzech dni od uruchomienia usługi dołączyło do niej milion osób, rejestrując swoje karty kredytowe.
„Visa i Mastercard. Rozmawialiśmy dzisiaj z nimi, i powiedzieli nam, że po zsumowaniu wszystkich pozostałych (usług przyp. red.) w świecie bezstykowych płatności mobilnych używanych przy POS, już jesteśmy numerem jeden.” – powiedział Tim Cook na konferencji WSJD zorganizowanej przez Wall Street Journal.
W nieco ponad tydzień po uruchomieniu usługi Apple Pay, korzysta z niej więcej osób, niż z wszystkich pozostałych tego typu usług liczonych razem. Cook dodaje, że zaledwie w 72 godziny po uruchomieniu usługi, aktywowano w niej ponad milion kart kredytowych. Trzeba przy tym pamiętać, że obecnie Apple Pay dostępne jest jedynie w USA i ma olbrzymią szansę urosnąć w krótkim czasie, wszak milion zarejestrowanych kart, to znacznie mniej niż liczba tych, które powiązane są z usługą App Store.
Zobacz również:
- Usługa WhatsApp uruchamiana na urządzeniach iOS będzie bardziej bezpieczna
- Telegram chce, aby z jego usługi zaczął korzystać biznes
Mimo to – jak zauważa serwis TechCrunch – potencjalne zyski dla Apple mogą być gigantyczne. Amerykańska firma pobiera 0,15% (15 centów ze stu dolarów) z każdej transakcji przeprowadzonej przez Apple Pay. Czy wciąż będą jednak lawinowo i bez przeszkód rosły?
Tego jeszcze nie można być pewnym. Choć Apple podpisał umowy z MasterCard, Visa oraz American Express, a z Apple Pay można skorzystać w ponad 200 tysiącach punktów handlowych w USA, to nie wszyscy z ochotą rozpoczynają współpracę z twórcą iPhone’ów. Chcąc zablokować możliwość korzystania z Apple Pay, duże amerykańskie sieci handlowe CVS (35 miejsce na liście Fortune Global 500) oraz Rite Aid (ponad 4 tys. sklepów, 118 miejsce na liście Fortune Global 500) zablokowały w swoich sklepach płatności NFC.
Również część klientów korzystających z usługi skarżyła się, że wykonywane dzięki niej płatności, naliczane są podwójnie. Błąd podobno leżał jednak po stronie obsługujących ich banków, a nie po stronie Apple.