Nie jest to dla nikogo zaskoczeniem, gdyż Bezos zapowiedział na już początku tego roku, że zamierza opuścić stanowisko CEO w trzecim kwartale. Podana obecnie data nie jest jednak przypadkowa, gdyż Amazon został założony równo 27 lat temu.

Była to na początku skromna witryna internetowa, na której można było kupić tylko jeden towar – książki. Najpierw w USA, a następnie na wszystkich kontynentach w 45 krajach. Jeff Bezos już wtedy trafnie ocenił, że przyszłość należy do handlu elektronicznego i ten typ transakcji zdominuje rynek. Forsując w następnych latach taką koncepcję, Amazon rósł w siłę, aż wreszcie stał się tym czym jest dzisiaj, czyli globalnym molochem.

Zobacz również:

• Cyberobrona? Mamy w planach
• Amazon do pracowników: roboty was nie zastąpią
• GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach

Od samego początku Jeff Bezos doceniał rolę jaką pełni PR, powtarzając przy każdej okazji, że Amazon jest najlepszym pracodawcą na Ziemi i oferuje najbezpieczniejsze i najbardziej atrakcyjne miejsca pracy, co brzmi dzisiaj - w konfrontacji z powtarzającymi się skargami pracowników - mało wiarygodnie. Jednak wtedy było to przekonywujące hasło, przyczyniając się walnie do rozwoju firmy.

A tak na marginesie mało kto wie, że firma miał nosić nazwę Cadabra, ale wspólnicy przekonali Bezosa – który wymyślił ją ze względu na pierwiastek magiczny – że Amazon brzmi bardziej przekonywująco. Twierdzili wtedy, że nazwa Amazon będzie się kojarzyć użytkownikom z najdłuższą rzeką na świecie, dlatego łatwo ją zapamiętają. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż słowo to kojarzy się dzisiaj wszystkim rzeczywiście z internetowymi zakupami, a nie z rzeką.

Dużo wcześniej ustalono, że po odejściu Bezosa funkcję dyrektora generalnego (CEO) obejmie Andy Jassy, odpowiadający obecnie w Amazonie za rozwój technologii chmurowych.