Ale kino

Jednak poprawna symulacja twarzy wymaga więcej niż tylko poruszania ustami w rytm wypowiadanych słów. Używa się do tego złożonych opisów: siatek (mesh) i krzywych sklejanych (splines). Zadanie jest tak trudne, że projektuje się zwykle tylko połowę głowy, choć obie połowy w naturze nie są nigdy dokładnie symetryczne. Prościej jednak powielić lustrzane odbicie, a następnie je nieco odkształcić, niż rozrysowywać całość.

Naniesienie na ten model rozmaitości wyrazów twarzy jest jeszcze trudniejsze. Nawet przy wsparciu danymi z mo-cap komputerowa mimika nie wygląda przekonywająco. Do udanych wyjątków należą, produkowane przez Pixar, krótkie eksperymentalne etiudy w rodzaju Geri's Game.

Nad komputerowymi fizjonomiami pracuje jednak sporo osób, ponieważ ewentualne zastosowania nie ograniczają się tylko do rozrywki. Mówiąca i mająca własne oblicze maszyna zrewolucjonizowałaby komputerową interakcję. Filmowcy są, rzecz jasna, też tym zainteresowani, gdyż kino bez aktorów, planu i kamer nie jest wcale odległą wizją podsuwaną przez pisemka fantastycznonaukowe. Świadczą o tym stworzone syntetycznie postacie na dalekich planach w "Titanicu".

Cyfrowe duplikaty mają już Arnold Schwarzenegger, Marlon Brando i Jim Carrey. W firmie Cyber F/X wykonanie takiej kopii trójwymiarowym skanerem trwa kilkanaście sekund. Studia filmowe chętnie z tego korzystają, ponieważ zabezpiecza ich to na wypadek, gdyby aktor nie mógł kontynuować pracy nad rozpoczętym filmem. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby, jak to zrobiono w filmie "Forrest Gump", włączyć zeskanowane postacie do dowolnej akcji. Niedawno zmarły komik George Burns ma w ten sposób "zagrać" w powstającym właśnie filmie.

Włosy na wietrze

Lista fabularnych pozycji, w których komputery mają udział, jest imponująca. Po sukcesie odniesionym przez "Jurassic Park", praktycznie cała hollywoodzka twórczość filtrowana jest przez postprodukcyjne pakiety Softimage, Alias/Wavefront czy Lightwave. Każdy obiekt daje się modyfikować, usunąć albo zastąpić innym. Dodaje się mgłę, deszcz, zmienia dzień w noc, tworzy wybuchy i pożary oraz kosztowne scenografie.

Dla filmowców realizm wizualny to główny walor grafiki komputerowej. Drganie płomienia świecy musi wyglądać przekonywająco, włosy powiewać na wietrze, a lustro pod pewnym kątem puszczać zajączka. A im wiarygodniej wygląda scena, tym więcej wysiłku trzeba włożyć w jej uzyskanie.

Potrzebne są do tego skomplikowane modele oświetlenia. Należy uwzględnić różne typy źródeł światła, ich natężenie i położenie względem iluminowanych obiektów. Te z kolei reprezentują różne materiały, a przecież czerwony plastik i wypolerowane srebro inaczej odbijają i załamują padające na nie promienie.

Do dyspozycji są biblioteki podzielone na rodzaje pokryć: metale, kamienie, płyny, materiały ubraniowe... Można je nawet ze sobą mieszać. Dzięki teksturowaniu (texture mapping) prezentowane przedmioty mogą być owinięte w papier do pakowania, ceglaną ścianę lub perski dywan. Jeśli komuś to nie wystarcza, może dodać drobne wklęsłości i wypukłości, chropowatości i pęknięcia powierzchni.

Żywa natura

Sporo kłopotu sprawiało modelowanie zjawisk naturalnych, które wymykały się ścisłym ujęciom. Jeśli zarośla, chmury i fale na oceanie poskładać z kostek, kul, piramid i cylindrów, to będą one wyglądały sztucznie. Tu dużą rolę odegrała geometria fraktalna uzupełniająca geometrię kartezjańską o stany pośrednie między tradycyjnymi wymiarami i akceptująca losowe modyfikacje. Dzięki niej komputer może tworzyć skomplikowane obiekty o podobnych cechach, ale różniące się szczegółami. Każde drzewo jest drzewem - ma pień, gałęzie i liście, ale jest nieco inne niż poprzednie drzewa.

Pojawiły się już narzędzia software'owe, pozwalające na wprowadzanie tych elementów do krajobrazu. Dominuje tu firma MetaCreations, której programy tworzą pejzaże o zaskakującej, niemal fotograficznej dokładności.

Łatwość, z jaką można tworzyć realistyczne obrazy albo dowolnie modyfikować wprowadzoną do komputera scenę, jest nawet trochę niepokojąca. Jak inne liczące się wynalazki, grafika komputerowa może być użyta do różnych celów, nie zawsze zamierzonych przez jej twórców. Pole do nadużyć jest spore - od drobnych oszustw i szantaży, do poważnych prowokacji. Fałszywe telewizyjne przemówienie znanego polityka w okolicznościach, które nigdy nie miały miejsca, może pociągnąć za sobą nieobliczalne następstwa.


TOP 200