Niedecyzyjny UKE

Sprawa paraliżu funkcjonowania powstałego na początku tego roku Urzędu Komunikacji Elektronicznej, sukcesora URTiPu, jeszcze raz pokazała jak zapał reformatorów z PiS może rozbić się o nieznajomość procedur administracyjnych.

URTiP został zlikwidowany tylko dlatego, że pojawiła się potrzeba zmiany jego kierownictwa, a gwarancją niezależności urzędu był brak możliwości zmiany prezesa przed upływem kadencji, na którą został powołany. Trzeba więc było zlikwidować urząd i utworzyć nowy. Tyle tylko, że jego nowe władze miała powołać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, której ukonstytuowanie w nowym składzie ślimaczyło się z powodu targów politycznych. Na mocy ustawy niedługo po nowym roku powstał jednak UKE, a URTiP-u już nie było - urząd regulatora musiał mieć swojego szefa, więc w połowie stycznia br. powołano na to stanowisko Annę Streżyńską, podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu i Budownictwa (nb. to faktycznie ciekawy przykład realizacji idei taniego państwa, gdzie jedna i ta sama osoba pełni jednocześnie dwa eksponowane stanowiska w administracji centralnej).

Szefową UKE powołano, aczkolwiek w formule "p.o." czyli pełniącej obowiązki. Kłopot w tym, że takiej formuły nie dopuszcza obowiązujące prawo. Na efekty tego pozaprawnego porządku trzeba było czekać do końca lutego br., kiedy to Wojewódzki Sąd Administracyjny zanegował decyzję wydana przez p.o. prezesa Annę Streżyńską (rzecz dotyczyły drobnej sprawy dotyczącej Telekomunikacji Polskiej, ale analogicznie można było podważyć każdą decyzję wydaną przez szefostwo UKE). Okazało się więc, że regulator nie może wydawać żadnych wiążących decyzji, więc de facto działalność urzędu regulacyjnego została na kilka miesięcy sparaliżowana, co oczywiście leży w interesie kilku największych operatorów, ale już nie szeregu mniejszych podmiotów i oczywiście ogromnej rzeszy użytkowników usług telekomunikacyjnych. Lepiej było więc pozostawić URTiP do czasu uporządkowania sytuacji, ale o tym w rewolucyjnym zapale nie pomyślano.

Anna Streżyńska zapowiada, że będzie teraz pracować pełną parą, tak aby nowy prezes miał od razu komplet gotowych decyzji do podpisania. Sama zresztą może nim zostać, bowiem zgłosiła swoją kandydaturę w konkursie rozpisanym przez KRRiT na prezesa UKE (parę dni temu w prasie pojawiły się ogłoszenia na temat tego konkursu). Kto zostanie prezesem UKE i kiedy zacznie faktycznie działać pozostaje sprawą otwartą. W pierwotnym planie b. szybko po wyborach nowym szefem urzędu regulatora miała zostać Anna Streżyńska - osoba, której doświadczenia, kompetencji i determinacji autentycznie bali się duzi operatorzy - ale brak wystarczającej sprawności działania obozu rządzącego i nieco inne ustalenie priorytetów politycznych sprawiły, że w zakresie pobudzenia konkurencyjności polskiego rynku telekomunikacyjnego zanotujemy blisko półroczne opóźnienie.

O Urzędzie Komunikacji Elektronicznej pisaliśmy także w materiale:

Brak prezesa paraliżuje prace Urzędu Komunikacji Elektronicznej

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200