Oracle: milionowe inwestycje w open source?

Koncern Larry'ego Ellisona zdecydował się przejąć spółkę Sleepycat Software - amerykańskiego dostawcę serwerów baz danych. Rynek spekuluje, że Oracle chce przejąć jeszcze dwie inne firmy będące filarami środowiska open source - JBoss oraz Zend. Łączną wartość tych wszystkich transakcji szacowana jest na przeszło 600 mln dolarów.

W ubiegłym tygodniu BusinessWeek, powołując się na anonimowe źródła napisał, że Oracle zamierza przejąć trzy firmy z obozu open source. Na razie potwierdził się zakup Sleepycat Software - producenta serwerów baz danych i dostawcy technologii dla wielu innych firm, m.in. MySQL. Wśród kandydatów do przejęcia są jeszcze ponoć: JBoss - producent serwera aplikacyjnego i rozwiązań integracyjnych open source oraz Zend - producent platformy deweloperskiej PHP.

Kupić, ale po co?

Oracle przyzwyczaił nas do informacji o zakupach. Można by rzec, że nie ma miesiąca bez informacji o kolejnych zakupach dokonywanych przez koncern. Ubiegły rok był pod tym względem rekordowy - za ok. 18 mld USD Oracle kupił PeopleSoft, Siebel Systems i wiele pomniejszych firm specjalistycznych działających w obszarze m.in. integracji aplikacji, sterowania procesami i zarządzania tożsamością. Oracle zmierza w ten sposób do tego, by zbudować fundamenty dla wysforowania się przed SAP - wciąż najpoważniejszego rywala w dziedzinie aplikacji biznesowych. Po co mu jednak JBoss, Zend i Sleepycat?

Wszystkie dotychczas przejmowane przez Oracle firmy oferowały oprogramowanie w formie licencji komercyjnych. Jedynym wyjątkiem była przejęta w październiku ub.r. fińska firma Innobase oferująca właściwie tylko jeden produkt InnoDB - moduł transakcyjny dla najpopularniejszej bazy danych open source - MySQL. Wiele wskazywało na to, że Oracle po prostu "uciął głowę" MySQL, tak na wszelki wypadek, gdyby z popularnej platformy dla entuzjastów i małych projektów miała się ona przekształcić w rywala ograniczającego przychody Oracle z licencji na bazy danych dla większych przedsiębiorstw.

Zakup Sleepycat i niepotwierdzone jeszcze informacje o akwizycji JBoss i Zend mogłyby wskazywać, że zakup Innobase był jedynie przygrywką do szerszej batalii mającej na celu ograniczenie potencjału platformy LAMP jako konkurenta open source w walce o serca deweloperów, których nie stać na rozwiązania za setki tysięcy dolarów. I to jest właśnie, jak się zdaje, klucz do rozszyfrowania zamiarów Larry'ego Ellisona. Bo Oracle gra dziś właśnie o całą platformę aplikacyjną, a nie o same bazy danych, czy też o same narzędzia.

Od pomocy do faktury

Opędzanie się od dwóch największych konkurentów w dziedzinie platform dla aplikacji, czyli Microsoftu i IBM, jest dla Oracle wystarczająco uciążliwe. Poświęcanie równolegle środków i czasu na walkę o dokładnie to samo ze środowiskiem open source byłoby to nierozsądne, zwłaszcza że nikomu się to dotychczas skutecznie nie udało. Oracle przyjął więc, jak się wydaje, taktykę oswajania open source, którą od lat stosuje IBM.

IBM oddaje swoje oprogramowanie środowisku deweloperów, finansuje fundację Eclipse i czyni wiele innych kroków, dzięki którym ma wpływ na bieg wydarzeń w światku open source. Jednak i IBM odczuwa presję. Solą w jego oku jest zwłaszcza JBoss - skutecznie odbierający mu coraz większych klientów, którzy mogliby pewnie kupić platformę WebSphere. To z tego właśnie powodu w ub.r. IBM kupił firmę Gluecode oferującą na zasadach open source serwer aplikacyjny Java.

Jeśli Oracle uznał, że kupując Gluecode IBM odsunął od siebie negatywne skutki konkurencji z platformami open source, być może zapragnął spróbować tego samego. Różnica polega na tym, że IBM kupił firemkę o nikłym znaczeniu dla rynku jako całości, przyjmując miękkie podejście do załatwienia problemu, Oracle tymczasem celuje wprost w jednego z rynkowych liderów.

Larry Ellison nie kryje, że jest zainteresowany środowiskiem open source nie dla filantropii - bynajmniej. Jego zamiarem jest zbudowanie jak największej rzeszy użytkowników rozwiązań open source, którzy kupią dla nich usługi wsparcia, a później komercyjne rozwiązania Oracle, płacąc za nie co roku zryczałtowaną opłatę. Ellison jest gorącym zwolennikiem takiego modelu licencjonowania.

Życie potoczy się dalej

Jeśli rewelacje BusinessWeeka potwierdzą się, rynek rozwiązań open source czekają z pewnością poważne zmiany. Nawet jeżeli część klientów JBoss, Zend i Sleepycat Software zdecyduje się pozostać przy Oracle, wielu nie będzie tym zainteresowanych, ponieważ ich podstawową motywacją, wyjąwszy umiłowanie wolności innowacji i niechęć do patentów, jest brak opłat licencyjnych. Oracle musi mieć tego świadomość, co jednak nie powinno go zniechęcać do wydania kilkuset milionów dolarów.

Pewne jest jednak i to, że wchłonięcie najlepszych rozwiązań open source przez świat komercyjny nie doprowadzi do kryzysu środowiska open source. Zmotywuje je raczej do stworzenia kolejnej generacji narzędzi. które w ciągu kilku lat dojrzeją do wymagających zastosowań. Ruch open source ma bowiem to do siebie, że rozwija się organicznie i wielotorowo. Nie można go kupić i podporządkować sobie całkowicie. Na to nie stać nawet Oracle.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200