Zdaniem analityków tak wysoka odprawa może być uznana za pewnego rodzaju odszkodowanie za przejęcie stanowiska mniej znaczącego dla bieżącej działalności firmy. Eksperci sądzą również, że może być ona swego rodzaju zachętą, aby Schmidt aktywnie, ale mniej formalnie uczestniczył w bieżącej działalności firmy. Jako prezes rady nadzorczej Eric Schmidt ma koncentrować się głównie na utrzymywaniu poprawnych relacji z klientami, partnerami handlowymi oraz instytucjami rządowymi. Warto wspomnieć, że Larry Page, jako nowy dyrektor generalny Google ma zajmować się przede wszystkim rozwojem oferty koncernu. Natomiast Sergey Brin, drugi z twórców wyszukiwarki Google, będzie koncentrować się na najbardziej strategicznych projektach.

Warto dodać, że Eric Schmidt posiada obecnie ok.2,9 proc. akcji firmy Google uprawniających do ok. 9,6 proc. głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Tymczasem w styczniu br. Eric Schmidt oficjalnie potwierdził, że zamierza sprzedaż ponad pół miliona akcji Google o rynkowej wartości rzędu 335 mln USD. Według oficjalnych informacji ma plan sprzedaży akcji Google ma być działaniem podyktowanym chęcią uporządkowania portfela inwestycji ustępującego CEO firmy Google. Realizacja tego planu oznaczałaby, że odchodzący dyrektor generalny Google straciłby prawo do ok. 0,5 proc. głosów. Rynkowa wartość koncernu jest obecnie szacowana na niecałe 200 mld USD.

Zobacz również:

• Wyjaśniamy czym jest SD-WAN i jakie są zalety tego rozwiązania

Czytaj też:

Analitycy o powodach zmiany na stanowisku szefa Google

Czy Google rzeczywiście skopiował implementację Javy bez zgody Oracle?

Groupon zebrał 950 mln dol. od inwestorów