Nokia wciąż jest największym producentem telefonów na świecie, ale od dłuższego czasu traci udział w rosnącym rynku smartfonów. Marcowy raport firmy Canalys szacuje udział Nokii w segmencie smartfonów na 39 proc., rok wcześniej było to 41 proc. Udziały firmy przejęły przede wszystkim Apple i Google. W rezultacie część analityków sugeruje, że zmiana przywódcy pozwoli na zmianę tendencji spadkowej i stagnację w przychodach fińskiego koncernu.

W czerwcu Nokia ostrzegła, że wyniki drugiego kwartału będą słabsze niż oczekiwano. Winą za to firma obarcza ostrą konkurencję w segmencie najbardziej zaawansowanych telefonów, zmiany w asortymencie produktów w kierunku niższej marży i spadek kursu euro.

Olli-Pekka Kallusvuo, prezes Nokii, pracuje w firmie od 1980 r., kiedy został firmowym prawnikiem. W 2006 roku przejął obowiązki Jorma Ollila na stanowisku dyrektora generalnego firmy. To bardzo trudne stanowisko, bo Olilla był autorem największych sukcesów Nokii - był tak popularny, że część ludzi chciała, żeby kandydował w wyborach prezydenckich.

Nokia nie komentuje doniesień Wall Street Journal. Gazeta twierdzi, że odbyły się już pierwsze spotkania z potencjalnymi kandydatami.