10GbE i co dalej?

Obecnie już niemal 25% wartości światowego rynku przełączników ethernetowych, szacowanego na 18 mld USD, stanowią urządzenia pracujące w standardzie 10GbE (10 gigabit Ethernet). Specjaliści przewidują, że najwcześniej za dwa lata wzrośnie znaczenie portów 40/100 GbE. Bardziej odległa przyszłość należeć zaś będzie do rozwiązań 400GbE, a zwolennicy sieciowej odmiany prawa Moore'a, domagający się sieci TE (Terabit Ethernet) będą musieli uzbroić się w cierpliwość.

Analitycy branży IT badający rynek wysokowydajnych przełączników ethernetowych jednomyślnie twierdzą, że technologiczny wyścig w tworzeniu portów o jak największej wydajności zaczyna napotykać nie tylko na problemy fizyczne, ale także finansowe. Trudno obecnie uzasadnić potrzebę wdrażania gdziekolwiek ethernetowej sieci terabitowej, nad którą nikt i tak nie prowadzi obecnie badań (przynajmniej formalnie nie istnieje żadna, poświęcona temu zagadnieniu, grupa naukowców).

W czerwcu br. inżynierowie z IEEE (Institute of Electrical and Electronics Engineers) ratyfikowali dwa najnowsze standardy sieci ethernetowych. Specyfikacja 802.3ba definiuje założenia dla dwóch przepustowości: 40 Gb/s (40GbE) i 100 Gb/s (100GbE). Na rynku pojawiły się już przełączniki pracujące z portami 40GbE. Odpowiednie modele Extreme Networks, Force10 czy Blade Network Technologies przeznaczone są przede wszystkim dla centrów danych, sieci szkieletowych i agregowania danych pochodzących z portów 10GbE. Cisco, Juniper, Brocade i Alcatel-Lucent ogłosiły lub wprowadziły już do sprzedaży interfejsy 100GbE do swoich najbardziej wydajnych routerów.

Rozwój technologii ethernetowych widoczny jest również w segmencie specjalizowanych układów scalonych. Najnowszy chip stworzony przez inżynierów spółki Broadcom obsługuje połączenia 100GbE, a zaprojektowano go w taki sposób, by w przyszłości mógł współtworzyć przyszłe sieci terabitowe (jeśli takie powstaną w rozsądnej czasowo perspektywie). Na listopadowej wystawie "Supercomputing" (USA) firma Fulcrum zademonstrowała zaś układ scalony 40GbE o wydajności ponad miliarda pakietów na sekundę (dane producenta).

Mimo dynamicznych zmian na rynku rozwiązań ethernetowych, nasycenie nim "najsłabszymi" portami 10GbE jest dalekie od możliwego do uzyskania maksimum. Specjaliści twierdzą, że 2011 r. będzie okresem wzmożonego popytu na sieci 10GbE, co pośrednio przyczyni się także do rozwoju szybszych rozwiązań. "Wszyscy pytają o porty 40/100 GbE, widząc w nich przyszłość sieci w centrach danych" - przekonuje Bill Seifert, dyrektor technologii sieciowych w Avaya. "Tymczasem, w 2011 r. większość szefów departamentów informatycznych w firmach będzie inwestowało w układy 10GbE" - dodaje Seifert.

Przyszłość szybszych sieci nie jest jednak w żaden sposób zagrożona. Zwiększony popyt na przełączniki 10GbE będzie wiązał się z koniecznością agregowania coraz większej ilości danych w urządzeniach centralnych (routery rdzeniowe). Potrzeba zapewnienia jak największej przepustowości będzie wynikać również z transformacji sieciowych, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Głównymi czynnikami są tu: wirtualizacja i konwergencja. Dzięki wirtualizacji serwerów można obniżyć koszty i zoptymalizować wykorzystanie własnych zasobów, ale z drugiej strony trzeba odpowiednio zabezpieczyć wydajność sieciową takiego rozwiązania (większe obciążenia ze strony aplikacji i transferu danych przy zmniejszonym użyciu fizycznego sprzętu). Przełączniki wyposażone w szybkie 10/40/100GbE porty, przesyłające informacje bezstratnie i przy jak najmniejszych opóźnieniach, będą stanowić wówczas o jakości codziennego użytkowania całej infrastruktury.

10GbE i co dalej?

Popyt na porty 10GbE będzie stymulował sprzedaż także szybszych rozwiązań (40/100 GbE)

Kolejnym czynnikiem napędzającym popyt na szybkie porty ethernetowe będzie szeroko pojęta konwergencja sieci. Mobilność połączona z geometrycznym wręcz wzrostem danych wideo przesyłanych przez sieci przyczyni się w najbliższych latach do wzrostu popularności rozwiązań 100GbE. Według prognoz Juniper Networks, 2/3 ruchu sieciowego generowanego przez użytkowników indywidualnych będzie wkrótce zawierała niemal wyłącznie treści multimedialne. W raporcie Cisco mówi się, że w 2014 r. 90% ruchu internetowego będzie należeć do danych audio-wideo.

Przedstawiciele największych dostawców (Alcatel-Lucent, HP) zgodnie twierdzą, że pierwsze oznaki ożywienia na rynku przełączników 40GbE nastąpią jednak dopiero w 2012-2013 r. Do tego czasu sieci wypełnią się portami 10GbE, szczególnie na obrzeżach (szybsze technologie będą zarezerwowane do warstwy rdzeniowej).

Odbiorcy szybkich portów ethernetowych mają nadzieję, że wraz z upływającym czasem i nasycaniem rynku przez rozwiązania 10GbE zaczną spadać ceny szybszych sieci. Obecnie Extreme Networks oferuje 4-portowy moduł 40GbE do swojego przełącznika Summit X650 w cenie 1 tys. USD za port. Koszt ten nie uwzględnia okablowania i osprzętu optycznego. Według analiz, średnia cena za port 40GbE z wykorzystaniem jedno- lub wielomodowego światłowodu może dochodzić do 8 tys. USD. W przypadku rozwiązań 100GbE inwestycje są ogromne (od 100 do 800 tys. USD).

Na tę ostatnią opcję mogą sobie pozwolić tylko najwięksi. Nowojorska giełda testuje obecnie sieci 100GbE w swoim centrum danych. Chce w ten sposób poradzić sobie z ciągle rosnącym ruchem i zminimalizować opóźnienia. Przedstawiciele giełdy przekonują jednak, że ewentualna decyzja o inwestycjach będzie w dużym stopniu zależeć od dobrej woli dostawców (Juniper, Force10). Nawet dla takiego giganta, jak NYSE ceny rozwiązań 100GbE są zbyt wygórowane.

John D’Ambrosia, dyrektor techniczny w Force10, sam przyznaje, że klienci nie będą inwestować środków w bardzo drogie sieci 100GbE, jeśli nie będą widzieć ekonomicznego sensu. Jest zatem szansa, że przy tak zaawansowanych projektach obie strony (odbiorcy i dostawcy) będą ściśle współpracować.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200