100-lecie IBM, czyli strategia na przestrzeni wieku

Edgar Frank Codd nie proponował rzeczy złożonych, lecz proste tablice składające się z wierszy i kolumn, które obudował pewną notacją oraz regułami tzw. normalizacji przeciwdziałającej dublowaniu danych.

100-lecie IBM, czyli strategia na przestrzeni wieku

Otwarcie polskiego biura IBM w lipcu 1936 r. (zamkniętego po wybuchu II Wojny Światowej).

Zasługą jego jest to, że uznał, iż w obsłudze zapytań lepiej stosować relacje oparte na wartości danych niż popularne wówczas "łańcuchowanie" danych poprzez pointery wbudowane w rekordy. Chyba nie uwierzono w tak proste rozwiązanie, na którego podstawie jednak można było - przykład Oracle - uruchomić miliardowy biznes.

Zobacz również:

  • System MS-DOS wrócił po latach w postaci open source

Nie było to jedynie przeoczenie IBM. Na przełomie lat 70. i 80. Joel Birnbaum pracował w laboratoriach IBM nad technologią RISC i architekturą klient/serwer. Firma jednak, zaangażowana zbytnio w technologię komputerów mainframe, zrezygnowała ze współpracy z nim, twierdząc, że środowisko otwarte to zabawa dla studentów. Błąd ten firma częściowo naprawiła, decydując się w 1998 r. na wspieranie systemu Linux i potem instalując go na swoich komputerach, w tym nawet na superkomputerze Roadrunner.

Błędy takie popełniał nie tylko IBM. W 1976 r. kierownictwo HP nie doceniło pomysłu Steve'a Woźniaka, który skonstruował prototyp komputera osobistego i zaoferował projekt swemu ówczesnemu pracodawcy. Niedługo potem Steve Woźniak i Steve Jobs założyli Apple Computer. Błąd HP naprawił kilka lat później - namówiony przez odrzuconego w IBM twórcę technologii RISC Joela Birnbauma - inwestując 1 mln USD w rozwój tej technologii. Dzięki temu stał się czołowym producentem serwerów. Na pocieszenie można przypuszczać, ze gdyby IBM nie popełnił błędów, to miałby monopol na wszystko, co najlepsze, co mogłoby zagrozić dalszemu rozwojowi informatyki.

Od lat lider liczby patentów

IBM, mimo że czasem nie doceniał wielkich wynalazców, dużą wagę przywiązywał do patentów. Dzięki patentom firma uzyskiwała duże dochody (nawet 1 mld USD rocznie), które ułatwiły jej przetrwanie w latach kryzysu. IBM jest rekordzistą światowym pod względem liczby nowych patentów. W latach 1999-2000 rocznie zgłaszał ok. 3000 patentów, z tego prawie połowa dotyczyła technologii e-biznesu, a więc tego, co miało najbardziej rozwijać się w przyszłości. Tutaj prezesi IBM trafili w dziesiątkę. Była to rehabilitacja za słynne, nieudane proroctwo Thomasa Watsona z 1943 r.: "Myślę, że dla całego świata wystarczy być może pięć komputerów".

Na przełomie lat 50. i 60. na rynku komputerowym królował Remington Sperry Rand. Dla uproszczenia podaję taką nazwę, bo firma w wyniku fuzji najpierw nazywała się Remington Rand, a potem Sperry Rand, UNIVAC, a w końcu Unisys. IBM wówczas zaangażował się w bardzo duży projekt SAGE dla systemu obronnego USA, dla którego pracowało 7000 osób przy produkcji 56 komputerów za ponad 1,5 mld USD.

Po zrealizowaniu projektu, w kwietniu 1964 r., IBM wprowadził na rynek System/360, który zapoczątkował nową klasę mainframe'ów (układy scalone, pamięć wirtualna od modelu 67). To był prawdziwy początek skutecznej ekspansji IBM, aż po osiągnięcie 70% udziału w produkcji wszystkich komputerów w połowie lat 60. Wówczas powstało określenie "IBM i siedem karzełków" - UNIVAC, Burroughs, Scientific Data Systems, Control Data Corporation, General Electric, RCA i Honeywell.

Rosnąca konkurencja

Nie będziemy opisywać dalszych etapów rozwoju IBM. Ważne, że firma ta radziła sobie w chwilach dobrych i gorszych. W ostatnich 20 latach XX wieku trudno było IBM odnosić sukcesy rynkowe. W latach 80. japońskie firmy (Fujitsu i Hitachi) przypuściły ostry atak na IBM, szybciej opracowując nowe produkty dla serii 370. Na rynku minikomputerów IBM AS/400 walczył z produktami Sun Microsystems i HP. Pogarszała się sytuacja IBM na rynku PC, gdzie agresywny marketing prowadziły m.in. Compaq i Dell. Po 1993 r., w którym poniósł poważne straty finansowe, IBM poza zwolnieniami wprowadził poważne zmiany konstrukcyjno-technologiczne.


TOP 200