McIntel

W sobotni poranek, kiedy większość moich rodaków podąża do hipermarketu na cotygodniowe nabożeństwo ku czci św. Promocji, siadam przed ekranem, by zapoznać się z porcją informacji ze świata IT. Jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą, była ogłoszona przez Apple rezygnacja z rozwijania architektury PowerPC (w którą inwestował wraz z IBM-em i - do pewnego czasu - Motorolą) oraz migracja na komputery oparte o procesory Intela.

W sobotni poranek, kiedy większość moich rodaków podąża do hipermarketu na cotygodniowe nabożeństwo ku czci św. Promocji, siadam przed ekranem, by zapoznać się z porcją informacji ze świata IT. Jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą, była ogłoszona przez Apple rezygnacja z rozwijania architektury PowerPC (w którą inwestował wraz z IBM-em i - do pewnego czasu - Motorolą) oraz migracja na komputery oparte o procesory Intela.

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" porównał tę informację do niusa o przejściu Benedykta XIV na buddyzm. Sporo w tym dziennikarskiej egzaltacji, ale zaskoczenie jest duże. Nie jestem, jak mój imiennik, emocjonalnie związany z żadną z wyżej wymienionych firm, dlatego - jak sądzę - stać mnie na chłodną analizę.

Po pierwsze, spodziewałem się tego. Architektura PowerPC była martwa od pewnego czasu; cele biznesowe obu firm były zanadto rozbieżne. IBM to rynek korporacyjny. Jakiś czas temu firma zorientowała się, że pieniądze robi się nie na "produkcji skrzynek" tylko na dostarczaniu rozwiązań - stąd zakup PWC oraz pozbycie się działu PC. Apple to rynek konsumencki i to specyficzny, tzw. early adopters, czyli rycerze nowoczesności oraz grupa emocjonalnie związanych z marką maniaków, którym wszystko jedno ile płacą za produkt, byle był oznaczony jabłuszkiem. Grupy te są w zasadzie rozłączne i nie ma powodu, by łączył je procesor PowerPC.

Po drugie, architektura PC jest rozwijana od ponad dwudziestu lat przez setki, jeśli nie tysiące firm pod każdą szerokością geograficzną. Dzisiejszy PC to produkt bardzo dojrzały pod względem technicznym. Można bezpiecznie założyć, że armia specjalistów z całego świata opracowała bardziej wydajne i nowocześniejsze rozwiązania, niż garstka inżynierów z Apple. Ta ostatnia firma od dłuższego czasu konkuruje innowacyjnością modelu biznesowego (iPod) albo designu (iMac, MacMini), nie zaś wydajnością hardware. Na pewno nie ma zamiaru oferować swojego sprzętu na potrzeby systemu Windows 2K/XP. Analityk The Wall Street Journal twierdzi (http://ptech.wsj.com/archive/ptech-20050609.html ), że z pewnością w środku znajdą się nietypowe rozwiązania sprzętowe, do których nie zostaną dostarczone sterowniki. Zresztą - intelowy Mac będzie droższy od PC.

Po trzecie, nasuwa mi się pewna refleksja. Kiedy we wczesnych latach 80. zaczynałem swoją przygodę z komputerami, istniało kilkadziesiąt modeli maszyn, każda z innym systemem operacyjnym i nieco innym oprogramowaniem. Ówczesny, bardzo mały wedle dzisiejszych standardów rynek, był dostatecznie duży, by wszyscy ci producenci mogli się na nim wyżywić. Dziś analitycy próbują przekonać nas, że ogromny, globalny rynek jest za mały, by utrzymał się na nim więcej niż jeden standard jednostek centralnych. Czy ktoś z Państwa w to wierzy? Ja nie - i mam pełno czarnych myśli związanych z postępującą monopolizacją informatyki.

Po czwarte i najważniejsze - prawdziwie ważne pytanie jeszcze nie padło. Brzmi ono: czy i kiedy Apple wypuści wersję systemu Mac OS X na architektury sprzętowe inne niż własna - w szczególności na architekturę PC? A jeśli nie zrobi tego sama firma, czy zrobi to ktoś w świecie, np. grupa inżynierów Apple, która uzna, że to zupełnie dobry pomysł na biznes po opuszczeniu macierzystej korporacji?

Zresztą, może Apple już dawno ma taki produkt, tylko strzeże go nie gorzej Coca-Cola receptury swojego syropu.

Wtedy zrobi się gorąco. Ciche zawieszenie broni między 1 Infinite Loop, Cupertino a 1 Microsoft Way, Redmond przestanie obowiązywać, Jobs znajdzie nowy job i... rany, jak ja chciałbym to zobaczyć!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200