Operatorzy niezależni?

Netia1 i Energis

Dwaj kolejni operatorzy międzystrefowi rozpoczęli swą działalność z niewielkim opóźnieniem w stosunku do NOM. Do obsługi połączeń międzymiastowych Netia, wspierana przez Telię i polskie banki (BRE, PKO), utworzyła konsorcjum Netia1, które po wygraniu przetargu i otrzymaniu koncesji (styczeń, 2000 r.) uzyskało pisemną decyzję ministerstwa łączności 17 maja 2000 r. Od tego momentu kolejny międzystrefowy operator Netia1 - spółka zależna od Netia Holdings - rozpoczął trudne negocjacje z TP SA dotyczące świadczenia usług międzystrefowych i przyłączenia elementów sieci w pierwszych 15 strefach numeracyjnych, gdzie miały być otwarte punkty stykowe (12) z TP SA. Trwające ponad rok negocjacje, dotyczące wysokości stawek za te połączenia, nie zakończyły się porozumieniem. Spowodowały jedynie, że dopiero w sierpniu br. URT określił obowiązujące obydwie strony opłaty za połączenia międzysieciowe, z czym jednak TP SA nadal się nie zgadza.

Według rzecznika Netii Pauliny Kamyk długotrwałe uzgodnienia z TP SA są trwałym elementem komunikowania się między operatorami. Netia prawie dwa lata negocjowała z dominującym operatorem umowę w strefie toruńskiej, zanim podpisano warunki przyłączenia sieci lokalnej. Taka sama sytuacja zaistniała podczas uzgadniania połączeń międzystrefowych, co z kolei spowodowało wejście Netii na ten rynek z ponad rocznym opóźnieniem, dopiero w sierpniu br. Podobnie trudne rozmowy ciągną się w nieskończoność z TP SA w sprawie rozszerzenia połączeń międzymiastowych Netii na wszystkie 49 stref numeracyjnych czy wysokości opłat za połączenia w ramach własnego numeru dostępowego do Internetu (0-20). Dla operatora niezależnego taka współpraca jest prawdziwą drogą przez mękę, nie mówiąc o utraconych z tych powodów korzyściach finansowych.

Ponieważ sporne kwestie nie dają się rozwiązać na drodze negocjacji, Netia coraz więcej spraw wnosi do sądu i URT, co niestety nie daje natychmiastowych rozwiązań - ze szkodą dla finansów niezależnego operatora. I niewątpliwie o to chodzi TP SA.

Polsko-brytyjskie konsorcjum pod pierwotną nazwą NG Koleje Telekomunikacja uzyskało w czerwcu 2000 r. koncesję na przesyłanie w Polsce danych przez sieć światłowodową PKP (dwa ciemne światłowody). Rok później, po zmianie nazwy na Energis Polska i podniesieniu kapitału przez udziałowców (Grupa National Grid i Energis - 97,5%, PKP - 2,5%), firma podpisała umowę międzysieciową z TP SA na strefowe świadczenie usług przesyłania głosu i prowadzenie rozliczeń międzyoperatorskich. Mając już zagwarantowany dostęp do około 5300 km sieci światłowodowej w Polsce, operator Energis zamierza uruchomić na przełomie października i listopada pierwsze usługi telefonicznych połączeń międzystrefowych o podstawowej przepływności 2,5 Gb/s (technologie SDH, DWDM) - z możliwością ich podniesienia do 10 Gb/s. Standardowe rozwiązanie obejmuje kanały o przepływności 2 Mb/s (do 155 Mb/s), chociaż mogą być używane także mniejsze szybkości transmisji. Obecnie firma wykorzystuje dwa strategiczne pierścienie krajowe (północny i południowy) o długości ponad 3000 km z 22 węzłami i 12 punktami stykowymi z siecią TP SA.

Ułomności prawa

Uchwalone wreszcie (ustawa z 21 lipca 2000 r.) i obowiązujące od początku tego roku polskie prawo telekomunikacyjne, razem ze związanymi z nim aktami wykonawczymi, miało stworzyć całościową strukturę regulacyjną, zgodną z wymogami Unii Europejskiej. Tak się jednak nie stało, a odpowiednia komisja europejska wręcz twierdzi, że przyjęte uregulowania nie są dostosowane do unijnych standardów. Ta sama komisja przestrzega również, że operatorzy wchodzący na polski rynek lub zajmujący na nim słabą pozycję mają niewielkie możliwości obrony przed dominującą pozycją TP SA. Nie są też jasno określone kryteria i tryb wydawania nowych zezwoleń oraz brak czytelnych zasad, na jakich mają być łączone sieci różnych operatorów. Zgłaszane przez operatorów wątpliwości co do przepisów dotyczących usług powszechnych, zastrzeżenia co do niezależności URT i jego realnych kompetencji mogą nawet doprowadzić do ponownych negocjacji, w celu nowelizacji prawa telekomunikacyjnego i przyjęcia właściwych rozporządzeń.

Środowisko operatorów uczestniczących w panelu dyskusyjnym KST stwierdziło jasno, że nowe prawo telekomunikacyjne nie funkcjonuje sprawnie. Ciągle brak rozporządzeń dotyczących wykonywania obowiązków związanych z łączeniem sieci. Przedstawiane problemy z połączeniem sieci NOM czy Netii z TP SA pokazują, jak utrudnia to liberalizację rynku. W tej sytuacji bardzo istotna rola przypada prezesowi URT, który musi się stać faktycznym "regulatorem" rynku, wyposażonym jednak w instrumenty prawne, tak aby rygor wykonywania jego rozporządzeń uniemożliwiał uchylanie się od zadań operatorowi dominującemu. Zdaniem pozostałych operatorów nadal istnieje wiele możliwości prawnych ochrony monopolistycznej pozycji i opóźniających proces liberalizacji rynku. Wydaje się więc, że kluczową sprawą jest jak najszybsze wydanie rozporządzeń dotyczących warunków połączeń sieci.


TOP 200