Linux skończył 20 lat: nowe wyzwania, nowe możliwości

Mobilność i inne rzeczy

Świat komputerów przechodzi wielką metamorfozę. Coraz więcej użytkowników porzuca tradycyjne desktopy na rzecz nowych rodzajów urządzeń, usług i sposobów ich wykorzystania. Na przykład w Japonii blisko połowa wszystkich wysłanych i odebranych e-maili pochodzi z telefonów komórkowych. Ten trend przenosi się na Zachód, gdzie użycie smartfonów gwałtownie rośnie. To wielka szansa dla Linuksa.

Linux skończył 20 lat: nowe wyzwania, nowe możliwości

Jeśli założymy, że większość użytkowników korzysta z internetu ze swoich komputerów PC, to możemy dojść do wniosku, że Linux ma niewiele szans na zdobycie rynku konsumenckiego. Rzecz w tym, że to coraz bardziej błędne założenie.

Ze wszystkich smartfonów sprzedanych w Stanach Zjednoczonych większość działa z systemem Android, a ten OS oparty jest na kernelu Linuksa. Do tego dochodzą systemy Meego (wspierany m.in. przez Nokię) i WebOS - dziecko aliansu HP/Palm. Ten ostatni odnosi sukces podobny do Androida, nie sprzedając się wcale gorzej od Windows Phone 7 (jego przyszłość jest jednak niejasna, po ogłoszeniu przez HP wstrzymania produkcji urządzeń z WebOS). W Korei popularny system Bada OS używany przez Samsunga także wykorzystuje Linuksa, podobnie jak Aliyun - ostatnio zaprezentowany w Chinach.

O ile więc kariera Linuksa na desktopach nie robi wrażenia, to, gdy konsumenci porzucają tego typu komputery i wybierają smartfony, Linux zyskuje, a desktopowe systemy operacyjne (w tym Windows) tracą.

Linux napędza nie tylko telefony. Ofensywa Cloud Computing i SaaS (Software as a Service) wyzwala potrzebę nowych rodzajów urządzeń - lżejszych niż komputery PC, ale większych i bardziej wszechstronnych niż smartfony. Rośnie rynek tabletów z Androidem (czyli - jak już wspomniano - Linuksem). Chromebooki z Google - których koncepcja to rozszerzona funkcjonalność przeglądarki internetowej - także opierają swoje działanie na jądrze Linuksa.

Nawet urządzenia dość odległe od tradycyjnych komputerów często wykorzystują Linux. Najpopularniejsze czytniki e-booków - od Amazon, Barnes & Noble, Kobo czy Sony także opierają się na systemie open source. Odmiany Linuksa znajdziemy także w urządzeniach sieciowych, systemach nawigacji GPS, odtwarzaczach multimedialnych, dekoderach TV, a nawet w samych telewizorach.

Wiele z tych urządzeń zbudowano przy użyciu niedrogich energooszczędnych procesorów opartych na architekturze ARM. To właśnie wyjaśnia, dlaczego Linux odniósł tak wielki sukces na tych rynkach. Wydajne i w pełni funkcjonalne wersje kernela Linuksa dla platformy ARM były dostępne od końca lat 90. XX w. Dla porównania jedyna do dzisiaj oferta Microsoftu dla ARM to Windows CE, a gigant z Redmond nie będzie miał w pełni funkcjonalnego OS dla tej platformy sprzętowej aż do momentu, gdy w 2012 r. pojawi się Windows 8. Wtedy Microsoft pozostanie największym zagrożeniem dla rozwoju Linuksa, także w "postpecetowych" czasach.


TOP 200