Po pierwsze: informacja!

Dzisiaj ważnym jest pytanie o sytuację, szanse, perspektywy działów IT w dobie kryzysu. Można powiedzieć, że największe szanse na przetrwanie będą miały te działy, które zamiast zastanawiać się głównie nad cięciem kosztów, zwolnieniami itp. w pierwszym rzędzie będą potrafiły zidentyfikować potrzeby informacyjne biznesu w tych specyficznych warunkach i zaproponować możliwości dostarczenia tych niezbędnych informacji poprzez swoje systemy. Z drugiej strony, szansą na przetrwanie i rozwój dla firm może być dobre zidentyfikowanie potrzeb informacyjnych, które mogą być efektywnie zaspokojone przez firmowe systemy IT, umiejętne wykorzystanie przez zarządy i menedżerów możliwości informacyjnych, które dają ich firmowe systemy IT.

Prawdopodobnie będzie się to wiązało ze zwiększonym wykorzystaniem narzędzi analitycznych, które pomogą przetworzyć posiadane zasoby informacyjne w bardziej użyteczne dla podejmowania decyzji strategicznych postaci. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że żaden system informatyczny, nawet najbardziej zaawansowany, nie jest w stanie dostarczyć gotowych odpowiedzi, rozwiązań i recept. Jest w stanie zaoferować – jedynie lub aż – informacje w postaci mniej lub bardziej zagregowanej, które trzeba potem w procesie pracy intelektualnej i wysiłku intelektualnego odpowiednio przetworzyć. System IT nie może być wymówką dla lenistwa intelektualnego osób odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji. Żadne narzędzia ani rozwiązania informatyczne nie zwalniają od myślenia, krytycznej analizy i twórczej interpretacji otrzymywanych informacji. Często niestety się o tym jednak zapomina. Wtedy zazwyczaj żąda się od IT czegoś, czego one nie są w stanie spełnić.

Podstawowe problemy

- Jeżeli IT będzie w stanie dostarczyć biznesowi informacji, których on potrzebuje, to żadne inne uzasadnienia dla inwestowania w rozwiązania i narzędzia informatyczne nie będą potrzebne.

- Jeżeli do tej samej informacji, równie szybko i skutecznie lub szybciej i skuteczniej, a na dodatek taniej, menedżer może dotrzeć w inny sposób, to nie ma się co dziwić, że tak trudno go przekonać do inwestycji w dodatkowe narzędzia IT.

- Dopóki nie przekona się potencjalnego użytkownika, że informacja dostarczona przez IT będzie dla niego najbardziej użyteczna, bardziej odpowiadająca jego potrzebom niż ta pozyskana z innych źródeł, to trudno mówić o jakiejkolwiek integracji informatyki z biznesem.

- Jeżeli system rzeczywiście ma być wdrożony i działać, to chyba lepiej ze strony informatyków, aby zamiast zżymać się na odbiorców i wyśmiewać ich brak zdecydowania, pokazali im lub wspólnie z nimi ustalili, jakich informacji system może dostarczyć, których oni potrzebują lub mogą potrzebować.


TOP 200