System wspiera cztery poziomy izolacji aplikacji (lub jej modułów):

• zerowy, czyli program zachowuje się i wchodzi w interakcję z OS, jego elementami oraz innymi aplikacjami w sposób identyczny, jak zainstalowana na dysku aplikacja

• podstawowy, czyli sama aplikacja jest w wydzielonym środowisku, natomiast możliwa jest jej modyfikacja ze strony OS

Zobacz również:

• Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24
• Nvidia odtworzyła całą planetę. Teraz wykorzysta jej cyfrowego bliźniaka do dokładnego prognozowania pogody
• Google ostrzega przed monopolem Microsoftu w chmurze

• pasywny, czyli system widzi program, lecz nie ma możliwości jego modyfikacji

• pełna izolacja – narzędzie przesłane z użyciem cloudpagingu pracuje w izolowanym „bąblu”.

Co ważne, tą drogą można „uchmurzać” i dostarczać zdalnie już prekonfigurowane wszystkie programy działające w środowisku Windows, a poszczególne wtyczki mogą być dosyłane do podstawowej aplikacji. Przy średnio wydajnym łączu pracę z „kombajnem” klasy Photoshop można rozpocząć już po dwóch–trzech minutach od uzyskania uprawnień. W modelu tradycyjnym sama instalacja trwałaby wielokrotnie dłużej.

Szybciej niż download, sprawniej niż instalacja lokalna

Aplikacja zostaje strona po stronie z użyciem protokołu HTTP/S. pobrana na komputer użytkownika. Procesem tym zarządza wirtualny moduł MMU jednostki zarządzania pamięcią (Memory Manager Unit) poprzez zgłaszanie zapotrzebowania na kolejne strony. Wirtualna MMU jest integralną częścią niewielkiej aplikacji klienckiej pod nazwą Jukebox Player, zainstalowanej na komputerze docelowym i zawierającej mechanizmy tworzenia wydzielonego środowiska pracy (sandbox). Po przesłaniu niezbędnej do działania liczby stron (na ogół ok 5% lub mniej całej aplikacji), program natychmiast zaczyna pracę w obrębie sandboxu, podczas gdy pozostałe elementy są dosyłane w tle.

W wyniku tego, użytkownicy nie muszą czekać na ukończenie pobierania bardzo dużych bloków danych i mogą rozpocząć korzystanie z aplikacji po minimalnym pobraniu całości paczki z oprogramowaniem. Dzięki wirtualizacji, aplikacje dostarczane w ten sposób nie wymagają instalacji, co oznacza, że odpadają wszelkie kwestie (czas, zasoby, ewentualne problemy) związane z instalacją lub konflikty zasobów z innymi narzędziami, które są zmorą procesów wdrożeniowych software. Producent głosi, że przyśpieszenie procesu od zamówienia do uzyskania działającego okna roboczego na pulpicie wynosi od 20 do 100 razy w porównaniu do metod tradycyjnych.

Ikony raz uruchomionego programu pojawiają się w lokalnym menu Start i na pulpicie komputera lokalnego, by po usunięciu z portfolio przez użytkownika lub upływie okresu przypisanego do użytkowania zniknąć automatycznie bez konieczności dodatkowych deinstalacji.

Kolejne uruchomienia czy sięganie do potrzebnych modułów są przekierowane do uprzednio pobranych stron przechowywanych lokalnie (w formie zaszyfrowanej), zatem ich wydajność pozostaje wysoka – na poziomie aplikacji natywnych. Dodatkowo taki model stanowi o tym, że korzystanie z programów i treści w modelu cloudpaging jest możliwe bez względu na polaczenie z siecią, także w trybie offline – przy zachowaniu kontroli nad licencjami.

Inną korzyścią jest agnostyczne podejście technologii do miejsca składowania danych – domyślnym miejscem jest, podobnie jak w modelu tradycyjnym, dysk lokalny komputera użytkownika. Poza korzyścią wynikającą z tego, że narzędzia z chmury operują na danych lokalnych skutkuje to pokonaniem podstawowej obawy przed niebezpieczeństwem związanym z eksportem informacji.

Rozwiązuje to największy problem zarządzania IT w dużych organizacjach dotyczący konieczności ręcznej instalacji i administracji narzędziami na poziomie poszczególnych stanowisk pracy.