Z nieba do piekła

W Polsce według CASE udział aktywów posiadanych przez oddziały jest zbliżony do średniej europejskiej i sięga 6%. Podporządkowanie się KNF oznacza inwestycje w systemy IT, które będą wspomagać wypełnianie obowiązków wynikających z lokalnego prawa. Załamanie, które przeszedł światowy system finansowy wznowiło kolejną dyskusję nad zaostrzeniem kontroli nad sektorem bankowym. W Unii Europejskiej pojawiły się już dwie koncepcje superregulatora, który powstanie w roku 2010 lub 2012. Chociaż dla instytucji finansowych jest to niekiedy spore obciążenie i żmudna praca - dziś dostrzegają pozytywne strony także dla własnego biznesu, nie tylko "odfajkowania" zobowiązań wobec prawa.

Do jakiego stopnia jest to kosztowny proces opisuje analiza wykonana przez Ernst&Young pod tytułem "Biurokracja na bank". Pod lupę wzięto trzy obowiązujące banki ustawy: prawo bankowe, ustawa o NBP i ustawa o listach zastawnych. Koszty zgodności z nimi E&Y oszacował na 358 mln zł. Wszystkie 75 ustaw "kosztowało" banki w zeszłym roku 4,5 mld zł. Część z tych pieniędzy na pewno trafiła do firm IT. Duże projekty IT będą związane z wprowadzeniem w Polsce euro, jednak perspektywa wprowadzenia wspólnej waluty odsunęła się nieco w czasie. Na pewno jednak muszą one rozpocząć się z co najmniej półtorarocznym wyprzedzeniem, aby dostosować systemy do okresu podawania cen w złotych i euro.

Więcej placówek, mniej placówek...

Zmienia się także stosunek instytucji bankowych do rynkowej ekspansji mierzony liczebnością sieci placówek. Dane KNF pokazują, że na koniec 2008 r. ich liczba wzrosła do 14 698 (13 468 na koniec 2007 r.). Po pierwszym kwartale 2009 r. bankowych placówek było już 14 842. Kryzys finansowy, który w Polsce objawił się w postaci zamrożenia akcji kredytowej, sprawił że banki ograniczyły też - dynamiczne wcześniej - tempo uruchamiania nowych własnych placówek, które okazały się nie należeć do priorytetowych wydatków.

Nadal są zainteresowane otwieraniem placówek partnerskich. Jak wylicza Rzeczpospolita, do końca kwietnia powstało już 170 tego typu oddziałów instytucji finansowych, a łącznie w tym roku ma być ich 634. Oznacza to wzrost z 3864 do 4468. Na tym tle znacząco wyróżnia się Santander Consumer Bank Polska, który dość nieoczekiwanie podjął decyzję o zamknięciu wszystkich 46 placówek w Polsce i wprowadzeniu obsługi klientów wyłącznie w trybie zdalnym. Przedstawiciele banku wyjaśniali, że ich niemal wyłącznym zadaniem była obsługa kredytów hipotecznych, które zostały wycofane z oferty.

Nowe warunki

Zyski za pierwszy kwartał 2009 r. wypracowane przez sektor bankowy spadły do 1,8 mld zł z ponad 4 mld zł przed rokiem. Kolejne kwartały mogą nie być wcale lepsze. Pojawiły się nawet głosy, że cały sektor może zakończyć rok na minusie. Jednak klienci z sektora finansowego wciąż chyba należą do najbardziej wdzięcznych klientów firm IT. Nie mogą obejść się bez informatyki i - mimo kryzysu - wciąż mają sporo pieniędzy. Dlatego koniunktura w tym sektorze nie powinna ulec dramatycznemu załamaniu. W najczarniejszym scenariuszu spadek może sięgać kilkunastu procent, a nie kilkudziesięciu, jak ma to miejsce np. na rynku serwerów. W 2008 r. według najnowszego raportu Computerworld TOP200, przychody firm IT z sektora bankowego wyniosły ponad 2,1 mld zł (2,07 mld zł przed rokiem), zaś z sektora ubezpieczeniowego i finansowego 879 mln zł (613 mln zł przed rokiem). Zakupy IT nie ustaną, być może będą nieco mniejsze, zmieni się potrzeba i przeznaczenie systemów informatycznych. W miejsce dynamicznej ekspansji pojawia się potrzeba oszczędności i optymalizacji, na które przez minione tłuste lata nie zawsze był czas. Wzrosły też wymagania wobec dostawców bankowej informatyki. Dziś projekty mają być krótsze i szybciej przynosić obiecany zwrot z inwestycji. To chyba zdrowe podejście nawet w czasach prosperity...


TOP 200