Nadchodzi G.fast

G.fast, podobnie jak VDSL2, używa tej samej techniki modulacji DMT (Discrete Multi-Tone modulation), co pozwala uzyskać kompatybilność wstecz (z urządzeniami klienckimi wykorzystującymi VDSL2). Dzięki takiemu rozwiązaniu operatorzy i użytkownicy nie będą musieli martwić się o działanie terminali końcowych po wdrożeniu nowej technologii.

Nadchodzi G.fast

Wpływ przesłuchów i wektorowania na przepustowość sieci G.fast

W G.fast użyto protokołu dostępu do łącza z podziałem czasowym (TDD – Time Division Duplex), inaczej niż w VDSL2, gdzie funkcjonuje łącze z podziałem częstotliwościowym (FDD – Frequency Division Duplex). W rozwiązaniu TDD do jednoczesnej transmisji „w dół” (downstream) i „w górę” (upstream) wykorzystywane są różne szczeliny czasowe. Do zalet TDD zaliczyć można niski koszt wdrożenia i eksploatacji systemów, łatwość implementacji, brak zakłóceń między sygnałami nadawanymi i odbieranymi, możliwość określania pożądanego stosunku ilości danych odebranych i wysłanych (lepsze wykorzystanie dostępnego pasma).

Z technologią G.fast związane są również dwa dodatkowe rozwiązania, pomagające uzyskiwać przepływności dochodzące do 1 Gb/s. Bonding (agregacja) jest technologią pozwalającą wykorzystywać dwie pary kabli miedzianych w jednym łączu, co – przynajmniej teoretycznie – umożliwia dwukrotne zwiększenie przepustowości kanału. Phantoming (linie wirtualne) to połączenie technologii bondingu i wektoringu. Do dwóch par przewodów miedzianych dołączana jest trzecia „wirtualna” linia, co dodatkowo zwiększa przepustowość. Phantoming znajduje się obecnie w fazie rozwoju, nie jest rozwiązaniem standardowym. Nad jego przyszłością czuwają specjaliści z Alcatel-Lucent, którym udało się przeprowadzić transmisję danych na dwóch parach kabli miedzianych z prędkością 300 Mb/s (odcinek wynosił ok. 400 m).

Wdrożenia i testy G.fast

Ze względu na początkową fazę rozwoju technologii G.fast, brak standardu i dostępności urządzeń sieciowych, nie ma obecnie komercyjnych wdrożeń tego rozwiązania. Huawei i Alcatel-Lucent periodycznie przeprowadzają jednak testy, dzięki którym w praktyce sprawdzane są takie rozwiązania, jak vectoring, bonding czy phantoming.

W połowie br. specjaliści z koncernów Telekom Austria i Alcatel-Lucent przeprowadzili udane próby przesłania danych przy użyciu technologii G. fast. Wyniki testów były bardzo obiecujące. Na odległości 70 m udało się uzyskać prędkość 1,1 Gb/s. Gdy zwiększono ją do 100 m i więcej, to nastąpił spadek przepływności do, równie satysfakcjonujących, 800 Mb/ i 500 Mb/s. Na uwagę zasługuje fakt, że osiągnięcie 500 Mb/s przy ponad 100-metrowym odcinku miało miejsce na nieekranowanych parach kabli miedzianych, stanowiących podstawową infrastrukturę kablową stacjonarnej części sieci Telekom Austria.

Ważnym elementem testu było praktyczne sprawdzenie technologii vectoringu. Dzięki wyeliminowaniu przesłuchów udało się zwiększyć prędkość przesyłania danych z 60 Mb/s do 500 Mb/s.

W październiku br. koncerny BT i Huawei ogłosiły rozpoczęcie testów G.fast. Rozwiązanie ma być „ostatnią milą” dla dotychczasowych połączeń realizowanych w formie FTTC (Fibre to the Cabinet) – światłowód do szafy telekomunikacyjnej. Specjaliści uważają, że na tym odcinku technologia G.fast może przynieść więcej korzyści niż FTTC (większa przepustowość, niższy koszt wdrożenia i eksploatacji).

Przedstawiciele BT przyznają, że technologią G.fast interesowali się już w marcu 2013 r. Dzięki współpracy z Huawei Technologies część z 19 mln klientów biznesowych i indywidualnych sieci Openreach (Wielka Brytania) będzie mogło skorzystać z zalet G.fast, uzyskując przepustowości przewyższające te, oferowane przez rozwiązania FTTP (Fibre to the Premises).


TOP 200