Co to będzie, zielono wszędzie...

Podstawowe kryteria testowania obejmują pomiar sprawności zasilaczy oraz zużycie mocy w stanie bezczynności. Ponadto, producenci, którzy chcą, aby ich serwery otrzymały logo Energy Star, są zobowiązani do opublikowania standardowego zestawu danych dotyczących konfiguracji i wydajności komputerów. Według EPA, do uzyskania logo Energy Star kwalifikuje się obecnie ok. 25% serwerów dostępnych na rynku.

Nowa specyfikacja jest już poddawana krytyce, przede wszystkim dlatego, że uwzględnia jedynie pobór mocy w stanie bezczynności, a nie porównuje stosunku mocy przetwarzania do zużywanej energii.

Przedstawiciele EPA odpierają ten zarzut, zapewniając, że jest to dopiero pierwsza wersja standardu, która jednak daje użyteczną, obiektywną podstawę do porównań energetycznej efektywności serwerów. A organizacja przygotowuje już kolejny standard, który ma służyć do pomiaru wielkości użytecznej pracy serwerów w stosunku do poboru mocy. Według obecnych przewidywań, ma on zostać opublikowany pod koniec br. Największe problemy związane z taką specyfikacją nie są techniczne, a dotyczą trudnego procesu uzgodnień z producentami sprzętu.

Niektórzy krytycy tego standardu zwracają uwagę, że łatwo można sfałszować jego wyniki, kwalifikując jedną konfigurację serwera, a później, w kanałach sprzedaży rozszerzając ją na przykład o większą pamięć RAM lub dodatkowe dyski, powodujące wzrost zużycia energii, którego EPA by nie zaakceptowała. Przedstawiciele organizacji przyznają, że takie praktyki są możliwe i deklarują, iż zrobią "wszystko co mogą, by im zapobiegać".

Energy Star for Severs to najtrudniejsza specyfikacja spośród ponad pięćdziesięciu, które organizacji tej udało się już opracować i spopularyzować.

Urządzenia sieciowe i energooszczędność

Ostatnio widać, że producenci sprzętu sieciowego dołączyli do firm promujących hasła Green IT, a obniżone zużycie energii stało się elementem często wymienianym przy prezentacjach nowego sprzętu. Z reguły jednak pojawia się ono na drugim miejscu, za wydajnością i gęstością portów, i jest wymieniane jako element oszczędności TCO - kosztów eksploatacji i utrzymania sprzętu.

Dotyczy to zarówno przełączników przeznaczonych dla małych firm, jak i sprzętu klasy korporacyjnej. To bardzo dobra tendencja, bo urządzenia sieciowe są obecnie podstawowym elementem każdego systemu IT, a oprócz tego często funkcjonują bez przerw i ciągle zużywają energię, niezależnie od rzeczywistej aktywności.

Należy jednak zauważyć, że energooszczędność przegrywa w wyścigu z wydajnością oraz rozszerzaniem funkcjonalności przełączników o nowe elementy, takie jak integracja mechanizmów bezpieczeństwa lub bezpośredniego zasilania urządzeń sieciowych (standard PoE). Można więc oczekiwać, że producenci sprzętu sieciowego będą promować niskie zużycie energii głównie przez kalkulacje TCO lub parametrów typu pobierana moc w stosunku do przepustowości. Bo na przykład, typowa moc zużywana przez interfejs 10 Gigabit Ethernet jest 5-krotnie większa niż w przypadku złącza Gigabit Ethernet (odpowiednio ok. 10 i 2 W), ale w stosunku do przepustowości, te pierwsze okazują się blisko 2-krotnie bardziej energooszczędne.

Z kolei technologia PoE (Power over Ethernet) z zasady zwiększa pobór mocy przez przełącznik, który musi przekazywać energię do zasilania zewnętrznych urządzeń klienckich. W przypadku urządzeń o wysokiej gęstości portów stwarza to nowe wyzwania techniczne, ponieważ najnowsza wersja standardu - PoE Plus - blisko 2-krotnie zwiększyła wymagania na moc dostarczaną do urządzeń klienckich.

W porównaniu ze standardowymi interfejsami, porty PoE zużywają do 10 razy więcej energii i generują ok. 5-krotnie więcej ciepła, i dlatego istotnie zwiększają wymagania na efektywność systemu chłodzenia, o czym trzeba pamiętać, instalując przełączniki w standardowych szafach.

Ostateczny bilans energii z reguły jest jednak korzystny, jeśli uwzględnić moc pobieraną przez wiele indywidualnych zasilaczy, w które muszą być wyposażone urządzenia klienckie niekorzystające z PoE.

Można zauważyć, że Cisco, a więc firma dominująca na rynku urządzeń sieciowych, ma nieco inną politykę niż pozostali producenci i wydaje się, że w mniejszym stopniu koncentruje się na promocji zastosowań energooszczędnych technologii w przełącznikach. Nie znaczy to jednak, że Cisco lekceważy ekologiczne trendy. Firma zaprezentowała ostatnio koncepcję EnergyWise - plany wprowadzenia w 2010 r. rozwiązań, które wykorzystując infrastrukturę sieciową opartą na jej urządzeniach, pozwolą na ich zdalne, automatyczne wyłączanie i włączanie, wprowadzanie w stan uśpienia, zarządzanie poborem mocy przez inne systemy i sprzęt komputerowy, np. PC, drukarki, a także sterowanie elementami infrastruktury, takimi jak ogrzewanie, oświetlenie, klimatyzacja itp. Wdrożenie takiego systemu może pozwolić na uzyskanie znacznie większych oszczędności energii niż zmniejszenie zużycia mocy przez pojedyncze urządzenie sieciowe, choć nie jest to oczywiście wykluczająca się alternatywa.


TOP 200