Wsparcie dla organizacji

Porządek inwestowania

Inwestowanie w informatykę na początku restrukturyzacji jest logiczne, ponieważ stanowi nieodłączne wsparcie dla nowej organizacji firmy i najwyższego kierownictwa. Jednak w Legmecie nie zaniedbano również finansowego wątku w procesie podejmowania decyzji, w jakie obszary najpierw inwestować. "To nie były pertraktacje. Każdy oddział przygotowywał propozycje zakupów i ich uzasadnienie. Przeprowadzano analizę efektywności różnych inwestycji. Okazało się, że inwestycje w informatykę na wstępnym etapie przyniosą największe korzyści. Prawda, że nie wszystkie korzyści można było sparametryzować. Ale przyjrzeliśmy się firmom zachodnim w Polsce. One też najpierw inwestują w informatykę. Wtedy, gdy niemożliwa jest klasyczna analiza efektywności inwestycji - czyli tak jak jest w informatyce - trzeba zastosować benchmarking: zobaczyć jak postępują najlepsi na rynku" - twierdzi Roman Nowak. Aczkolwiek dodaje, że bardzo ucieszyłby się, gdyby ktoś mu pokazał, jak policzyć efektywność inwestycji informatycznych z zastosowaniem wymiernych wskaźników.

Zdaniem szefa informatyków inwestowanie dużych sum w informatykę wtedy, gdy inne działy muszą poczekać z zakupami, jest możliwe dzięki temu, że widzą one korzyści dla siebie z informatyzacji. Korzyści to przede wszystkim ułatwienia w pracy na konkretnym stanowisku i zmniejszenie kosztów działalności (lecz nie poprzez redukcję personelu). "Jeśli natomiast inwestowanie polega na wywalczaniu kawałka tortu dla siebie, to wówczas nikt nie osiąga zakładanego celu i pieniądze są zmarnowane" - mówi Jarosław Stępień. Strategia informatyzacji powinna być więc zapisana w długofalowych planach firmy. Taki zapis pozwala dyrektorowi biura informatyki z wyprzedzeniem planować działania i ucina późniejsze dyskusje nad sensownością wydatków na informatykę. Wątpliwości i zniecierpliwienie najprawdopodobniej pojawią się, gdy - mimo ogromnych inwestowanych sum - efektów wciąż nie będzie widać. "A tymczasem inwestowanie w informatykę ma tę cechę charakterystyczną, że korzyści przynosi dopiero stuprocentowe wdrożenie zintegrowanego systemu informatycznego. 90% wydanego budżetu nie przynosi prawie żadnego uchwytnego efektu, ostatnie 10% sprawia, iż system staje się nieodzownym, pełnowartościowym narzędziem zarządzania" - wyjaśnia kierownik działu informatyki. Jeśli przedsiębiorstwo nie rozumie tego i pokusi się o oszczędności na tym ostatnim etapie informatyzo- wania, wówczas wszystkie dotąd wydane pieniądze zostaną zmarnowane.

Jarosław Stępień uważa, że nie można policzyć efektywności inwestycji w informatykę, ale jest pewien, iż bez nich żadna firma nie poradzi sobie. "Jest bardzo prawdopodobne, że nasza firma zorganizowana tak, jak na początku lat 90. - bez restrukturyzacji i informatyzacji - nie przetrwałaby do dziś" - kończy.


TOP 200