Systemy nowej generacji

Samo zarządzanie, to co najmniej trzy podejścia badawcze: techniczno-ekonomiczne, psychosocjologiczne i wieloaspektowe. Wspomniany Taylor czy tacy badacze jak Gantt lub McKinsey mogą być kojarzeni z pierwszym obszarem (np. badania operacyjne - operation research); Maxa Webera znajdziemy w drugim (np. zarządzanie personelem, human relations) a Henri Fayola w trzecim (np. zarządzanie strategiczne, strategic management). Jak zatem przejść od wielodziedzinowości do wartościowego indywidualnie, praktycznego modelu przedsiębiorstwa? Jak w ramach zarządzania połączyć aksjomatyczno-dedukcyjne metody matematyczne z aposterioryczno-indukcyjną specyfiką ekonomii? Poszukiwanym czynnikiem integrującym okazuje się tu być informacja. Zarządzanie może być bowiem rozumiane jako przetwarzanie informacji. W ten sposób dochodzimy do jego komputerowego wspomagania i tzw. dobrych praktyk (best practices), obejmujących np. modele referencyjne ładu korporacyjnego (IT-governance).

Mamy więc z jednej strony normy (certyfikaty) definiujące strategie i cele firmy, np. ISO, a z drugiej modele, które można postrzegać jako zbiór odpowiedzi, np. ITIL (IT Infrastructure Library) czy TOGAF (The Open Group Architecture Framework), określający szkielet dla architektury korporacyjnej. Jednocześnie, możemy skorzystać z konkretnych metod usprawniania zarządzania. Od klasycznych, jak Siatka Zachmana (Zachmans Framework) czy diagram Ishikawy, przez rozwijające się, jak np. Six Sigma (nie tylko statystyka, ale pewna metodyka) i szczegółowe, jak kwestionariusz oceny ryzyka Thomsetta (Risk Assessment Questionnaire) bądź lista zagrożeń McConnella (www.construx.com), aż do narzędzi takich jak BPEL (Business Process Execution Language) czy UML (Unified Modeling Language).

Materia zintegrowana informacyjnie

Narzędzia inżynierii zarządzania nie zadziałają same, wymagają ich systematycznego stosowania. Przedsiębiorstwo, które stosuje jeszcze w praktyce napisane przed laty programy w COBOL-u, może tym łatwiej przejść do nowoczesnego pakietu ERP, o ile posiada ich aktualizowaną dokumentację, odpowiadającą praktyce gospodarczej. I nie chodzi tu tylko o techniczne komentarze umieszczane w kodzie źródłowym, ale o diagramy przepływu, struktogramy czy choćby sensowne schematy blokowe. Ważna jest bowiem spójność zawartej w nich wiedzy - tę da się transformować do form przewidzianych przez współczesne standardy modelowania. Podobnie jest z architekturą SOA (Service Oriented Architecture). Nie da się jej "zainstalować" kliknięciem myszki.

SOA jest, przede wszystkim, cechą systemu wynikającą ze sposobu jego konstruowania, co wymaga zastosowania adekwatnych metod organizacyjnych. Charakterystyczne dla SOA jest zdecydowane wyjście poza czysto narzędziowy wymiar inżynierii softwarowej i uwzględnienie pozatechnicznych, gospodarczych aspektów aplikacji IT. W szczególności, zakłada się, że ze specyfiki modelu biznesowego można wyprowadzić architekturę wspomagającego go systemu software’owego. Postulat to nienowy, ale dopiero dzisiaj mamy większe możliwości jego praktycznej realizacji. Oczywiście, zakłada się także oparcie na pewnych standardach, np. J2EZ, czyli Easy SOA w oparciu o platformę J2EE (Java Enterprise), ale kluczowym elementem metodyki jest prawidłowe modelowanie środowiska biznesowego, a więc semantyczna integracja sfery technicznej i użytkowej.

Stopniowo przechodzimy zatem do nowych modeli organizacyjnych (NGMS - Next Generation Management System), umożliwiających projektowanie inteligentnych systemów produkcyjnych (IMS - Intelligent Manufacturing System).


TOP 200