Smak integracji

Najważniejsze projekty integracyjne w administracji centralnej w 2002 r. to m.in. budowa hurtowni danych dla GUS na potrzeby spisu powszechnego. Zgodnie z przewidywaniami pesymistów kolejną, ogromną porcję państwowych pieniędzy pochłonął projekt w ZUS. Pewien oddech dały integratorom zamówienia ze strony samorządów - głównie na sprzęt, standardowe oprogramowanie i sieci - nie był to więc wielki kąsek.

W oczekiwaniu na lepsze czasy

Powoli dobiegający końca 2002 r. nie pozostawia integratorom złudzeń co do tego, że sytuacja jest - i przez pewien nieokreślony czas pozostanie - niewesoła. Nawet jeżeli czwarty kwartał okaże się lepszy niż poprzednie, będzie to tylko poprawa chwilowa. Powolny wzrost nie jest dobrą wiadomością dla polskich integratorów. Przez lata żywiołowego rozwoju rynku w firmach integracyjnych narosło wiele problemów, które wraz z nadejściem dekoniunktury stały się zagrożeniami dla ich dalszego istnienia. Dotyczy to de facto całego rynku IT w Polsce, a problemy najpierw ujawniły się u dystrybutorów.

Lista problemów nękających polską branżę integracyjną jest długa. Niestety ci, którzy nie mieli siły i środków, aby słabą koniunkturę wykorzystać do dokonania wewnętrznych przemian, najprawdopodobniej nie poradzą sobie na rynku w dłuższym okresie. Pierwszy błąd to doraźność działań. Brak planowania strategicznego praktycznie w każdej dziedzinie: finansowania działalności, organizacji i zarządzania, a nawet zawartości oferty. "Czyszczenie rynku z firm niesolidnych, źle zorganizowanych lub nie mających głębokich kompetencji co najmniej w jednej dziedzinie jest nieuniknione" - stwierdza Zbigniew Skotniczny, prezes Solidex SA z Krakowa.

Za pozytywne przykłady mogą służyć firmy dobrze zarządzane, które mimo dekoniunktury, zwiększają wartość obrotów i zysku, np. Comp i Comp Rzeszów (firma liczy w tym roku na ok. 40-proc. wzrost obrotów). Solidex - który wprawdzie odnotował spadek tempa wzrostu przychodów - może pochwalić się kilkakrotnym wzrostem zysku.

Należy też wskazać firmy, które mimo osłabienia koniunktury w 2001 r., zdobyły się na wysiłek restrukturyzacji i mogą dziś cieszyć się z jej pozytywnych efektów. Katowicka firma 2Si SA wdrożyła system zarządzania procesowego i zarządzania przez cele. Ponadto kończy wprowadzanie systemu zapewnienia jakości zgodnego z normami ISO 9000:2000. Firma zbudowała też system CRM wykorzystujący aplikację Vantive. Na zmianę dotychczasowej "szerokiej" strategii produktowej i rynkowej zdecydował się także Ster-Projekt. Obecnie firma zamierza skupiać się wyłącznie na bezpieczeństwie, wdrażaniu i integracji aplikacji ERP, systemów bankowych i billingowych.

W dobrej kondycji są też niewielkie firmy od lat specjalizujące się w rozwiązaniach niszowych. Należą do nich m.in. Polcom (działający na rynku rozwiązań i usług związanych z pamięciami masowymi) i Trax (zajmujący się rozwiązaniami klastrowymi dla bankowości).

Zagrożenia integracji z UE

Dla dużych integratorów zagrożeniem jest paradoksalnie ich skala. Starają się bowiem robić jak najwięcej samodzielnie, a z usług podwykonawców korzystają sporadycznie. Efektem takiej polityki jest niechęć dużych firm do realizowania małych kontraktów (mniej niż milion złotych). Na razie jest to sytuacja wygodna, jednak za nieco ponad rok na polskim rynku pojawią się zapewne integratorzy z UE, których działalność opiera się w dużej mierze na outsourcingu. Nie obciążone wysokimi kosztami stałymi firmy te będą prawdopodobnie oferować ceny znacznie niższe niż firmy polskie, wykonujące wszystko we własnym zakresie. Strategia ta - w połączeniu ze znajomością unijnych procedur przetargowych oraz kontaktami z centralami polskich oddziałów zachodnich korporacji - może stanowić zagrożenie dla interesów dużych rodzimych firm.

Drugie istotne zagrożenie wynika z rysujących się na rynku tendencji do wchodzenia przez dostawców technologii na teren zarezerwowany dotychczas dla partnerów. Praktycznie każdy duży zagraniczny dostawca ma już w Polsce pokaźny dział usług (m.in. IBM, HP, Sun Microsystems), a jednocześnie udział usług w łącznej sprzedaży tych firm rośnie. Przykładowo, w Sun Microsystems Polska udział usług w strukturze sprzedaży w 2000 r. osiągał jedynie ok. 10%. W roku 2001 wskaźnik ten wynosił już ok. 20%, a w pierwszej połowie 2002 r. - ok. 25%. Do końca br. prawdopodobnie zwiększy się on do 30%. Na razie wielcy świata IT poprzestają na obsłudze dużych klientów. Jeżeli jednak klimat dla inwestycji w IT w Polsce i na świecie się nie poprawi, obawa firm przed reakcjami giełdy na spadek obrotów może prowadzić do wzmożonych działań na rynku usługowym.


TOP 200