Rynek drukarek w 1996 roku Atrament, igła i laser

Laser

Kiedy dla drukarek atramentowych głównym przeciwnikiem staje się laboratorium fotograficzne, dla drukarek laserowych jest nim od dawna kserokopiarka. Producenci "laserów" starają się przekonać użytkownika, że wysyłanie dokumentów bezpośrednio na drukarkę i drukowanie ich w wielu kopiach jest tańsze, jakościowo lepsze i mniej czasochłonne niż korzystanie z kserokopiarki. "Drukuj jak najczęściej i jak najwięcej" - apelują do użytkowników wszystkie firmy, zajmujące się sprzedażą drukarek laserowych.

Drukarki laserowe tradycyjnie dzieli się na dwie grupy - urządzeń do użytku domowego i korporacyjnego. Te ostatnie są przystosowane do pracy w sieci i drukują z szybkością co najmniej 8-12 str./min. Natomiast tanie drukarki laserowe lub LED są kupowane przede wszystkim przez użytkowników indywidualnych lub małe firmy, które za mniej niż tysiąc złotych chcą kupić urządzenie do druku czarnego o wysokiej jakości. W tym segmencie rynku drukarki laserowe są poważną konkurencją dla atramentowych. W drugiej kategorii mieszczą się urządzenia droższe, projektowane z myślą o klientach poszukujących niezawodnego rozwiązania dla departamentów korporacji.

Przedstawiciele Hewlett-Packarda obstają przy tym, że korporacyjna drukarka laserowa powinna móc pracować na wielu platformach systemowych. W przeciwieństwie do OKI, NEC-a i Panasonica Hewlett-Packard sprzedaje drukarki nie tylko dla platformy Windows, ale także dla DOS, NT, NetWare, Macintosh. "Nawet kiedy klient nigdy tego nie wykorzysta, to woli mieć wciąż otwartą furtkę na inne systemy" - uważa Paweł Malak. Jako przykład podaje równoległą sprzedaż atramentowych modeli DeskJet 870 i 820, których różni wyłącznie kwestia wieloplatformowości. "Model 820 tylko dla Windows można było kupić za 500 USD, o 100 USD taniej niż 870, a mimo to zalegał nam magazyny" - wyjaśnia Paweł Malak, dodając, że DeskJet 870 dla systemów DOS, Macintosh i Windows sprzedawał się świetnie. Przyczyną tego zjawiska może być fakt, że klienci nauczeni doświadczeniem sprzed trzech lat, kiedy drukarki "tylko dla Windows" były bardzo wymagające i działały powoli, bronią się przed kupnem dedykowanego dla "okienek" urządzenia. Dlatego przedstawiciele HP niechętnie porównują np. drukarkę typu LED OKI 4W z własnym modelem LaserJet 5L, gdyż różni ich właśnie kwestia wieloplatformowości.

Na drukarkach laserowych można zarobić w Polsce, wtedy gdy ich cena nie będzie wyższa niż 1000 zł - sądzą przedstawiciele OKI. W kwietniu 1996 r. na rynku pojawił się model OkiPage 4W, której cena jest wciąż prawie dwukrotnie niższa niż porównywalnego modelu HP 5L. Tak znaczna obniżka była możliwa m.in. dzięki zastosowaniu przez OKI tańszej niż tradycyjny laser technologii LED.

Igła

Banki, firmy ubezpieczeniowe i administracja państwowa są - według Krzysztofa Gawrońskiego, dyrektora sprzedaży OKI - głównymi odbiorcami drukarek igłowych. Od popularnej "igłówki" klienci oczekują, że będzie działać szybko, niezawodnie, a przede wszystkim za małe pieniądze. Wbrew prognozom, rynek drukarek 9-igłowych nieznacznie rośnie. Urządzenia 24-igłowe są natomiast wypierane przez coraz tańsze drukarki laserowe. "Wysokiej klasy igłówki będą sprzedawane jako produkty niszowe, tam gdzie trzeba wydrukować drobny tekst przy wysokiej rozdzielczości, np. prawo jazdy" - uważa Krzysztof Gawroński, dyrektor sprzedaży przedstawicielstwa OKI w Warszawie.

Rynek SOHO nie interesuje się praktycznie drukarkami igłowymi poza małymi biurami i hurtowniami zatrudniającymi 5-6 osób, które muszą drukować różnego rodzaju faktury i raporty w kilku egzemplarzach.


TOP 200