Rozporządzenie nie do wykonania

Błędy i niedopowiedzenia

"Ten uczynił, komu przyniosło korzyść" - ta stara zasada prawa rzymskiego w procesie poszlakowym ułatwiała szukanie sprawcy przestępstwa w kręgu osób odnoszących korzyść. Komu zależało zatem na wprowadzeniu rozporządzenia dotyczącego inwigilacji? Odium spada obecnie na ABW. Tymczasem nieoficjalnie wiadomo że ten akt prawny spotkał się z dezaprobatą tej agencji! Osłabia propagandowo ABW i szkodzi jej relacjom z operatorami, z których usług i tak korzystała.

Niejasne sformułowania rozporządzenia wskazują, że pisały go osoby, których wiedza o stosowanych rozwiązaniach telekomunikacyjnych zatrzymała się na latach 80. Specjaliści są zgodni, że rozporządzenie jest źle napisane, zawiera wiele elementarnych błędów, świadczących o niskim przygotowaniu merytorycznym jego twórców. Przede wszystkim widać, że zabrakło pojęcia o rozmiarach zbiorów danych, które operator musi gromadzić, aby pozostać w zgodzie z wymogami rozporządzenia. Przedstawiciele służb specjalnych wskazują, że trop prowadzi do byłych wojskowych łącznościowców zatrudnionych obecnie w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty, a także w wywiadzie skarbowym i innych służbach. Wydaje się jednak, że prawdziwym autorem budzącego kontrowersje rozporządzenia był Departament Spraw Obronnych w Ministerstwie Obrony Narodowej.

21 marca br. w Ministerstwie Infrastruktury odbyło się spotkanie z przedstawicielami izb zrzeszających operatorów telekomunikacyjnych. Nie przyniosło ono jednak istotnych efektów. "To trochę dziwna sytuacja, w której wydany akt prawny rodzi tyle wątpliwości, że urząd, który go wydał, zaprasza później zainteresowane podmioty, aby wyjaśnić im, co miał na myśli" - komentuje jeden z uczestników spotkania. Urzędnicy ministerstwa nie są w stanie określić do kiedy wydadzą inną delegację do Prawa telekomunikacyjnego (art. 88 pkt. 3), określającego standardy stosowanych rozwiązań, bez którego wspomnianego rozporządzenia do art. 40 praktycznie nie da się wykonać. "Wy udawajcie, że coś robicie, a my będziemy udawać, że coś kontrolujemy" - tak urzędnicze wyjaśnienia zinterpretował uczestnik spotkania w resorcie infrastruktury. Być może do czasu, kiedy zostanie wydana poprawiona wersja rozporządzenia, czego nie wykluczali urzędnicy ministerstwa. Rozporządzenie nie nakłada - zdaniem Krzysztofa Hellera, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury - obowiązku deszyfrowania danych przesyłanych przez sieci operatora. Przepis z art. 7 dotyczy tylko sytuacji, w której szyfrowanie treści i danych jest realizowane przez operatora.

W ciągu kilku dni na stronach internetowych ministerstwa ma się znaleźć oficjalna interpretacja kontrowersyjnych zapisów rozporządzenia. Własne stanowisko w tej sprawie opublikuje również Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Przewodniczącym komitetu koordynującego wydawanie rozporządzeń był Henryk Beberok, wiceprezes URTiP, zmarły tragicznie w przeddzień spotkania w Ministerstwie Infrastruktury.

Kto z kim handluje?

Ster-Projekt sprzedaje macierze dyskowe firmy EMC Polkomtelowi, operatorowi sieci Plus GSM. Telekomunikacja Polska kupuje pamięci masowe EMC m.in. od firm: śląskiej Wasko i gdyńskiej Optix (należącej do Grupy Prokom Software). HP natomiast dostarcza dyski operatorowi sieci Idea PTK Centertel.


TOP 200