Policja bez papieru

Długi przetarg dla radiowozów

Do marca też powinna zostać wyjaśniona kwestia "słynnych" już terminali w radiowozach, stanowiących część projektowanych systemów dowodzenia polskiej policji. "Komisja przetargowa nie wzięła pod uwagę kwestii finansowych, a przede wszystkim popularyzacji wybranej marki" - tłumaczy dyrektor Zbigniew Chwaliński, nawiązując do rozstrzygnięcia przetargu na systemy dowodzenia z grudnia ub.r. Przetarg został unieważniony i policja znów przymierza się do wybrania dostawcy. "Trochę to było tak, jakbyśmy chcieli wybrać firmę z Meksyku. W Polsce pojawiłaby się po raz pierwszy, więc jej fachowcy, biuro byłyby opłacane z naszej kieszeni" - dodaje Zbigniew Chwaliński.

Systemy dowodzenia, a przede wszystkim koncepcja wyposażania radiowozów w terminale komputerowe stanowiła dość efektowny pomysł na to, jak może działać polska policja. "Plan miasta, rejestr podejrzanych i skradzionych samochodów, instrukcje dotyczące zachowania się funkcjonariusza w określonych sytuacjach - wszystko to dostępne po jednym naciśnięciu klawisza w policyjnym samochodzie" - wyjaśniał dyrektor BI KGP niecały rok temu.

Pomysł na systemy dowodzenia związany jest z centralnymi bazami danych policji. Policjanci, twierdząc, że 15 września 1996 r. zaprzestali eksploatacji jakichkolwiek kartotek papierowych, mają na myśli rozpowszechnienie się trzech podstawowych typów elektronicznych baz danych w komendach i komisariatach - zdarzeń, osób i rzeczy. Polska policja korzysta zarówno z PESEL-a, jak i baz danych Ministerstwa Sprawiedliwości - KSiTA (Katalogu Skazanych i Tymczasowo Aresztowanych). W najbliższym czasie do użytku funkcjonariuszy oddany zostanie również ministerialny Centralny Rejestr Skazanych (CRS). Kiedy jednak w bazach Ministerstwa Sprawiedliwości informacje zgodnie z ustawą po pewnym czasie są wykasowywane, to z policyjnych rejestrów nazwisko człowieka czy rzeczy nie znika nigdy.

Z bazami PESEL łączy Biuro na Wiśniowej kabel światłowodowy. Obecnie może się odbywać 40 sesji jednocześnie, a - jak twierdzą policjanci - najlepiej, żeby było ich 500. W przeciwieństwie do niektórych policja nie narzeka na nieaktualność danych o polskich obywatelach. "Podczas każdych wyborów są one weryfikowane, więc nie mamy żadnych uwag" - twierdzi Zbigniew Chwaliński. Zastrzeżenia natomiast budzić może jakość połączeń i mało przyjazne oprogramowanie "Jantar", które obsługuje zapytania do bazy danych. Mimo to w komisariatach do PESEL-a ustawiają się kolejki.

Kolejnym, wykorzystywanym przez policjantów narzędziem, choć raczej tych z komend wojewódzkich i centralnego szczebla, jest SEWIK (System Ewidencji Wypadków i Kolizji). Wszystkie informacje spisywane na krajowych drogach przez policjantów drogówki trafiają do SEWIK-a, a następnie wykorzystywane są w raportach i prognozach. Dane z SEWIK-a trafiają także do specjalnego raportu, który każdy premier RP otrzymuje codziennie o 8 rano na biurko. Informacje dla premiera filtrowane są przez system "Biuletyn", zbierający dane z poszczególnych województw i umożliwiający ich edycję w jednym dokumencie.

Typowanie mordercy

Jednym z najciekawszych sposobów na wykorzystanie baz danych jest program umożliwiający typowanie sprawców przestępstw. Specjalnie przeszkoleni w Legionowie tzw. typowacze podają wiele cech charakterystycznych dla danego zdarzenia, np. zabójstwa. Specjalistyczna aplikacja umożliwia ograniczenie liczby prawdopodobnych sprawców czasem do kilkunastu, a nawet kilku nazwisk. "Oczywiście, dla policjanta komputer jest jedynie narzędziem, które nigdy nie zastąpi osobistego kontaktu z drugim człowiekiem" - uważa Małgorzata Wójcicka-Kuropatwa. Ze względu na fakt, że 80% ujawnionych sprawców przestępstw pochodzi z województwa, w którym nastąpiło dane zdarzenie, aplikacje działające w komendach wojewódzkich i rejonowych korzystają jedynie z wycinka bazy danych. "Jeśli pierwsze typowanie nie da oczekiwanych wyników, typujemy po raz drugi, wybierając ze stawki także przestępców działających w całej Polsce" - twierdzi Zbigniew Chwaliński.

Na przeszkodzie realizacji większości policyjnych pomysłów leży nie tylko brak szyfrowania danych, ale również kontrola dostępu do danych 35 tys. zainteresowanych korzystaniem z sieci policjantów. Ostatnio terminale w komendzie stołecznej wyposażono w karty magnetyczne, określające uprawnienia ich posiadaczy do korzystania z systemu. W tym roku podobne karty, nazywane przez policjantów "kluczami", mają być wprowadzone w całej Polsce. W przypadku szyfracji nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji przesyłania tajnych danych policyjną siecią teletransmisji. W polskich placówkach dyplomatycznych działają systemy szyfrowania krajowej produkcji, oparte na maszynach szyfrujących z jednej i drugiej strony kabla. Rozwiązania te pozostają jednak daleko za zachodnimi systemami, dlatego też polska policja zastanawia się nad wyborem jednego z zagranicznych dostawców.

Teraz Oracle

Najważniejszym jednak zadaniem stojącym przed informatykami z Wiśniowej jest przeniesienie policyjnych baz danych w środowisko Oracle'a. Obecnie w specjalnej grupie projektowej pracuje 12 osób zarówno ze strony zamawiającego, jak i realizującego podpisaną w ub.r. umowę. Nowe bazy danych opracowywane są w języku SQL czwartej generacji, a ich premiera ma się odbyć jesienią br. Aby jednak było to możliwe, już teraz lokalne bazy w województwach przepisuje się w języku FoxPro, z którego - zdaniem Jerzego Wałczyka - łatwiej będzie przejść na Oracle'a.

W środowisku czwartej generacji łatwiej też będzie policji przejść na pracę w grafice, co jednak stanie się dopiero pod koniec tego stulecia. Wraz z migracją zmianie ulegnie też nazewnictwo systemów. Dotychczasowy ZSIP (Zintegrowany System Informatyczny Policji) zostanie zastąpiony nazwą POSIP (Podstawowy System Informatyczny Policji).


TOP 200