Otwarty świat

W gorączce dyskusji na temat Cloud Computing (bo nie brakło i wypowiedzi emocjonalnych na ten temat), przywoływano nawet koncepcję „utility computing” Nicolasa Carra, podkreślając jednak przy okazji, że zbytnio upraszcza on sprawę, zrównując dostawy elektryczności i usług informatycznych. Te ostatnie charakteryzują się czymś więcej niż - jak to jest w przypadku prądu - napięcie, częstotliwość i natężenie.

Przyszłość na Ziemi i Marsie

Nie sposób zreferować wszystkich tematów Forum, a szczególnie tych, które miały charakter bardziej techniczny i pokrywały całe spektrum zagadnień związanych z konkretnymi produktami, narzędziami i metodykami firmy Microsoft. Wiele z nich zasługuje na osobne omówienie, przesłanie ogólne jest jednak takie, że wszystko coraz bardziej i sprawniej musi potrafić współdziałać: tak ze sobą, jak i z produktami innych dostawców. Iluzją jednak, co zresztą ma miejsce niemal od początków informatyki, byłoby oczekiwanie, że zbliżenie to kiedykolwiek będzie pełne. Na przeglądowe wspomnienie zasługują jeszcze przynajmniej dwie sesje plenarne, które wyróżniały się nieco na tle pozostałych.

Pierwsza z nich, początkowo przyjęta chyba przez wielu jako forma wytchnienia w intensywnym programie Forum, to było omówienie przez specjalistę z NASA wybranych aspektów informatycznych związanych z umieszczeniem i stosowaniem pojazdu badawczego na Marsie. Szybko okazało się, jak pouczające dla „ziemskiej” informatyki wnioski można z tego wyprowadzić. Szczególnie gdy uwzględnić, że automat taki, ze względu na ograniczenia w łączności (transmisja 128 kb/s i tylko 5-minutowe „okno” na sesje łączności każdego dnia, co oznacza 3-4 dni na przesłanie jednego, panoramicznego zdjęcia) jest zdany głównie sam na siebie. A to sprowadza się do tego, że zdany jest na inteligencję posiadanego na pokładzie oprogramowania, od sprawności i poprawności działania którego zależy cały jego los.

Drugą z wyróżniających się sesji plenarnych przygotował i brawurowo niemal poprowadził Miha Krajl z Microsoftu, spiritus movens całego Forum. Wziął on na siebie niewykonalne, wydawałoby się, zadanie nakreślenia zmian, jakie nastąpią w informatyce w ciągu następnego dziesięciolecia. Jak zauważył na wstępie - nawet pięcioletnie prognozy w tej dziedzinie sprawdzają się słabo i niewielki tu pożytek z analizy cykliczności czy powtarzających się trendów. Chcemy tego, czy nie - sprawy tego świata przejmują w swe ręce ludzie, którzy wyrośli już z komputerem (digital natives). Dla tych zaś z nich, którzy mają mniej niż 25 lat - jak to wykazują badania – istotnemu zatarciu ulega nawet granica między światem realnym a wirtualnym. Internet, czy szerzej - różnorodne możliwości łączności - to dla nich po prostu jedno z praw człowieka i obce jest im przywiązanie do marki czy jakakolwiek wobec niej lojalność.

Niebywałą koncentrację osiąga sprzęt informatyczny - stawia się obecnie kontenery zawierające od jednego do dwóch tysięcy serwerów, a w usługowym centrum obliczeniowym Microsoftu w Chicago jest ich razem ponad 200 tysięcy, obsługą czego zajmuje się 35 osób. Tak olbrzymia koncentracja sprzętu i - co za tym idzie – danych (a przez to i informacji), nie może nie prowadzić do konkluzji, że wielce prawdopodobnym celem następnego Jedenastego Września może być duży ośrodek obliczeniowy. A czy ktoś wyobraża sobie dzień (o tygodniu nawet nie wspominając) bez Google?


TOP 200