O informatyzację miast i wsi

Koszty, korzyści i machanie szabelką

Najtrudniejszą sprawą w ocenie opłacalności wciąż pozostaje chyba identyfikacja mierzalnych korzyści. Występujące tutaj trudności nie mają jednak charakteru czysto technicznego - istnieje kilka sensownych metod pozwalających na zbudowanie wiarygodnego "modelu korzyści". Za podstawę identyfikacji korzyści można przyjąć model wymagań biznesowych analizowanego systemu informacyjnego. Model taki zawiera w szczególności mierzalne cele przedsięwzięcia oraz wymagania zdefiniowane jako oczekiwane miary usprawnień procesów biznesowych. Analiza finansowych konsekwencji tych usprawnień (planowanych i uzyskiwanych w rzeczywistości) daje podstawę do oszacowania mierzalnych korzyści.

Konkretne sformułowanie modelu korzyści oznacza jednak przyjęcie odpowiedzialności (czytaj - nadstawianie głowy) za kształt projektu, a co więcej, oznacza określenie mierzalnych kryteriów sukcesu, również więc jednoznacznych wskaźników klęski. Określenie modelu korzyści może też spowodować cięcia zakresu w celu poprawienia bilansu opłacalności, co nie zawsze jest w smak fanatycznym zwolennikom informatyzacji totalnej, których wciąż nie brakuje zarówno po stronie użytkowników (tak, tak), jak i - oczywiście - informatyków. Krótko mówiąc, zadeklarowanie konkretnych korzyści związanych z realizacją przedsięwzięcia informatycznego bywa często trudne z przyczyn kulturowych. Mówiąc nieco żartobliwie, objawia się odwieczny konflikt romantyzmu z pozytywizmem. Wciąż bardziej kochamy szarżę z szabelką na przeważające siły wroga niż trzeźwą kalkulację, a co za tym idzie chętnie określamy korzyści jako "ważne", "strategiczne", ale niestety nie dające się skwantyfikować.

Identyfikacja kosztów nie budzi już tak wielkich emocji i jest w zasadzie dziedziną lepiej rozpoznaną. Można np. posłużyć się "najmodniejszym krojem garnituru" w tej dziedzinie, jakim jest model "całkowitych kosztów posiadania" (Total Cost of Ownership - TCO), stanowiący pełną miarę kosztów ponoszonych na wytworzenie, eksploatację i rozwój technologii. Model TCO został wypracowany przez Gartner Group, a dla niektórych technologii bazowych dostępne są konkretne dane porównawcze i zaawansowane narzędzia analityczne. Istotnym elementem kalkulacji kosztów dla budowy lub integracji systemów i oceny kosztów modyfikacji jest kalkulacja pracochłonności. W tym przypadku również dostępne są standardy - najpopularniejsze z nich są punkty funkcyjne i bogate dane statystyczne.

Na koszty inwestycji informatycznej składa się również koszt ryzyka związanego z projektem. Licząc koszty ryzyka, możemy uwzględnić elementy, takie jak koszt niedoszacowania pracochłonności, koszty wynikające z niedoszacowania terminów (inne niż przekroczenie pracochłonności) i nieadekwatnych rozwiązań technicznych czy koszty modyfikacji systemów zależnych od budowanego systemu.

Ocena kosztów i korzyści pozwala na zastosowanie zagregowanej miary do oceny i porównania opłacalności przedsięwzięć. Podstawową metryką jest w tym przypadku formuła zwrotu z inwestycji (Return on Investment - ROI). Jest to wskaźnik często stosowany przy porównywaniu opłacalności inwestycji informatycznych. Należy jednak zwrócić uwagę na to, iż ocena opłacalności jest analizą wielokryterialną. Syntetyczny wskaźnik, taki jak ROI, nie zawsze będzie stanowił dobrą podstawę dla decyzji o podjęciu (lub nie) konkretnego wariantu realizacji inwestycji informatycznej.

Źródła przewagi konkurencyjnej

Wiele słyszy się na temat roli, jaką informatyka odgrywa w budowaniu przewagi konkurencyjnej przedsiębiorstw. Dostawcy usług i produktów związanych z informatyką i informatyzacją wśród argumentów używanych w kampaniach marketingowych często odwołują się do ważnej roli, jaką zastosowanie technologii może odegrać w kształtowaniu pozycji rynkowej firm. Jest faktem, że liderzy większości branż, w których system informacyjny jest istotnym elementem biznesu, cechują się wyższym od przeciętnej poziomem inwestycji w technologię informatyczną w stosunku do obrotów. Również dynamika wzrostu wydatków na informatyzację w porównaniu z całkowitymi obrotami jest u liderów branżowych wyraźnie wyższa od przeciętnej. Jednak to nie budżet informatyki jest tu kwestią decydującą, tylko umiejętne, efektywne jego wykorzystanie.

Wydaje się, że powinniśmy traktować efektywność informatyzacji szczególnie poważnie, jako że coraz bliższa jest chwila otwarcia naszej gospodarki na konkurowanie z doświadczonymi i doskonale zinformatyzowanymi firmami zjednoczonej Europy. Każde przedsiębiorstwo, które chce się utrzymać i rozwijać na otwartym, europejskim rynku, musi nauczyć się identyfikować, rozwijać i wykorzystywać swoje atuty - elementy przewagi konkurencyjnej. Jeżeli uważamy, że konkurencyjność zapewni nam pracochłonne wdrażanie standardowych pakietów zintegrowanych, to obawiam się, że jesteśmy w błędzie. Wdrażanie standardowych rozwiązań nie zapewni nikomu strategicznego zróżnicowania, a relatywny poziom kosztów takich działań będzie zawsze wyższy dla firm biedniejszych. Musimy więc przede wszystkim poszukiwać źródła przewagi konkurencyjnej poza technologią informatyczną. Dopiero wyraźne atuty związane z organizacją firmy, znajomością rynku, siecią dystrybucji, zróżnicowaniem produktów mogą być podkreślone i wzmocnione poprzez odpowiednio zaprojektowane aplikacje bądź inteligentnie skonfigurowane standardowe systemy zintegrowane.

<hr size=1 noshade>Borys Stokalski jest prezesem zarządu InfoViDE.


TOP 200