Nowa zmiana trendów?

Stany Zjednoczone, powiada Christopher Hill, znalazły się w sytuacji, w której - w związku z ekspansją badań naukowych na kraje wcześniej w tej dziedzinie opóźnione - tracą przewagę komparatywną, a także konkurencyjną (bo ich badania są bardziej kosztowne) na rzecz Chin czy Indii. Chcą odzyskać przewagę komparatywną, która płynie z bycia pionierem w danej dziedzinie.

Dziś, zdaniem Christophera Hilla, należy już mówić przynajmniej o trzech poziomach technologii informacyjno-komunikacyjnych. W zależności od tego, na którym się funkcjonuje, osiąga się mniejszą lub większą przewagę komparatywną lub konkurencyjną, albo się jej nie osiąga wcale.

I poziom, podstawowy - to nauka o materiałach do budowy hardware, przetwarzanie sygnałów cyfrowych, algorytmika komputacyjna, zaawansowane metody pomiaru sygnałów, bio-, audio-, telemetria itp.

II poziom, pośredni - zaawansowana infrastruktura szerokiego pasma, wysoko wydajne komputery i serwery, urządzenia masowej pamięci itp.

III poziom, najwyższy - systemy informacyjne, wielkie systemy software’owe, maszyny analityczne (BI, CRM, CEM, data mining), produkcja multimedialna (kontent), inteligentne interfejsy, usługi software’owe, wielofunkcyjna telefonia bezprzewodowa, software konsumpcyjny i biznesowy, sieciowe technologie wyszukiwawcze itp.

Największa wartość dodana i generowanie bogactwa dokonuje się na III poziomie. Z dwóch powodów - kompetencji i kreatywności ludzi oraz relatywnie małej konkurencji ze strony otoczenia.

Najnowszym przykładem kulturowego przetworzenia wiedzy algorytmicznej i matematycznej jest nowy typ wyszukiwarki semantycznej Q&A - WolframAlpha, która ma ambicje być czymś więcej niż tylko wyszukiwarką, a mianowicie "analitycznym silnikiem wiedzy" (computational analytical knowledge engine). Google pracuje nad własną wersją: Google Squared. Microsoft lansuje swój produkt - Bing, znany pod roboczą nazwą Kumo. To kolejny dowód na to, że kluczowe innowacje o różnorakim przeznaczeniu konsumenckim, rozrywkowym, publicznym, administracyjnym, edukacyjnym nie będą powstawać w laboratoriach techno-przemysłowych, lecz w studiach, think tankach, Internecie, atelier sztuki.

Analityka kulturowa

Innowacyjność, design, zaspokajanie coraz bardziej wysublimowanych potrzeb, to jedna strona medalu. Drugą jest tworzenie nowego ładu informacyjno-komunikacyjnego, wpływanie na procesy w tej dziedzinie, zapanowanie nad rosnącą złożonością. Dlaczego tak ważne są technologie kulturowe w sieci? Ponieważ coraz więcej ludzkiej działalności przepływa przez sieć, co daje możliwość śledzenia trendów i "domyślania się przyszłości". Dzięki technologiom cyfrowym rejestruje się coraz więcej ludzkiej codzienności, a w niej właśnie te trendy kiełkują i zataczają coraz szersze kręgi.

Chodzi o technologie kontroli tych trendów, obniżenie poziomu ich postrzegania i przewidywania ekspansji. Edwin Bendyk ("αlfa i Ώmega", Polityka nr 23/2009) stwierdza, że największe superkomputery są wprzęgane do analityki kulturowej, m.in. milionów zdjęć i filmów w cyfrowych archiwach. To interesuje wszystkich, badaczy kultury, ale także polityków i biznes. Bez rozeznania trendów nie ma szans na jakąkolwiek kontrolę nad przyszłością, bo stanie się ona niezarządzalna (mismanageable). A obecny kryzys pokazuje, jak wielką cenę płaci się za niezarządzalność. Narastająca żywiołowo infomasa, którą Stanisław Lem nazwał bombą megabitową, nie jest już czymś, co straszy, a staje się żyznym złożem kultury, z którego można czerpać "pełną myszką".


TOP 200