Iluzja czy rzeczywistość

Polskie typy rachunków

Na podstawie doświadczeń wynikających z wdrożenia systemów zachodnich można stwierdzić, że nie da się w pełni sparametryzować niektórych specyficznych dla Polski produktów. Takimi na pewno są rachunek bieżący firm i ROR. Produkty te oprócz funkcji rachunku depozytowego mają całą funkcjonalność rachunku kredytowego, przy czym - jeśli chodzi o stronę kredytową - posiadają dwa rodzaje kredytu: limit debetowy i odnawialny limit kredytowy.

Pomijając takie szczegóły, jak ewidencja na różnych kontach w zależności od rodzaju salda, różne algorytmy naliczeń, pilnowanie kwoty i daty ważności limitu w połączeniu z księgowaniem transakcji ze wsteczną datą waluty, występują problemy z przenoszeniem do grup ryzyka, naliczaniem rezerw celowych, ugodą, restrukturyzacją, windykacją, a w końcu umorzeniem należności.

Rachunek kredytowy powiązany z rachunkiem bieżącym tzw. overdraft pokrywał funkcjonalność kredytu w rachunku bieżącym. Niestety, w momencie księgowania transakcji sprzed kilku dni na rachunku firmy, mającej dziennie kilkaset transakcji, system, wyksięgowując wszystkie transakcje późniejsze, a następnie próbując we właściwe miejsce wstawić aktualną, "gubił się" i w efekcie otrzymywaliśmy saldo niezgodne z historią.

Kredyty preferencyjne

Następna grupa specyficznie polskich produktów to niektóre kredyty. Przykładowo, popularne w Polsce są kredyty studenckie, które - w okresie wypłaty - zależą od sytuacji studenta (zaliczył semestr lub nie), a następnie przechodzą w okresie spłaty, w którym to czasie jej wielkość może podlegać zmianom (z karencją lub nie, utrata dopłat itp.). Do tego należy dodać rozliczanie dopłat z banku dofinansowującego, którym dla tego produktu jest inny bank, a mianowicie Bank Gospodarstwa Krajowego.

Duży udział w portfelu kredytowym niektórych banków mają także kredyty preferencyjne z dopłatami agencji państwowych - Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Banku Gospodarstwa Krajowego, Agencji Nieruchomości Rolnych (poprzednio Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa) - i innych donatorów. W tym przypadku dopłaty przysługują, pod warunkiem że swoją część kredytobiorca uregulował terminowo. Przy czym warunki te nie są identyczne, lecz w każdym przypadku regulowane oddzielną umową.

Część z nich przewiduje np. 7-dniowy grace period, inne natomiast nie dają takiej możliwości. Przy niespełnieniu jednych traci się dopłaty na stałe, przy innych - tylko okresowo. Pozostają także rozliczenia z donatorem, instytucją dopłacającą do kredytu.

Takiej specyficznej parametryzacji nie dało się wykonać w przypadku systemu zachodniego. Można było zdefiniować, z jakiego konta pobierać dopłatę, a także jej wielkość. Natychmiast jednak powstawał problem zaokrągleń, o grosz więcej powinno być dla kredytobiorcy, o gorsz mniej dla Agencji. Co z kolei nie zgadzało się z mechanizmem naliczenia w jej systemie! Niestety, nie była badana zależność, czy kredytobiorca uregulował swoją część.

Jeżeli nie, to trzeba cofnąć nienależną dopłatę, ale to już należało wykonać ręcznie. Jak widać z pobieżnego opisu algorytmu, są to dla systemu sztuki karkołomne.

Dla Computerworld komentuje

Adam góral, dyrektor generalny COMP Rzeszów SA

Od początku naszej działalności uważaliśmy, że tylko budowa własnego oprogramowania dla banków da nam szansę rozwoju i zajęcia znaczącej pozycji na rynku. Dzisiaj - po ponad 12 latach - mogę stwierdzić, że wybrana droga była słuszna. Podczas gdy wielu naszych konkurentów zrezygnowało z rozwoju własnych aplikacji, my konsekwentnie rozwijamy rozwiązania dla sektora bankowego. Jesteśmy obecnie w czołówce dostawców oprogramowania dla banków i jedną z ostatnich firm wierzących w sukces polskiego oprogramowania.

Niewątpliwie 12 lat temu nie mieliśmy wiedzy, jak powinien wyglądać profesjonalny system bankowy, który mógłby konkurować z rozwiązaniami zachodnimi. Aby doprowadzić nasze oprogramowanie do obecnej postaci, dokonaliśmy w nim kilku rewolucyjnych zmian. Wiedzę o kierunkach tych zmian czerpaliśmy, współpracując od 1995 r. z firmami konsultingowymi zajmującymi się informatyką bankową w Unii Europejskiej.

Bazując na przykładzie naszej firmy, nie ma uzasadnienia twierdzenie, że w Polsce nie można zbudować światowej klasy systemu bankowego. Dzięki współpracy ze specjalistami bankowymi z Zachodu i własnym doświadczeniom odrobiliśmy dystans wiedzy niezbędnej do budowy profesjonalnych rozwiązań. Jeśli chodzi o stronę technologiczną, od początku mieliśmy przewagę. Zaczynając kilka czy kilkanaście lat później, siłą rzeczy korzystaliśmy z nowszych technologii. Uważam, że istotnym atutem polskich rozwiązań jest wiedza o uwarunkowaniach bankowych na polskim rynku.

Oczywiście, prace nad budową systemów informatycznych mają sens, gdy istnieje rynek. Problemy nie tkwią dzisiaj w sferze wiedzy czy technologii. Polskim firmom trudno przebić się w konkurencji z rozwiązaniami zachodnimi. Jest to spowodowane brakiem wiary odbiorców w polskie rozwiązania. Można to zmienić, prowadząc równolegle działania promocyjne Polski przez pokazywanie firm IT zorganizowanych w sposób spełniający standardy zachodnie oraz działania budujące w nas ambicję i wiarę, że stan ten może być zmieniony. Mamy przewagę nad firmami zachodnimi wynikającą z żądzy sukcesu, zdolności do ciężkiej pracy i chęci udowodnienia światu, że jesteśmy zdolni do realizacji poważnych projektów. Jeżeli rzeczywiście będziemy mieli wiarę w możliwość przełamywania stereotypów, wtedy przewaga ta wyjdzie na światło dzienne i da nam szansę osiągnięcia sukcesów. Dotyczy to nie tylko oprogramowania, ale wszystkich dziedzin.

Korzyścią z wyboru drogi produkcji własnego oprogramowania jest na pewno fakt, że w sposób świadomy ponosimy odpowiedzialność u naszych klientów. Jeżeli nie wywiązujemy się z zobowiązań, to tylko nasza wina. W przypadku współpracy z zagranicznymi dostawcami oprogramowania może to wyglądać różnie. Często okazuje się, że zmiana w systemie, dotycząca tylko polskiego rynku, jest nieopłacalna i polska firma ponosząca odpowiedzialność za wdrożenie jest uznawana za winowajcę.


TOP 200