Egzamin z informatyki

Tego samego argumentu używa Dariusz Trzeciak z Akademii Leona Koźmińskiego, który nadzorował wdrożenie komercyjnego oprogramowania na uczelni. "Kilka lat temu przeszliśmy przez pisanie systemu zarządzania uczelnią własnymi siłami i to się sprawdza w przypadku niewielkich systemów, obsługujących jedną jednostkę. Obecnie systemy obejmują wszystkie obszary funkcjonowania uczelni i muszą ze sobą współpracować" - mówi Dariusz Trzeciak. Jego zdaniem, uczelnia która nie jest uczelnią informatyczną, czyli nie ma kadr informatycznych, nie jest w stanie sama napisać takiego systemu. Ponadto, nie ma sensu pisać oprogramowania, które jest dostępne na rynku i odpowiada specyfice uczelni.

"Podstawową korzyścią z wdrożenia systemu informatycznego jest dostępność i standaryzacja danych. Umożliwia to szybkie identyfikowanie błędów i osób za nie odpowiedzialnych oraz ułatwia i przyspiesza korzystanie z informacji."

Dariusz Trzeciak, dyrektor IT w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie

Samodzielnie pisze program do obsługi spraw studenckich Wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW na potrzeby wspominanego Międzyuniwersyteckiego Centrum Informatyzacji, zrzeszającego prawie 30 polskich uczelni wyższych. Podobnie jak w przypadku systemu kadrowo-płacowego dla Uniwersytetu Łódzkiego, kiedy uczelnie zidentyfikowały potrzebę posiadania systemu do obsługi działalności naukowej, dydaktycznej i spraw studenckich, na rynku nie było wtedy gotowego narzędzia. Dr Janina Mincer-Daszkiewicz, szef Zespołu Koordynacyjnego USOS zauważa, że choć tworzenie systemu dla kilku uczelni wiąże się z pewnymi problemami, to własność kodu źródłowego umożliwia samodzielne rozwijanie oprogramowania i dostosowanie go do bieżących potrzeb uczelni. "Zaletą są też na pewno koszty, które rozkładają się na kilka uczelni oraz znajomość środowiska uczelni i ich potrzeb. Nie można też zapominać o ważnej dla uczelni wyższych sprawie, którą wymusza współpraca nad wspólnym systemem uczelnianym, czyli standaryzacji pewnych sposobów postępowania i obsługi uczelni" - tłumaczy Janina Mincer-Daszkiewicz. Jest to szczególnie ważne przy rosnącej popularności wymian zarówno międzyuczelnianych, jak i międzynarodowych.

Problemem są ludzie

Bez względu na to, jakie rozwiązanie wybierze uczelnia, powodzenie wdrożenia systemu, a co za tym idzie - pozytywne efekty funkcjonowania i zadowolenie użytkowników, zależy od wysiłku, jaki poniesie ona na etapie przygotowania. Okazuje się, że jest to największy problem polskich uczelni. "To jak przebiega wdrożenie, zależy od tego, jak jest ono zorganizowane. Problemem dużych uczelni jest bardzo duża autonomia poszczególnych jednostek, która nie sprzyja sprawnej realizacji projektów i egzekwowaniu wymagań związanych z wdrożeniem systemu. Dlatego zaawansowanie i powodzenie wdrożenia USOS w różnych jednostkach w ramach Uniwersytetu Warszawskiego jest bardzo zróżnicowane" - wyjaśnia dr Janina Mincer-Daszkiewicz. Jej zdaniem "złe wdrożenie", to efekt złej organizacji pracy na wydziale. "To jest problem ludzki, nie informatyczny" - dodaje.


TOP 200