Egzamin z informatyki

Razem czy osobno?

Dostrzegając te korzyści, często zmuszone przez czynniki zewnętrzne, uczelnie bardziej lub mniej udolnie wdrażają systemy uczelniane, korzystając z różnych możliwych rozwiązań. Część decyduje się na zakup komercyjnych narzędzi, część samodzielnie, własnymi siłami buduje systemy na swój użytek lub łączy się w konsorcja i korzysta z oprogramowania przygotowanego z funduszy i dla potrzeb wielu uczelni. Jak pokazuje doświadczenie, wybór zależy m.in. od specyfiki szkoły i sytuacji na rynku danego rodzaju oprogramowania. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety.

Tworzenie oprogramowania przez uczelnię tylko na jej użytek pozwala na pełne dostosowanie jego funkcjonalności do potrzeb i specyfiki danej jednostki. "System szyty na miarę może lepiej spełniać potrzeby jego użytkowników, nie wymaga bowiem elastyczności i dostosowywania go do bardzo zróżnicowanych potrzeb różnych uczelni" - tłumaczy Janina Mincer-Daszkiewicz. "Im więcej uczelni ma korzystać z systemu, tym więcej parametrów musi mieć system, a to może przekładać się na trudności we wdrożeniu, a czasem także użytkowaniu" - dodaje.

Jednak pisanie oprogramowania nie jest tak naprawdę celem uczelni i jeśli projekt wymaga zaangażowania jego pracowników dydaktycznych, to może okazać się to problematyczne. "Jeśli skoncentrujemy się na tworzeniu oprogramowania na własne potrzeby, tak jak to było w przypadku naszej uczelni, w oparciu o studentów i pracowników naukowo-dydaktycznych, to niewątpliwie część projektu ma w jakimś stopniu charakter naukowy, ale od pewnego momentu jest to po prostu mrówcza praca, która odciąga od nauki" - mówi dr Ścibór Sobieski, dyrektor Centrum Informatyki Uniwersytetu Łódzkiego. Dlaczego więc uczelnia zdecydowała się na samodzielne tworzenie oprogramowania? Wynikało to ze specyfiki potrzebnego systemu, w tym przypadku płacowo-kadrowego oraz oferty rynkowej. "W 2002 roku, kiedy podjęliśmy decyzję o zakupie systemu kadr i płac i przeprowadziliśmy analizę systemów komercyjnych, okazało się, że nie ma na rynku systemu, który odpowiadałby potrzebom uczelni państwowej" - tłumaczy Ścibór Sobieski. Stąd decyzja o samodzielnym napisaniu programu kadrowego i płacowego, który obudowywany jest teraz kolejnymi modułami, tj. podatki, umowy, BHP. Jednocześnie uczelnia nie zdecydowała się na tworzenie systemu finansowego uważając, że dostępne na rynku rozwiązania odpowiadają jej potrzebom. "Nie ma sensu wyważać otwartych drzwi. Tak samo było w przypadku systemu do obsługi spraw studenckich - przystąpiliśmy do konsorcjum uczelni i korzystamy z Uniwersyteckiego Systemu Obsługi Studiów tworzonego głównie przez Uniwersytet Warszawski na potrzeby innych uczelni" - wyjaśnia Ścibór Sobieski.


TOP 200