Do euro przez pieniądz elektroniczny

Na pieniądzu elektronicznym zyskają dostawcy medium transmisyjnego: pieniądz elektroniczny to zapis cyfrowy, który musi być przesyłany w postaci pakietów danych w sieciach stałych i radiowych - operatorzy tych sieci będą mogli korzystać na ruchu generowanym przy realizacji każdej płatności. I choć korzyści z pojedynczych transakcji nie mogą być duże, to przez efekt skali, globalne korzyści takiego pośrednictwa mogą być ogromne.

Natomiast banki i instytucje pieniądza elektronicznego zarobią na pobieraniu prowizji z emisji pieniądza oraz prowizji na transakcjach dokonywanych z użyciem pieniądza. Ponadto banki nie będą musiały ponosić olbrzymich kosztów na obsługę pieniądza fizycznego: składowanie, transport, ochrona itd.

Beneficjentami staną się także dostawcy infrastruktury: trzeba zbudować sieć punktów wyposażonych w urządzenia akceptujące płatności pieniądzem elektronicznym, zapewnić narzędzia użytkownikom, dostarczyć infrastrukturę dla podmiotów emitujących i dystrybuujących pieniądz elektroniczny.

A teraz przyjrzyjmy się korzyściom makroekonomicznym. W skali makro wprowadzeniu pieniądza elektronicznego będą towarzyszyć bardzo wysokie oszczędności. Tutaj pierwszym beneficjentem jest skarb państwa, ponieważ emisja pieniądza elektronicznego będzie nieporównywalnie tańsza, pieniądz nie będzie ulegał zniszczeniu, wyeliminowane zostaną koszty związane z niszczeniem i utylizacją pieniądza. Przykład: koszt emisji i obsługi pieniądza tradycyjnego, monet i gotówki, kosztuje państwo od 0,4 do 0,6 PKB. W Polsce, wg ECB, ten koszt może sięgać nawet 1%. Oznacza to, że roczny koszt emisji, utrzymania, niszczenia, zabezpieczenia (etc.) pieniądza tradycyjnego w Polsce to prawie 9 mld zł! (ponad 2 mld euro). Wobec takich możliwości oszczędności żaden rząd i bank centralny nie powinien być obojętny.

Korzyści dla państwa mogą przyczynić się do powstawania lepszego prawa w zakresie pieniądza elektronicznego i efektywniejszego promowania przedstawionych rozwiązań. Rynek finansowy, ale szerzej także gospodarka, za sprawą pieniądza elektronicznego będą korzystały dzięki zwiększeniu płynności finansowej. Kraj wyposażony w takie mechanizmy techniczne i monetarne stanie się lepiej postrzegany przez kapitał zagraniczny, co niewątpliwie przekłada się na atrakcyjność inwestycyjną. Rozwiązany zostanie problem opłaty skarbowej w komunikacji elektronicznej z urzędami - pieniądz elektroniczny jest doskonałym narzędziem w tym zakresie.

I wracając do początku, w nawiązaniu do euro i jego związków z pieniądzem elektronicznym. Tutaj także istnieje duża przestrzeń do oszczędności w obliczu przystąpienia Polski do EMU. Koszt emisji banknotów i monet euro w krajach EMU12 przekroczył 50 mld euro - więcej niż wartość nominalna wyemitowanych pieniędzy. Polska, przystępując do strefy euro, będzie musiała ponieść koszt emisji nowej waluty na poziomie ok. 5 mld euro, a więc ok. 20 mld zł!

Jest jeszcze trochę czasu. Realnie możemy przystąpić do wspólnoty monetarnej ok. 2011 r. Trudno wieścić nadejście wiosny, gdy za oknem pogoda w kratkę i głosić całkowite przejście do tego okresu na pieniądz elektroniczny - tak jak do końca tej dekady planuje Singapur. Gdyby jednak do tego czasu udało się zaoszczędzić część z tych pieniędzy przez emisję pieniądza elektronicznego, byłby to niewątpliwy sukces, a Polska wchodziłaby do euro jako kraj silniejszy gospodarczo ze stabilnym systemem monetarnym.

Wspólna instytucja pieniądza elektronicznego

Co zatem należy uczynić, aby pieniądz elektroniczny stał się narzędziem w budowaniu gospodarki efektywnej w mikro- i makroskali? Nic prostszego: trzeba uruchomić procesy wdrażania pieniądza elektronicznego. Byłbym daleki od kopiowania rozwiązań obecnych na zachodzie Europy czy nawet w świecie, bo te póki co nie sprawdziły się na oczekiwanym poziomie (przykładem są Francja, Niemcy, kraje azjatyckie). Na polskim rynku jest dość światłej myśli i propozycji modeli pieniądza elektronicznego.

Kolejnym krokiem jest powołanie jednego podmiotu emitującego pieniądz (instytucji pieniądza elektronicznego) - na przekór ustawie i dyrektywom UE - to zapewni standard i pozwoli na szybkie upowszechnienie pieniądza elektronicznego w koherentnej formule i przy zaangażowaniu wielu stron. Konkurencja powinna powstać na płaszczyźnie dystrybucji pieniądza, a nie jego emisji. Udział w tworzeniu takiej instytucji powinny mieć sprawdzone i znane podmioty, np. największe banki, izby rozliczeniowe czy nawet operatorzy sieci tele- i radiokomunikacyjnych.

Od jakiegoś czasu funkcjonują na naszym rynku różnego typu grupy inicjatywne z udziałem banków i operatorów komórkowych. Organizowane są spotkania konferencyjne, na których prowadzi się rozmowy o potencjalnym zaistnieniu pieniądza elektronicznego.

Jak dotąd bez wymiernego skutku i bez konkretnych działań. Jeśli chcemy zaoszczędzić choć w małym stopniu na wymianie złotówki na euro, to nastał już czas zdecydowanych decyzji.

Pieniądz elektroniczny

Interpretacja prawna:

  • pieniądz elektroniczny jest pieniądzem fiducjarnym - kontrwłasność do np. złotych monet;
  • pominięcie rachunku bankowego - inaczej niż karta płatnicza i po to, by obniżyć koszty;
  • prawo do emisji przez instytucje kredytowe i instytucje pieniądza elektronicznego - po to by stymulować konkurencję na rynku pieniądza elektronicznego (dość kontrowersyjne);
  • możliwość realizacji płatności na rzecz podmiotów niebędących wystawcą pieniądza - a więc karta miejska, karta handlowa (karta telefoniczna pieniądzem elektronicznym nie jest);
  • zobowiązanie do wykupu pieniądza przez emitenta - dla bezpieczeństwa użytkowników;
  • elastyczna, nienarzucona technologia - nośnikiem może być karta mikroprocesorowa, ale także inne bezpieczne narzędzie (tzw. tamper resistant device).
W ujęciu ekonomicznym pieniądz elektroniczny pozwala na:

  • transakcje o małych nominałach - np. do realizacji mikropłatności w Internecie;
  • zmniejszenie kosztów transakcji - bez prowizji właściwych m.in. dla premium SMS;
  • możliwość transakcji na odległość - możemy płacić bez konieczności fizycznego kontaktu;
  • łatwość sprzedaży usług - łatwo płacimy, więc łatwiej jest także o sprzedaż;
  • redukcja kosztów transferów międzynarodowych - przewalutowanie na poziomie portfela elektronicznego zarządzającego monetami elektronicznymi;
  • oszczędności z tytułu emisji pieniądza - nie ma kosztów druku, transportu i ochrony.
Trzeba jednak pamiętać, że pieniądz elektroniczny to także:

  • możliwość prania pieniędzy - to tylko zapis elektroniczny, który można skopiować;
  • utrata kontroli nad agregatami pieniężnymi i zakłócenia podaży pieniądza - jeśli emitentem będą instytucje pieniądza elektronicznego, bank centralny utraci jedno z narzędzi kontroli rynku pieniężnego.
Od strony technicznej pieniądz elektroniczny powinien być charakteryzowany przez następujące parametry:

  • bezpieczeństwo - z uwzględnieniem mechanizmów kryptograficznych (np. krzywe eliptyczne silne kryptograficzne) na bazie infrastruktury klucza publicznego;
  • anonimowość - nikt nie lubi być śledzonym i żyć w świecie Orwella;
  • przenośność - niezależność od urządzenia;
  • transferowalność - możliwość realizacji transakcji do innych osób, nie tylko na rzecz sklepu czy banku;
  • tryb offline - zapewnienie funkcjonalności autonomicznego środka płatniczego, niezależnego od centralnych systemów;
  • środowisko przeznaczenia - określenie parametrów pieniądza elektronicznego z uwzględnieniem mediów, w których jest używany, np. telefonia komórkowa czy Internet.

Dr Grzegorz Radzikowski jest dyrektorem Instytutu Otwartego Społeczeństwa Informacyjnego; mailto:[email protected]


TOP 200