Nic za darmo

O ile Gripen mówi na razie, że chce skorzystać z wiedzy polskich specjalistów w pracach badawczo-rozwojowych nad nowymi wersjami radarów i komputerem pokładowym, o tyle Lockheed Martin i jego kooperanci szukają partnerów, którzy współtworzyliby program offsetowy z wykorzystaniem nowych technologii: od przemysłu obronnego po rolnictwo.

Być może - jeśli wygra F-16 - w Polsce będą współtworzone systemy kierowania ogniem, systemy wsparcia bojowego, nowe rodzaje torped. Koncern TWI jest zainteresowany transferem nowych technologii do wspierania badań nad materiałami. Sandia Labs (Narodowe Laboratorium Departamentu Energii USA) interesuje się badaniami m.in. w zakresie energetyki i odnowy środowiska. Talisen Technologies chce wspomóc polskie przedsiębiorstwa wiedzą, jak wykorzystać Internet do poprawy zarządzania. "Szukamy partnerów w Polsce dla rosnącego rynku komunikacji internetowej" - deklaruje Mark Kaiser z firmy Talisen. Southwest Research Labs - niezależna inżynierska instytucja badawczo-rozwojowa - proponuje współpracę m.in. w zakresie lotniczych technologii elektronicznych i informatycznych. Promuje też urządzenia pracujące w podczerwieni, np. do wykrywania obecności ludzi (straż graniczna), oraz rozwiązania GIS.

Problemem, nad którym najdłużej przyjdzie pracować "zalotnikom", jest to, w jaki sposób ma się odbyć rzeczony transfer technologii. Agencja Rozwoju Przemysłu - zgodnie z duchem projektu nowelizacji ustawy - popiera zakup akcji spółek Skarbu Państwa lub notowanych na giełdzie albo wniesienie wkładów do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. To nie wzbudza entuzjazmu Amerykanów, którzy sparzyli się na współpracy z Optimusem. Pozostają więc umowy trójstronne, o ile polskie przedsiębiorstwa będą potrafiły przekonać do siebie nie tylko zwycięzcę przetargu, ale i ARP, która ma wybierać najkorzystniejsze dla gospodarki zobowiązania offsetowe. Byle nie skończyło się na zakupie sznurka do snopowiązałek.đ