Bimber zamiast RUM-u

Transmisja danych

Inną niedogodnością koncepcji centralnego systemu przetwarzania danych jest konieczność transmisji dużej ilości danych na duże odległości. Najpierw wszystkich danych z placówek służby zdrowia do systemu centralnego, a następnie wyselekcjonowanych danych z centrali do oddziału wojewódzkiego, gdzie będą przeprowadzane analizy. Spowoduje to duże koszty eksploatacji tak zaprojektowanego systemu. Innym problemem będzie zarządzanie ponad 30 000 kont placówek służby zdrowia w systemie centralnym.

Ponadto zostanie utracona możliwość korelacji danych otrzymanych z RUM z danymi o wykonaniu świadczonych usług raportowanych w comiesięcznych rozliczeniach finansowych. Efektem będzie brak spójności danych medycznych z ekonomicznymi! W Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych - na podstawie przekazywanych do RUM danych i po ich zweryfikowaniu - były realizowane zapłaty za wykonane świadczenia medyczne nawet dwukrotnie w ciągu miesiąca.

Koncepcja systemu centralnego RUM powoduje, że wydatki poniesione na wdrożenie tych systemów na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu to pieniądze bezpowrotnie stracone. Innym nie rozwiązanym problemem jest włączenie funkcjonujących rozwiązań klasycznego RUM w województwach: mazowieckim, pomorskim i lubuskim.

RUM regionalny...

Inną kwestią jest sprawa kosztu tak powstałego systemu. Wydatki inwestycyjne związane z informatyką w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych w całym okresie jej działalności wyniosły ok. 25 mln zł plus 22 mln zł przeznaczonych na elektroniczną kartę ubezpieczenia zdrowotnego. W sumie daje to ok. 47 mln zł, za które zbudowano system IT obsługujący cały zakres zadań realizowanych przez kasę. RUM to jedynie jedna trzecia całego systemu IT w śląskiej kasie. W skali całej Polski byłoby to 67 mln zł. Kwota ta nie zawiera wydatków na system w centrali i nie uwzględnia kosztów poniesionych przez placówki służby zdrowia. Odejście od koncepcji systemu centralnego i wdrożenie systemów regionalnych pozwalają sądzić, że "regionalny RUM" można by zbudować za ok. 100 mln zł, nie uwzględniając w tych kosztach działających już rozwiązań. Szacunek ten nie uwzględnia też faktu, że rozwiązania zastosowane na Śląsku - ze względu na wielkość działającej tam kasy - wymuszają zastosowanie rozwiązań tzw. klasy średniej, a więc już dość drogich. W mniejszych regionach można zastosować tańsze rozwiązania bez utraty niezawodności i przy zachowaniu odpowiedniej wydajności.

Istniejące w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych Centrum Personalizacji Kart Ubezpieczenia Zdrowotnego umożliwia wyprodukowanie w ciągu 2 lat kart elektronicznych dla wszystkich mieszkańców Polski. Koszt takiego przedsięwzięcia to ok. 176 mln zł, ale można by - ze względu na jego skalę - wynegocjować niższą cenę lub zastosować karty o lepszych parametrach.

...a RUM centralny

Oparcie koncepcji RUM na systemie centralnym powoduje lawinowy wzrost kosztów inwestycji i eksploatacji poprzez konieczność stosowania najbardziej zaawansowanych technologii. Koszty te dodatkowo zwiększa strata spowodowana brakiem możliwości wykorzystania dotychczas stosowanych systemów. W rezultacie otrzymujemy system pracujący na granicy możliwości technicznych lub ponad nią. Funkcjonalność tak powstałego centralnego Rejestru Usług Medycznych jest też zdecydowanie mniejsza niż eksploatowane już dziś rozwiązania.

Koszty systemu regionalnego - wraz z kartą elektroniczną, elementem niezbędnym w RUM - nie powinny przekroczyć 300 mln zł, uwzględniając budowę systemu dla centrali wraz z niezbędną rezerwą. Tymczasem - według doniesień prasowych - kwota wynegocjowana za realizację tego kontraktu to 150 mln euro, czyli ok. 650 mln zł...

Tomasz Krupa był kierownikiem Wydziału Obsługi Informatycznej w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych.


TOP 200