Bimber zamiast RUM-u

Scentralizowany Rejestr Usług Medycznych może być dwukrotnie droższy od systemu opartego na rozwiązaniach regionalnych.

Scentralizowany Rejestr Usług Medycznych może być dwukrotnie droższy od systemu opartego na rozwiązaniach regionalnych.

Zamieszczane ostatnio w prasie artykuły dotyczące Rejestru Usług Medycznych skłoniły mnie do zabrania głosu w tej dyskusji i skomentowania przedstawianych faktów z moimi wnioskami. Byłem osobą, która od początku uczestniczyła w budowie Systemu Informatycznego Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych, w tym RUM.

Istotą działania Rejestru Usług Medycznych jest rejestrowanie potwierdzonych przez pacjenta danych o uzyskanych usługach medycznych. Znane i stosowane są trzy metody potwierdzania wspomnianych danych: za pomocą numerowanego kuponu z osobistej książeczki RUM, za pomocą specjalnego znaczka, którym pacjent autoryzuje dokument drukowany przez przychodnię, lub przy użyciu karty elektronicznej, którą pacjent autoryzuje uzyskaną usługę.

Weryfikacja pacjentów

W przypadku dwóch pierwszych metod dane do systemu są wprowadzane ręcznie. Prowadzi to do dużej liczby błędów. Wymaga też zatrudnienia dużej liczby osób do wprowadzania informacji (według szacunków, dla województwa śląskiego liczba ta musiałaby wynosić ponad 1000 osób) oraz produkcji i dystrybucji książeczek RUM lub znaczków. System RUM wykorzystujący książeczkę został wdrożony w kilku regionach Polski, m.in. w części województw mazowieckiego i pomorskiego. RUM oparty na karcie elektronicznej został wdrożony na terenie województwa śląskiego. START to nazwa przyjęta dla elektronicznego systemu RUM w celu odróżnienia go od RUM "książeczkowego".

W materiałach publikowanych o nowym systemie RUM brak informacji o sposobie weryfikacji wprowadzanych danych do systemu przez pacjenta. W systemie tym zrezygnowano z karty elektronicznej i podpisu elektronicznego, co doprowadzi do małej wiarygodności zgromadzonych w ten sposób danych. Z doświadczeń zebranych z eksploatacji takiego systemu w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych wynika, że miesięcznie jest wykrywanych ok. 3000 zdarzeń polegających na udzielaniu różnych świadczeń medycznych temu samemu pacjentowi, w tym samym czasie (np. pacjent leży w szpitalu, równocześnie przebywa na leczeniu sanatoryjnym i są mu udzielane porady specjalistyczne). Wyjaśnienie takiego przypadku bez weryfikacji danych przez pacjenta jest niemożliwe!

Przyrost danych

Wiele problemów spowodują też eksploatacja baz danych o dużych rozmiarach i scentralizowane ich przetwarzanie. Roczne przyrosty danych zbierane w RUM w województwie śląskim to ponad 120 mln rekordów (przy 4,8 mln pacjentów) o łącznej objętości ponad 110 GB. Przeliczenie tych danych na skalę całej Polski daje roczne przyrosty rzędu 960 mln rekordów - łącznie 880 GB. Wielkości baz danych na potrzeby centralnego systemu RUM mieszczą się w zakresie możliwości przetwarzania przez współczesne systemy pamięci masowych, lecz wymagają zastosowania rozwiązań z tzw. najwyższej półki, a więc tych najdroższych.

Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja, jeżeli będziemy szacowali moc serwera niezbędną do przetwarzania tego typu baz danych. Serwer, który obsługuje śląski system RUM, posiada moc ok. 25 000 TPC i pozwala na bieżącą pracę, zaspokajając istniejące potrzeby. Specjaliści twierdzą, że wzrost zapotrzebowania na moc obliczeniową jest funkcją kwadratową, co powoduje, że do realizacji zadania 8 razy większego potrzebna jest 64 razy większa moc obliczeniowa. Przemnożenie tych wielkości daje komputer o mocy 1 600 000 TPC. Według listy TPC.ORG - organizacji zajmującej się testami porównawczymi serwerów - najsilniejszy dostępny dziś serwer posiada moc ok. 760 000 TPC. Natomiast w fazie uruchamiania produkcji jest komputer o mocy ok. 840 000 TPC, który będzie dostępny w połowie 2004 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200