Ustawa o informatyzacji czeka na podpis prezydenta

-$W czwartek senat przyjął bez poprawek ustawę o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Ustawa została przesłana do kancelarii prezydenta$ - poinformował minister Michał Kleiber. To ważna ustawa i długo oczekiwana. Jej zasadnicze elementy to opracowywany z wyprzedzeniem pięcioletni plan informatyzacji państwa, rada informatyzacji jako doradczy i opiniodawczy organ ministra, możliwość dofinansowania projektów informatycznych, interoperacyjność rejestrów państwowych.

Przedstawiciele resortu na spotkaniu z dziennikarzami przyznali, że tak naprawdę podobna ustawa powinna powstać już dziesięć lat temu. Gdyby powstała choćby rok wcześniej jej autorzy mieliby szansę wprowadzić swoje pomysły w życie. Teraz trzeba jeszcze opracować długą listę aktów wykonawczych - pełen wykaz powinien pojawić w przyszłym tygodniu. Ponadto wygląda na to, że obecny rząd nie zdąży opracować planu informatyzacji ani powołać rady informatyzacji przed upływem kadencji. - Chciałbym uniknąć sytuacji, że podejmuje się bardzo ważne decyzje w ostatnich chwili urzędowania - podkreślił minister Kleiber. - Z kolei nowy rząd będzie potrzebował kilka miesięcy, aby zabrać się do właściwych prac - dodał.

-Na tle krajów ościennych Polska nie wypada najgorzej - ustawa o informatyzacji jest przedsięwzięciem niemal pionierskim w regionie- zapewnia podsekretarz stanu Włodzimierz Marciński. Zwrócono się do nas nawet z prośbą o przetłumaczenie projektu ustawy na język angielski, by mogła posłużyć jako wzór dla zainteresowanych sąsiadów.

Zobacz również:

  • Ta ustawa przybliża moment, w którym TikTok zostanie zablokowany w USA

Na tle krajów Unii Europejskich wyróżnia nas na pewno jeszcze jedna rzecz - sprzeciw wobec obecnego kształtu dyrektywy patentowej i zawartych w nim niejasności. Podczas piątkowego spotkania z szefem Komisji Europejskiej wyraziłem swoje głębokie rozczarowanie, że wątek polityczny wziął górę nad wątkiem merytorycznym - w ten sposób spada jakość stanowionego prawa - podkreślił Michał Kleiber. -Wątek polityczny czyli forsowanie korzystnych rozwiązań dla wielkich koncernów obecnych w krajach nie sprzeciwiających się możliwości patentowania oprogramowania, w odróżnieniu do tych, które dbają o małe i średnie przedsiębiorstwa - wyjaśnił minister.

Co dalej ze sporną dyrektywa? Polskie stanowisko pozostaje bez zmian. Jak poinformował Włodzimierz Marciński powstał nawet specjalny zespół merytoryczny, który będzie pomagał europosłom w sprawie dyrektywy. Do przegłosowania poprawek potrzebna jest większość kwalifikowana. Termin posiedzenia, na którym Parlament Europejski zajmie się dyrektywą nie został jeszcze ustalony.

Jeśli choćby jedna zostanie przegłosowana projekt znów wróci do Rady Ministrów Unii Europejskiej - wtedy będzie okazja do podjęcia dyskusji na tym szczeblu - jednak jedynie w zakresie dotyczącym poprawki. Najlepszy scenariusz to wprowadzenie wszystkich poprawek za jednym zamachem. -Czarny scenariusz to przyjęcie dyrektywy obecnym kształcie - jednak lepszy taki akt niż żaden - podkreślił Kleiber.

O pracach nad ustawą o informatyzacji pisaliśmy w materiale - "Przeszła ustawa o informatyzacji"

Więcej o patentach - https://www.computerworld.pl/patenty/

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200