Ustawa pełna nadziei i obaw
- Monika Tomkiewicz,
- 15.03.2011
Przedstawiciele CSIOZ i NFZ zapewniają, że tak nie jest. "Nie jest prawdą, że cały system informacyjny w ochronie zdrowia ma być jedną megabazą zawierającą wszystkie dane, do której będzie można się dostać np. poprzez zapytanie MySQL" - wyjaśnia Kajetan Wojsyk, zastępca dyrektora ds. informatycznych Centrum Systemów Informacyjnych Opieki Zdrowotnej. "Budując system, usuwamy z widoku publicznego dane wrażliwe, które do tej pory, ze względu na brak systemu, były powszechnie widoczne. System wprawdzie nazywa się w ustawie systemem informacji medycznej, ale de facto jest to szereg enumeratywnie wymienionych podsystemów" - zapewnia Kajetan Wojsyk.
Szansa na wzrost wiarygodności
Marek Ujejski z NFZ zwrócił uwagę, że ustawa ma szansę zwiększyć wiarygodność danych, a co za tym idzie, ułatwić wykrywanie nieprawidłowości, tj. chociażby nieścisłości w liczbie opakowań przepisanych pacjentowi leków. "Z tego względu dla NFZ tak ważna była kwestia podpisu elektronicznego pod rekordem, który przychodzi do nas od świadczeniodawcy. Dane podpisane elektronicznie są bowiem pewne. NFZ wykorzystuje je do celów rozliczeniowych, ale pewne dane to również korzyść dla pacjentów i lekarzy" - tłumaczy Marek Ujejski.
Tyle że wraz z wielkimi nadziejami pojawiają się kolejne obawy. Z punktu widzenia twórców rozwiązań informatycznych dla rynku medycznego najważniejsze jest, by części składowe systemu informacyjnego służby zdrowia były ze sobą spójne i jednorodne. "Jeśli nie będę promowane proste rozwiązania, jeśli nie będzie otwartych standardów, to system nie będzie dobrze funkcjonował" - wyjaśnia Sławomir Cieśliński, wiceprezes Stowarzyszenia Twórców Oprogramowania Rynku Medycznego (STORM).
Kto to sfinansuje?
Pojawiły się też wątpliwości i pytania, czy placówki opieki zdrowotnej będą miały wystarczające zasoby finansowe i ludzkie, kompetencje i motywację do realizacji postulatów ustawy i budowy sprawnego systemu. Zdaniem Tomasza Berdygi, w działaniach CSIOZ brakuje szczególnie mocnego i jasnego przekazu do placówek opieki zdrowia - jakie będą miały korzyści z budowy konkretnych systemów. "Akty prawne powinny być budowane tak, żeby placówki widziały korzyści z informatyzacji" - uważa też Sławomir Cieśliński.