Na ratunek dużym komórkom
- Dariusz Niedzielewski,
- 15.01.2013, godz. 10:00
Inwestowanie w małe stacje bazowe to odpowiedź operatorów sieci komórkowych na coraz większe problemy z zapewnieniem szybkiej, szerokopasmowej łączności mobilnej. Nowe technologie i nowe standardy integrowania różnych systemów bezprzewodowej łączności pozwalają im na wygodne łączenie ich podstawowych usług z Wi-Fi.
Operatorzy sieci komórkowych muszą inwestować w coraz bardziej zaawansowane technologie, by sprostać rosnącym wymaganiom ze strony użytkowników. Do najważniejszych wyzwań należy optymalizacja ogromnych ilości danych przesyłanych przez sieci mobilne i dążenie do maksymalizacji ich pojemności.
Według prognoz zawartych w Cisco VNI Forecast światowy ruch internetowy związany z przesyłaniem danych w sieciach komórkowych wzrośnie w latach 2011-2016 aż 18-krotnie. Oznacza to, że w ciągu miesiąca mobilne łącza będą musiały obsłużyć ruch na poziomie 10,8 eksabajta.
Tradycyjne sieci GSM, oparte na komutacji łączy i zarządzaniu centralnym, zostały zaprojektowane przede wszystkim do realizacji bezprzewodowych połączeń głosowych. Wraz z nadejściem rewolucji w dostępności urządzeń mobilnych (niskie ceny, duży wybór modeli smartfonów, tabletów) operatorzy skupili się na udoskonalaniu rozwiązań dedykowanych transportowi danych.
Obecnie znaczące środki przeznaczane są na inwestycje w mobilne sieci Long Term Evolution (LTE), całkowicie oparte na IP. Szacuje się, że w 2015 r. niemal miliard osób będzie korzystało z szerokopasmowego, mobilnego dostępu do internetu. Czasu potrzebnego do dostosowania infrastruktury sieciowej do wysokim wymagań użytkowników jest zatem coraz mniej.
Alcatel-Lucent 9361 Home Cell v2 to mała stacja bazowa przeznaczona do zastosowań domowych. Pracuje w sieciach W-CDMA (UMTS) i HSPA. Jest urządzeniem typu plug and play, wszystkie procedury potrzebne do jej uruchomienia przebiegają automatycznie. Maksymalna moc promieniowania wynosi 20 mW.
Jedną z niewielu możliwości poradzenia sobie z tym problemem jest integrowanie sieci mobilnych z małymi stacjami bazowymi, które nie tylko mogą odciążyć zasoby sieci operatora, ale również zwolnić go z obowiązku zarządzania nimi. O ile metrokomórki, mikrokomórki i pikokomórki są administrowane i nadzorowane przez spółkę telekomunikacyjną, to femtokomórki mogą być w pełni kontrolowane przez konsumenta (osobę prywatną lub pracowników technicznych korporacji).
Niewielkie stacje bazowe są tańsze od zwykłych BTS-ów, poprawiają efektywność widmową i zapewniają lepszy zasięg, przede wszystkim w obiektach trudno dostępnych (zamknięte pomieszczenia, budynki, sklepy, metro itp.). Duże nadzieje wiąże się przede wszystkim z femtokomórkami. Analitycy prognozują, że w 2014 r. sprzedaż tych urządzeń zbliży się do 50 mln sztuk. Jeśli przewidywania specjalistów sprawdzą się, to femtokomórki przyczynią się do znacznego odciążenia sieci operatorskich (nawet do 60% całego ruchu).
Femtokomórka jest niewielkim nadajnikiem telefonii komórkowej, pracującym w sieciach 3G/4G. Do jej poprawnego działania potrzebne jest łącze internetowe (DSL, kablowe), które będzie służyło do uzyskania połączenia z siecią operatora i realizacji usług. Dzięki takiemu rozwiązaniu minimalizuje się użycie cennych zasobów widma radiowego.