Znudzony siecią

- CW: Co sądzisz o przydatności Internetu do wspólnych dyskusji i burzy mózgów?

- Stoll: Zaraz, zaraz czy brałeś udział w takiej sieciowej burzy mózgów? Są kompletnie bezwartościowe. Ja brałem udział w pogawędkach internetowych i tylko raz poradziliśmy sobie z problemem. Było to wtedy kiedy zebraliśmy się w jednym pokoju i rozważyliśmy go w każdym szczególe.

- CW: Czy sądzisz, że komercyjne zastosowania Internetu będą się upowszechniać?

- Stoll: Nie przewiduję jakiegoś spektakularnego wybuchu komercyjnych zastosowań WWW z wielu powodów. Internet i komputerowe kontakty nie zastąpią klasycznych kontaktów handlowych, ponieważ sieć WWW nie mają jednego ważnego składnika, mianowicie sprzedawców. My technicy myślimy tak: " Jaki miły byłby świat bez tych nieszczęsnych nudnych sklepów, czyż nie są okropne?". Jednak gdy ktoś chce kupić na przykład 5 tys. napędów CD-ROM lub Toyotę Camry, to chciałby porozmawiać z żywym sprzedawcą. Taki kontakt stwarza atmosferę zaufania. Rozmowa z drugim człowiekiem jest esencją sprzedaży. Nie sądzę aby WWW zastąpił człowieka.

- CW: Ale czy Web nie jest idealny do sprzedaży oprogramowania?

- Stoll: Tak, ale bardzo nielicznych programów, zawsze dostępnych on-line i to dlatego, że nikt ich nie potrzebuje. Każdy woli pójść do sklepu i zamówić program lub wybrać z katalogu. W sklepie możesz się oprogramowaniu przyjrzeć i porównać produkty różnych dostawców. Wychodzisz z pudełkiem, którego możesz dotknąć. Oczywiście możesz otrzymać program z Internetu, ale co z podręcznikiem? Jak kupię pudełko, to mam też instrukcję. Ludzie zawsze wolą coś namacalnego.

- CW: Czy system elektronicznych pieniędzy nie będzie napędzał komercyjnych zastosowań sieci?

- Stoll: Nie wierzę w to. Internet to zbiorowość niebogatych i wyjątkowo skąpych ludzi, którzy potrafią zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń, aby zaoszczędzić, powiedzmy, 50 centów na zamiejscowych połączeniach telefonicznych. To samo będzie z cyfrowymi pieniędzmi. Ludzie nie mają zaufania do elektronicznych dostawców. Ja osobiście wolę wymianę pieniędzy na towar i nie chcę tego tracić. Jak można prowadzić elektroniczny biznes z firmą, która dziś jest a jutro jej nie będzie bo zmieni na przykład swój sieciowy adres. Nie namawiam oczywiście do rezygnowania z przeglądania WWW . Jest z to przecież świetna zabawa, ale wartość tej zabawy dla biznesu jest mocno przeceniana.

- CW: Czy obawy sfer biznesu dotyczące bezpieczeństwa Internetu są uzasadnione?

- Stoll: Gdy system jest dobrze administrowany, to nie ma zbytnich powodów do obaw. Wiadomo jednak, że wiele systemów w Internecie nie jest w ogóle administrowanych, a coraz więcej nowych systemów nie ma żadnej obsługi technicznej. Nikt ich nie kontroluje i przez to stanowią poważne niebezpieczeństwo dla użytkowników. Kiedy twoja lokalna sieć zostanie przyłączona do międzynarodowej sieci takiej jak Internet, to stajesz się potencjalnym celem dla różnych łobuzów. Doskonale rozumiem więc, dlaczego niektóre firmy łączą się z zewnętrznymi sieciami poprzez kilka wydzielonych komputerów, a ich wewnętrzna sieć jest izolowana. Poza względami bezpieczeństwa, kierownictwo firmy zapobiega w ten sposób bezproduktywnym wędrówkom personelu po stronach WWW . Za to im się przecież nie płaci. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest ochrona dostępu do danych firmy.

- CW: Czy chcesz być uważany za wroga czy zwolennika Internetu?

- Stoll: Ależ ja kocham Internet i chcę być jego częścią! Jeżeli jednak chcemy aby działał i rozwijał się musimy zadawać różne kłopotliwe pytania. W końcu nie jest łatwo przyznać, że większość tego, co dzisiaj znajduje się w Internecie nie jest mi wcale potrzebna.

Choć możemy jak struś w piasku umieścić nasze głowy w komputerze, to warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że świat i tak będzie kręcił się dalej.


TOP 200